sobota, 22 lutego 2014

Rozdział LXXX cz.2

Braciszkowie Pasquarelli <33

W końcu po długim czasie napisałam rozdział, ale na szczęście informowałam was na bierząco <3

Lara
Po dłużej drodze w końcu dotarłam do Studio, a jak się okazało wszyscy mieli przerwę, więc nie musiałam czekać. Weszłam do środka i pokierowałam się do auli, gdzie zawsze wszyscy byli, ale dzisiaj była w niej tylko Violetta oraz inni uczniowie, których znałam z widzenia. Siedziała na stopniach, a jak tylko podeszłam od razu, zapytałam, po przywitaniu się z nią
- Wiedziałaś o Leonie i Francesce? - chwile czekałam na odpowiedzieć, jednak ona po chwili kiwnęła głową na "tak". Posmutniałam, bo mi nie powiedziała
- Czemu nie powiedziałaś ? - zapytałam ze smutkiem. On wstała, podeszła do mnie i powiedziała
- Wiem, że powinnam, ale sama się zdziwiłam jak ich zobaczyłam, a obiecałam, że nie powiem, mimo że chciałam, a w ogóle nie przeszło mi by to przez gardło i nie chciałam Cię zranić, a jak jesteś na mnie zła, zrozumiem - powiedziała jednym tchem, a po chwili dodała - Jak się dowiedziałaś ?
- Tak jakby od nich. Nie jestem zła. Rozumiem, że obiecałaś jej i ja gdybym obiecała na pewno postąpiłabym tak jak ty - odpowiedziałam, a ona mocno mnie przytuliła i powiedziała do ucha "Będzie dobrze. Pamiętaj, że masz nas". Na to przytuliłam ją mocniej, a po chwili do nas dołączyli wszyscy. Po raz kolejny był grypowy uścisk, oprócz Fran i Leona. Gdy wszyscy się puściliśmy, reszta się zdziwiła prócz Naty i Tomasa, co mnie zdziwiło, chociaż chłopak pewnie dowiedział się od Vilu, bo widział, że coś ją martwi. Dziewczyny spojrzały na Fran, a chłopacy na Leona, a po chwili powrócili na mnie
- Czy my o czymś nie wiemy ? - zapytała Ludmiła
- Nie - odpowiedziałyśmy z Violettą i Naty, a Fran wyszła z auli
- Naty chodź na chwilę - szepnęłam jej na ucho, a ona posłusznie ze mną poszła. Gdy tylko przeszłyśmy kawałek, zatrzymałam się przed nią i zapytałam
- Ty także wiedziałaś ?
- Tak. Wiem, że powinnam powiedzieć, ale od dzieciństwa się z nimi przyjaźniłam i nie dawno odbudowaliśmy tą więź, a oni mnie poprosili bym nie mówiła nikomu. Nie chciałam się zgodzić, ale potem tak wyszło. Przepraszam - odpowiedziała i już chciała odchodzić, ale ja ją zatrzymałam i powiedziałam
- Nie gniewam się - a po tym się z nią przytuliłam.

Ludmiła
Ja wiem, że my czegoś nie wiemy. Ja to wiem! Tylko teraz jakby tu się dowiedzieć ? Trzeba będzie potem nad tym pomyśleć, a teraz trzeba na zajęcia. Weszłam do sali wraz z Diegusiem, zajęliśmy swoje miejsca, a już po chwili do nas dołączyła reszta, po czym zaczęła się lekcja. Niby każdy usiadł na tych samych, ale Fran nie usiadła tak jak zawsze koło Marco tylko Leona i była zdołowana. Coś tu jest nie tak z nimi i ja się za wszelką cenę się o tym dowiem. Nie wiem jak, ale jakoś to zrobię. Myślałam długo nad tym, gdyż nagle Dieguś powiedział mi do ucha, że lekcja się skończyła, a ja
- Już ?
- Tak. Myślałaś nad czymś, więc już. Jeśli można wiedzieć nad czym myślałaś ?
- Nad tym co jest między Leonem, Fran, Marco i Larą, a jak to wiesz, ja muszę się dowiedzieć o co chodzi - odpowiedziałam, a on tylko przytaknął i ruszyliśmy do domów, gdyż to była ostatnia lekcja.



Wiem, że badziew i krótki, ale wena chyba jeszcze nie powróciła ;(
Przepraszam. ;*
Kolejny niestety nie wiem kiedy, ale na pewno będę was informować <3

Na koniec parę zdjęć:

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział LXXX cz.1


Sama się dziwie, że to 80 rozdział, jeszcze 20 i 100 rozdział *.*
A i co do Lucasa to mówiłam, że pojawi się po wyjeździe Leny, ale także, że jest już jego opis i owszem jest, ale zmieniłam go jakiś czas temu ;***

Leon
Zasnąłem. Jednak po jakiś 10 minutach się przebudziłem i nie mogłem zasnąć. Leżałem sobie na łóżku i rozmyślałem o Larze, Francesce i Marco, ale najbardziej o mojej byłej dziewczynie. Nadal ją kocham, ale zraniłem ją i szybko mi nie wybaczy. Wiem, że powinienem przeprosić od razu, ale wolę zaczekać. Każdy powinien to sobie przemyśleć. Wstałem z łóżka i podszedłem do jednej z szuflad. Wyciągnąłem z niej album, w którym było dużo zdjęć z przyjaciółmi, ale przede wszystkim z Larą. Minęło parę godzin, a mi już jej brakuje, jednakże to moja wina, że już z nią nie jestem. Nagle natknąłem się na zdjęcie naszego pocałunku. Przecież nikogo wtedy z nami nie było. Wyciągnąłem je na chwile i odwróciłem, bo było coś tam napisane. Przeczytałem w myślach "Na pamiątkę, waszego pierwszego pocałunku. Zdjęcie zrobili Tomas i Diego. Kochamy was <33". Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym pocałunku. Schowałem zdjęcie z powrotem i
przeglądałem dalej. Było ich bardzo dużo. Z naszego wypadu do wesołego miasteczka, z wspólnych dni spędzonych tylko razem, z nad basenu i wielu innych. Nie mogłem już dalej oglądać zdjęć i schowałem album z powrotem do szuflady. Postanowiłem iść na chwile do kuchni by się napić. Schodziłem właśnie po schodach, gdy przed moimi oczami pojawił się moment, jak goniliśmy się po domu. Przygniotłem ją do okna i już wtedy był by nasz pierwszy pocałunek, ale mnie odepchnęła, a ja dalej ją goniłem i pamiętam do teraz, że po pięciu minutach ją w końcu złapałem, a ona próbowała się wyrwać. Nie udawało jej się, jednak musiałem ją odstawić po chwili, bo zadzwonił dzwonek, a jak odtworzyłem drzwi, za nimi stali nasi przyjaciele. Potrząsłem głową by to wspomnienie wyleciało, ale i tak nic to nie da. Za bardzo ją kocham. Schrzaniłem to i muszę to naprawić oraz powiedzieć Marco, że to była moja wina. Wstałem z schodów, na których usiadłem, gdy myślałem o tym momencie i poszedłem do pokoju, gdzie położyłem się na łóżku i zasnąłem.

Lara
Wstałam dzisiaj o jakieś 7 i najszybciej jak się dało, ubrałam się, umyłam, zjadłam śniadanie i inne takie, a po tym poszłam od razu na tor, mimo że wiele rzezy przypomina o Leonie, ale tam mogę się trochę odprężyć i zapomnieć o nim, chociaż będzie trudno. Gdy doszłam do mojego celu, przebrałam się w moje cichu i momentalnie zaczęłam naprawiać motor, który niestety musiał być Leona. "Wystarczy naprawić i tyle" pomyślałam i zabrałam się do pracy. Trochę potrwało, gdy go naprawiłam, ale w końcu się udało. Odprowadziłam go do garażu, gdzie znajdowały się też inne motory i jak tylko to zrobiłam wróciłam do poprzedniego miejsca pracy, bo czekał na mnie jeszcze jeden motor. Położyłam jedną część na stołku i musiałam w nią przywalić, ale jak to zrobiłam usłyszałam z tyłu "Spokojnie. Co robisz ?", a wtedy ta osoba podeszła do mnie, a jak się okazało był to Leon. "Jeszcze go mi tu brakowało" pomyślałam
- Tobie nic do tego - powiedziałam
- Dobra, dobra. Już sobie idę. Chciałem tylko wiedzieć co robisz i tyle. Cześć - odpowiedział i sobie poszedł.Odłożyłam młotek i postanowiłam iść do szkoły, gdzie chodzi Leon i porozmawiać z dziewczynami, z Fran także, ale mam tylko nadzieję, że Violetta, Lu albo inna z nich nie wiedziała o tym.



Przepraszam, ale musiałam podzielić na części, bo inaczej rozdział był by jeszcze później :C
Na drugą część (chyba) mam już pomysł co napisać, ale nie wiem kiedy się pojawi.
Mam nadzieję, że się podoba ta część <33