poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział LXI

Xabiani i Jerry <3

Violetta
Jak całowałam się z Tomasem nagle do kuchni ktoś wszedł i chrząknął, a ja niechętnie się od niego oderwałam i spojrzałam w tamtą stronę, a tam stał Federico z bardzo dziwną miną, a ja się z niego zaśmiałam i zapytałam
- W czym Ci mogę pomóc kochany kuzynie ?
- W niczym, ale chodźcie do nas, bo się już o was niepokoją - odpowiedział i wyszedł z kuchni, nadal mając na twarzy to dziwną minę, ale jak po chwili spojrzałam na niego, jak znalazł się w salonie, miał już uśmieszek na swojej twarzy. Chwilę jeszcze byliśmy w kuchni, a po chwili mój misiek założył koszulę i powiedział
- Idę to z siebie myć - wskazał na bitą śmietanę, którą wziął na palec, i dodał po chwili - albo ją zjem, a wtedy to ja już nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Ej nie śmiej się ze mnie, bo się obrażę - powiedział ze smutną miną, a ja ujęłam jego policzki i dałam
buziaka, a po tym od razu poszedł do góry, a jak szedł koło przyjaciół, z niewiadomych przyczyn oni się z
niego śmiali, a jak spojrzałam na mnie, miałam na twarzy uśmiech. Poszłam do salonu, a tam nie było Diego, więc zapytałam
- Wie ktoś może, gdzie jest DIEGO ? - wszyscy pokiwali głowami na nie, a ja się domyśliłam, gdzie może być, więc czym prędzej, pobiegłam do pokoju i się nie myliłam był tam, ale robił wikołka, a kiedy na mnie spojrzał od razu przestał i zrobił się poważny, a ja z jego miny nie mogłam i po raz kolejny w ciągu 3 minut poszłam w śmiech.

Diego
Nudziło mi się, więc poszedłem do pokoju Violi i poskakałem na łóżku, a potem zrobiłem wikołka, ale jak zobaczyłem Vilu, że mi się przygląda od razu przestałem i spoważniałem, a ona się ze mnie zaśmiała, więc zapytałem
- Z czego się śmiejesz ?
- Z Ciebie - odpowiedziała, a wtedy do pokoju wszedł Tomas, wziął mnie i Violettę za rękę i pociągnął na dół, a my tylko spojrzeliśmy na niego jak na idiotę i ona znów się zaczęła śmiać, ale tym razem ja z nią. Jak już byliśmy w salonie, znów zaczęliśmy się bawić, popijać drinki i takie tam. Dziewczyny jak zwykle dużo nie wypiły, ale nagle gdzieś zniknęły, a jak spojrzałem na stół na którym były piwa i drinki, zauważyłem, że połowa zniknęła, więc podszedłem do chłopaków i powiedziałem
- Gdzie są dziewczyny o co najważniejsze, alkohol, który stał tu na stole - wskazałem na stół, gdzie została tylko połowa, a oni też spojrzeli i wzruszyli ramionami, ale jedyny Tomas się przejął, więc wyszedłem z nim na ogród i jak się okazało one tam były. Podszedłem z Heredią do Violi i Ludmi, zakryliśmy im oczy, a dziewczyny nie mogły ze śmiechu gdyż, one krzyczały
- Zostawcie nas - a po chwili jednak my też nie mogliśmy, ściągnęliśmy ręce z och oczu, a one jak tylko na nas spojrzały, powiedziały
- To tylko wy. Ulżyło nam
- To dobrze, a teraz oddawać - powiedziałem i zacząłem im zabierać, a jak to dziewczyny nie chciały, więc zaczęły uciekać. Goniliśmy je dopóki...



Jest krótki, ale chciałam chociaż coś dodać, zanim się z wami pożegnam na pewien czas, ale wyjaśnię wam to w poście, który pod wieczór się ukaże.
W ogóle też mi coś nie wyszedł i przepraszam za to.
Musiałam w tym momencie zakończyć, bo znów nie wiem co dalej napisać ;(
Czy dziewczyny w końcu będą upite i nie będę nic pamiętać ?
Co się stało na końcu ?
Wszystko okaże się może jutro jak uda mi się dodać, ale nic nie obiecuję albo dopiero za 1.5 tygodnia, ale jak już pisałam wszystko wyjaśnię.

niedziela, 29 września 2013

Rozdział LX


Na początku przepraszam, że tak późno.
Uwaga:
Ostrzegam, że ten rozdział pisałam z pomocą mojej bardzo zrytej psychiki, więc jak się wam pogorszy to nie przeze mnie :P

Naty 
Jak weszłam do kuchni, to nie mogłam ze śmiechu, gdyż Ludmiła i Violetta trzymały w reku bitą śmietanę, a same w niej były. Zaczęłam się śmiać, z resztą nie tylko ja, bo dziewczyny za nimi też, a Maxi tak samo, więc jak to blondi i brunetka się dobrały, wystarczyło, że spojrzały po sobie i od razu wiedziały o co im chodzi i się nie myliłam, podeszły do mojego miśka i tym razem on też był w bitej śmietanie, a ja już nie
wytrzymałam i wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Wszyscy w kuchni się na mnie spojrzeli, bo do tej pory mnie nie zauważyli, a jak Maxi zauważył od razu zaczął do mnie podochodzić, a ja akurat nie chciałam być w tym co oni, więc pobiegłam do salonu i wskoczyłam na Diego chociaż nawet nie wiem czemu, ale jak już na nim byłam, powiedziałam
- Nie zejdę dopóki on nie pójdzie się przebrać tak samo jak Vilu i Ludmi - wskazałam wtedy na trójkę, która właśnie znalazła się w salonie. Chłopacy na nich spojrzeli i tak samo jak ja wybuchli śmiechem, a że Diego nie wytrzymał musiał usiąść, ale niestety ze mną, chociaż dziwnie to wyglądało. 

Violetta 
Razem z Ferro i Ponte jesteśmy w bitej śmietanie, którą nadal trzymam w ręku, chociaż jest pusta, ustatliliśmy, że chcemy żeby Naty, Tomas i Diego także byli, więc Maxi wcielił już w życie swój plan. Ja postanowiłam wskoczyć na Heredie, a że był akurat tyłem to pasowało. Najbardziej mnie zdziwiło, że nic sobie z tego nie zrobił, tylko powiedział
- Domyślam, że chcesz żebym był w bitej śmietanie, więc za buziaka, pozwolę Ci napisać bitą śmietaną "Kocham Cię" hmmm.... powiedzmy, że na klatce piersiowej. 
- Mi to pasuje - powiedziałam, zeszłam z jego pleców i wpięłam się w jego usta, a on jeszcze mnie do siebie przyciągnął, więc i tak już był w niej, ale jak pozwolił to trzeba skorzystać (haha). Jak się od siebie odkleliliśmy, zauważyliśmy, że Diego też jest już w śmietanie. Spojrzałam na Naty, a ona siedziała na kanapie z miną zbitego pieska, a jej misiek na to nie zważał tylko jeszcze bardziej to niej podchodził.

Maxi 
Zbliżałem się do mojej dziewczyny, aż nagle zabolało mnie coś w kostce i przewróciłem się na ziemię, ale oczywiście udawałem, a jak Viola z Ludmi mnie zobaczyły musiały się odwrócić, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Naty szybko do mnie podeszła, uklękła przy mnie i zapytała
- Wszystko w porządku ? - ja tylko kiwnąłem głową, a ona mnie zaczęła podnosić. Jak stałem już na nogach, przytuliłem szybko Natalię do siebie, ale byliśmy twarzą w twarz, a tak jak myślałem wcześniej, dziewczyny od razu po tym wybuchły śmiechem
- Ty kłamco - powiedziała, a ja pocałowałem ją. Jak się od siebie odsunęliśmy dziewczyna zapytała Violetty 
- Możemy się przebrać ?
- Nie - odpowiedziała, ale szybko dodała, śmiejąc się - jeszcze się pytacie. Jasne, że tak, wiecie gdzie są łazienki 
- Nie - odpowiedziałem z Diego, a ona zgromiła nas wzrokiem i powiedziała
- To przykro mi. Ciao - po tym wraz z Tomasem, poszła do kuchni. Ciekawi mnie co tam będą robić, ale to chyba nie ładnie tak. No cóż ja już taki jestem, ale to jak się przebiorę (haha)

Tomas
Jak znaleźliśmy się w kuchni, Viola wyciągnęła z lodówki drugą albo nawet i trzecią bitą śmietanę, ale skąd ona je miała ? Może to zaplanowała ? Oj moja niegrzeczna dziewczyna. Moje rozmyślenia, przerwała właśnie ona i powiedziała 
- Ściągaj koszulę, bo w końcu sam zaproponowałeś, że na klacie - posłusznie ściągnąłem koszulę, ona wstrząsnęła śmietanę i zaczęła pisać. Z samego początku było to zimne, ale po chwili już nie, bo widziałem jaką jej radość to sprawia. Kiedy tylko skończyła, wyciągnęła telefon i zrobiła zdjęcie, ale jeszcze powiedziała 
- Trzeba mieć pamiątkę, a potem Ci ją wyślę - jak tylko zrobiła musnęła moje usta, a ja przyciągnąłem ją do siebie i złączyłem nasze wargi w pocałunku, ale po chwili nam ktoś przerwał, chrząknięciem...



Wiem, że beznadziejny, ale w końcu to moja zryta psychika to pisała xD 
Znów zakończyłam w takim momencie, ale nie mam zbytnio pomysłu na ciąg dalszy, więc musiałam w takim. Kolejny rozdział pojawi się raczej we wtorek, a jak nie to dopiero, gdzieś 9-11 października, bo przez pewien czas nie będę miała dostępu do internetu, ale spokojnie napiszę jeszcze o tym informację. 

Te amo <3
Ciao <3

sobota, 28 września 2013

One Shot o... "Powrót na stare śmieci"

Jak zauważyliście nie napisałam o kim on jest, dlatego gdyż połowa niego lub więcej, nie jest podane o kim on jest np. w postaci imion. Jestem ciekawa czy czytając od początku zgadniecie o kogo chodzi, a jak wam się uda zgadnąć, pochwalcie się w komentarzu. Zauważyliście także pewnie tytuł, ale dodałam go, ponieważ akurat pasował i tak sama jakoś chciałam go nazwać. :P
 Dobra nie przynudzam już tylko macie One Shot:


24 lipca, jest kolejnym zwykłym dniem w Madrycie. 20-letnia dziewczyna przechodziła ulicami miasta, mając w uszach słuchawki i słuchając swojej ulubionej piosenki, napisano przez jej byłego chłopaka, którą słuchała cały czas od swojego wyjazdu z Buenos Airies. Rozstała się z nim rok temu, a dokładnie parę dni przed swoim wyjazdem, chociaż była z nim przez 2 lata, ciężko jej było, ale chciała żeby on był szczęśliwy z kimś innym, a nie z kimś, z którym nie może się zobaczyć, przytulić czy pocałować albo nawet chodzić za rękę. Przechodząc uliczkami myślała o jutrzejszym dniu, gdyż postanowiła odwiedzić, jak to czasem się mówi "stare śmieci". Zbliżała się jakaś 20, a ona nadal spacerowała, lecz w końcu wróciła do domu, bo trzeba jutro wcześniej wstać. Dotarła do mieszkania, które dzieliła wraz z bratem, po jakiś 20 minutach, a w drodze już do swojego pokoju, minęła się właśnie z bratem, który znosił już walizkę pod drzwi, bo on też odwiedza "stare śmieci", a on tak samo jak ona leci tam by zobaczyć się z dawnymi przyjaciółmi, ale także ze swoją byłą dziewczyną, z którą zerwał w ten sam dzień co jego siostra. Brunetka jak tylko znalazła się w pokoju, dopakował rzeczy do walizki, zrobiła wieczorne czynności i po 30 minutach, leżała w łóżku powili zasypiając
Następnego dnia
Ciemnowłosa wstała dość wcześnie, a była to godzina 6, ale pomógł jej w tym jej brat. Powoli wstała z łóżka, podeszła do szafy, wzięła wygodny strój i powędrowała do łazienki. Ubrała się w strój, który ze sobą wzięła, a okazało się, że jest to fioletowo-szara, przewiewna sukienka, po tym lekko się umalowała i parę minut przed siódmą wyszła z łazienki. Weszła do swojego pokoju, gdzie zabrała walizkę, małą torebkę, w której znajdował się telefon, portfel, bilet, klucze i błyszczyk. Zeszła z tym wszystkim do kuchni, gdzie poczuła od razu zapach gofrów. Usiadła do stołu, a jej brat nałożył sobie ja i jej po dwa na talerz, a jak skończyli po 10 minutach zjedli, posprzątali, wyszli z domu i skierowali się na lotnisko, które było blisko nich. Jak już znaleźli się na lotnisku, chwilę czekali na samolot, a potem do niego weszli i lecieli do Buenos Airies.
****
Jak tylko dolecieli, skierowali się do taxi, gdzie poprosili o to żeby zawiozła ich pod dom taty, a co ich najbardziej zdziwiło to, to że w tax-ówce był kolega ich taty, ale jak zobaczył ich mini od razu im wytłumaczył i znów zrobili miny dziwne, bo bardzo ich zdziwiło to co usłyszeli, ale w końcu powiedzieli
- Aaaa... - po tym od razu ich zawiózł od dom. Jak już tam byli i mieli wchodzić, nagle ktos zasłonił im oczy, a ona od razu poznała, że osobą jest jej przyjaciółka. Zastali wprowadzeni do środka, a po tym od razu mieli odsłonięte oczy, a co pierwsze przykuło ich uwagę to napis "Witamy w domu. Tini i Rugg <3". Przywitali się ze wszystkimi, a no końcu pozostali Mercedes i Pablo, obydwie rzuciły sie sobie w ramiona, a po chwili rzuciła się na chłopaka, który wyszeptał w jej włosy
- Tęskniłem - ona nic nie powiedziała tylko jeszcze bardzie zawisła na jego szyi. Po 5 minutach, dała mu już oddychać i zapytała
- Skąd wiedzieliście ?
- Clara nam powiedziała - odpowiedziała Lodo, a oni od razu rzucili się jej na szyję i wyszeptali jej do ucha
- Dziękujemy - a wtedy Tini uroniła jedną łzę, którą szybko otarła, a po chwili zapytała
- Tylko skąd wiecie, że zostajemy ?
- A nie zostajecie ? - zapytał trochę smutny Pablo
- Zostajemy, bo ustaliliśmy tak jak lecieliśmy samolotem - odpowiedział Rugg, a po chwili dodała - a teraz grupowy uścisk, jak za dawnych lat - wtedy się przytulili. Impreza się zaczęła, a każdy się świetnie na niej bawił. Około jakieś 22 lub nawet później, zaczęli się zbierać, a brat, brunetki postanowił odprowadzić blondynkę. Pablo na chwilę jeszcze został i zapytał
- Możemy się przejdziemy ?
- Czemu nie, ale potem mnie odprowadzasz - odpowiedziała Martina
- Tak jest - odpowiedziała i zasalutował i oboje poszli w śmiech. Wyszli z domu, a na dworze było już dość ciemno, a na dodatek zimno. Żadne z nich nie miało żadnej bluzy, więc Pablo bez namysłu przytulił do siebie dziewczynę, a ona się w niego wtuliła, gdyż dawno tego nie robiła, ale także bo było jej zimno. Szli w milczeniu, aż szatyn zapytał
- Ciekawi mnie tylko, dlaczego postanowiliście wrócić - mówiąc to cały czas miał uśmiech na twarzy
- Bo się bardzo stęskniliśmy, a wy ? - zapytała 20-latka
- I to bardzo - odpowiedziała 21-latek i jeszcze bardziej przytulił do siebie dziewczynę. Znów szli w milczeniu, aż zauważyli spadające gwiazdy, zatrzymali się na chwilę i obydwoje pomyśleli życzenie. Ruszyli w dalszą drogę, aż Pablo zatrzymał się przed nią i znów bez namysłu, musnął jej usta. Wpatrzeni stali tak przez parę minut aż zaczęli się zbliżać do siebie. W końcu ich wargi połączyły się w namiętnym pocałunku, ale zaczął padać deszcz, tylko że oni na to nie zważali, gdyż znów było tak jak rok temu za nim wyjechali. Pocałunek trwał bardzo długo, ale jak się od siebie odsunęli, uśmiechnęli się do siebie, a on chwycił ją za rękę i odprowadził do domu, bo nie chciał żeby się przeziębiła. Jak tylko dotarli on chciał iść, ale jednak Tini jest uparta i mu na to nie pozwoliła. Jak tylko się wysuszyli, postanowili obejrzeć jeszcze jakiś film, więc jak dziewczyna robiła czekoladę, chłopak wybrał film, a później usiedli na kanapie wtuleni w siebie. W pewnym momencie brunetka zasnęła, a on jak to zauważył ucałował jej czoło i pomyślał "Jak za czasów szkoły.

****
2 lata później
Martina Stoessel - Espinosa, po tym jak wróciła na "stare śmieci", jak ustaliła z bratem, została. Teraz u boku swojego męża Pabla z którym, pół roku od swojego powrotu ożeniła się, wychowuję dwie córeczki, które mają roczek, a zaś jej brat z Mercedes, z którą się ożenił, wychowuję wraz ze swoją żonę 2 chłopczyków, którzy też mają rok, ale jednak są starsi o miesiąc. Ich przyjaciele są także szczęśliwi, bo Alba z Facundo, Candelaria z Samuel'em, Xabiani z Lodovicą oraz Valeria z Jorge, są także po ślubie, ale mają po jednym dziecku. Cała 10 mieszka blisko siebie i widują się codziennie jak za dawnych czasów. 




Skończyłam <33
Marcela dedykuję go Tobie, bo Cię kocham i ty w ogóle wiesz dlaczego <33333
Ode mnie to by było na tyle. ;***

Ciao <3

Rozdział LIX

Mechi <33 *.*

Ana 
Nagle do kuchni wparowali Naty z Maxi'm przytuleni do siebie. Miałam ochotę ich udusić, bo ja tak bardzo chciałam poczuć jego wargi na moich. Hola, nie zapędzajmy się tak, ale może to prawda ? Chciałam to wybić sobie z głowy, ale bez skutku, gdyż on mi się podoba od jakiegoś czasu, ale zawsze nie mamy czasu pogadać. Nagle moje rozmyślenia o nim przerwała Ludmiła, która zaczęła mną potsząsać i mówić 
- Dziewczyna żyjesz ? - a za nią dziewczyny się z tego śmiały, a ja powiedziałam
- Tak żyje, ale raczej się nie pali, że tak Ci zależy - tym razem to ja zaczęłam się śmiać z tego co powiedziałam 
- Nie, ale taka jakaś zahipnotyzowana jesteś i bujasz w obłokach - powiedziała blondynka, a po chwili dodała - to teraz gadaj czemu taka byłaś ?
- Niby jaka ? - zapytałam jakbym na serio nie wiedziała o co chodzi
- Tej, nie udawaj. Wiemy o co chodzi albo raczej o kogo - powiedziała Castillo, a reszta dziewczyn jej przytaknęła
- No niby o kogo chodzi ? - znów zapytałam, ale tym razem poszłam już w śmiech, bo jakoś udawanie mi nie idzie, a one zrobiły to samo
- To teraz gadaj, co tu się wydarzyło ? - zapytała Francesca
- Nic takiego - odpowiedziałam z godnie z prawdą 
- Tak tak, a ja jestem nienormalna - powiedziała Lara, a my zaczęłyśmy się po raz kolejny śmiać i po chwili odpowiedziałam 
- Na serio nic, bo przyszła Naty z Maxi'm 
- NATY! - powiedziały, a ona zrobiła minę "No sorry, nie wiedziałam", a my po raz kolejny się z tego zaśmiałyśmy. 

Naty 
Jak tylko skończyły się ze mnie śmiać, odwróciłam się obrażona i chciałam wychodzi, ale wpadłam na Maxi'ego, prawie się przewróciłam, ale on jednak był szybszy i mnie złapał. Staliśmy twarzą w twarz z dobre 5 minut, aż usłyszeliśmy dziewczyny śmiejące się, więc troszkę skrępowani odsunęliśmy się od siebie i ja szybko wyszłam z kuchni, kierując się do chłopaków, którzy w najlepsze się bawili nawet nie zauważyli chyba, że nas nie ma. Podeszłam do Diego i zapytałam
- Wiecie, gdzie są dziewczyny, bo nie mogę ich znaleźć - mówiłam to serio jakbym nie wiedziała, gdzie są
- Tak są w kuchni - odpowiedział, a reszta chłopaków pokiwała głową na znak, że się z nim zgadzają. Czyli jednak zauważyli i wiedzą gdzie się podziewają. Poszłam do tej kuchni, żeby nie było, że udałam głupią, a jak weszłam do niej, od razu zaczęłam się śmiać bo...




Musiałam w tym momencie zakończyć, bo mam mały pomysł na LX rozdziała, ale znając moje szczęście wszystko zapomnę.
Wiem, ze krótki i przepraszam za to.
Dziękuje Patce hm za podpowiedź z Naxi <33
Kocham Cię ;***
Dzisiaj także jak już pisałam pod filmikami ukaże się One Shot, ale to gdzieś około 15, bo mam już zapisane na kartkach, ale trzeba przepisać. :P

czwartek, 26 września 2013

Rozdział LVIII

Xabi *.* <33


Tomas
Po tym jak wybudziłem się z transu zaskoczenia, przede mną stała Violetta z tortem i powiedziała
- Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego, a teraz pomyśl życzenie - jak tylko pomyślałem zdmuchnąłem świeczki, a reszta zaczęła klaskać i zaczęli dawać mi prezenty. Rozpakowałem wszystkie prezenty, w
których między innymi była MP4 oraz strój, który składał się z koszuli, spodni i na dodatek buty. Na sam koniec został do rozpakowania prezent od mojej dziewczyny. Podała mi pudełko, a ja powoli je odtworzyłem i znów byłem zaskoczony, bo właśnie o takim zegarku, który Vilu mi kupiła marzyłem, ale skąd ona to wiedziała, więc zapytałem
- Skąd wiedziałaś ?
- Intuicja - odpowiedziała, lecz po chwili dodała - tak na serio to Federico mi podpowiedział
- Ej no - mówiąc to skierowałem się w stronę Fede
- No co ? Ona nie wiedziała co Ci kupić, a ja akurat wiedziałem co Ci się podoba, no to jej powiedziałem - odpowiedział mi jej kuzyn
- Ale to był... - nie dane było mi dokończyć, bo Violetta przerwała mi pocałunkiem
- Nie waż mi się kończyć tego zdania - powiedziała jak się ode mnie odkleiła, a inni zaczęli się śmiać
- Ale... - znów przerwała mi ta sama osoba
- Nie ma żadnego ale. Jasne ? Ważne, że kupiłam Ci coś co Ci się będzie podobać i zawsze nosić będziesz
- ja na to tylko kiwnąłem głową i ucałowałem jej policzek, który od razu się zaczerwienił, a po chwili Maximiliano włączył muzykę i zaczął tańczyć do rytmu, a reszta tak samo.

Violetta
Kupiłam mu ten prezent, dlatego że wiedziałem, że mu się spodoba, ale także, bo bardzo, bardzo, ale to bardzo go kocham na całym świecie. Właśnie wraz z dziewczynami tańczę i gadamy, ale przerwał nam Braco, który zapytał
- Mogę porwać Ane ? - po tym, spojrzałyśmy po sobie i powiedziałyśmy
- Nie - a on zrobił trochę smutną minę, a Fran na to
- Ej, żartowałyśmy - wtedy Braco podał rękę Anie i razem poszli chyba do kuchni.

Braco
Od pewnego czasu podoba mi się Ana, ale za bardzo nie mam czasu z nią rozmawiać, bo przeważnie ja albo ona jesteśmy gdzieś indziej, a w szkole przeważnie zamieniamy z trzy zdania ze sobą, więc dzisiaj postanowiłem porozmawiać z nią dłużej. Poszliśmy do kuchni, a ona zapytała
- To po co chciałeś mnie porwać ? - na to trochę zaczęła chichotać, a ja podrapałem się trochę po głowie i palnąłem
- Bo mało ze sobą rozmawiamy - na to się tylko uśmiechnęła, a ja zapytałem
- Chcesz coś do picia
- Tak, jak możesz przynieś mi jakiegoś drinka - ja na to poszedłem do salonu i wziąłem dwa drinki. Wróciłem do kuchni i podałem je picie, a ona od razu wypiła łyka. Chwilę tak staliśmy w milczeniu aż nagle obydwoje zaczęliśmy się zbliżać do siebie, a jak byliśmy już kilka milimetrów od siebie, chciałem złączyć nasze usta w pocałunku, ale do kuchni weszli...



No, więc tak:
- znów krótki, ale jest szkoła i w ogóle coś mi chyba nie wyszedł ;(
- jak widzicie połączyłam Ane i Braco :P
- wiem, że nie ma innych par, ale nie mogę nic z nimi wymyślić, ale w next powinna być jakaś para albo nawet i dwie
- kolejny piątek/sobota, tak samo jak na moim 2 blogu <333
To by było na tyle. ;****

Ciao <3

wtorek, 24 września 2013

Rozdział LVII



Tomas
Jak tylko wszedłem do środka, wszyscy wyskoczyli z przeróżnych miejsc i krzyknęli
- Wszystkiego Najlepszego!! - po tym od razu rzuciła się na mnie Violetta, a ja wpiąłem się w jej usta. Trwał pocałunek by dłużej, ale reszta chrząknęła i powiedziała
- Ej, a my to co ? - po tym Vilu mnie puściła i zacząłem się ze wszystkimi ściskać. Chwilkę staliśmy tak w miejscu, ale jednak na scenę weszli chłopacy, a Leon z Diego powiedzieli
- To dla Ciebie stary - ja na to trochę się zaśmiałem, a po chwili zaczęli śpiewać "Luz, Camara y Accion".
Dziewczyny przy tym tańczyły, ale ja razem z nimi. Jak tylko skończyli wszyscy zaczęli im klaskać, a wtedy na scenę weszły dziewczyny.

Naty
Jak tylko skończyli i zeszli ze sceny my na nią weszłyśmy i zaczęłyśmy śpiewać "Veo Veo". Jak tylko zakończyłyśmy nasz występ, każda z nas wysłała buziaka swojemu chłopakowi, a oni go złapali, a my zaczęłyśmy się trochę z tego śmiać, ale najbardziej nas wszystkie zdziwiło to, że Ana wysłała buziaka Braco, a on zrobił tak jak reszta. Po tym do jakieś 19 się bawiliśmy, ale oprócz Tomas i Violi my wyszliśmy 10 minut wcześniej żeby się pochować i przygotować jeszcze potrzebne rzeczy. 

Violetta 
O 19 wyszłam wraz z Tomasem z klubu i ruszyliśmy powolnym krokiem w stronę mojego domu. Cały czas podczas naszego tak jakby spaceru byłam przytulona do Tomasa, ale on w pewnym momencie wziął mnie tak, że prawie bym spadła, ale on na to nie pozwolił. Jak byliśmy prawie koło mnie, wyciągnęłam bandamkę i powiedziałam 
- Miśku muszę zasłonić Ci oczy - po tym musnęłam jego usta i zawiązałam oczy. Szłam z nim bardzo ostrożnie.

Tomas
Jak Vilu zawiązała mi oczy, ostrożnie mnie prowadziła. W pewnym momencie na chwilę się zatrzymaliśmy, a ona odtworzyła jakieś drzwi, wprowadziła mnie gdzieś, zdjęła bandamkę, ale nie pozwoliła odtworzyć oczu. Chwilkę tak stałem, ale jak usłyszałem 
- Możesz już odtworzyć - od razu to zrobiłem, a na mojej twarzy po raz kolejny pojawił się uśmiech, ale także zaniemówiłem.



Napisałam. :P
No, więc tak:
- wiem, że krótki i przepraszam.
- nie ma obrazków i za to także przepraszam, ale coś mi się stało, że nie mogę zrobić na prawo lub lewo ;(
- next będzie środa/czwartek, ale bardziej czwartek. ;*

A teraz zdjęcie, które ostatnio znalazłam i się w nim zakochałam 
I to jego 2 zdjęcie, w którym się zakochałam. Nie no muszę to napisać:
Awww... *.*

niedziela, 22 września 2013

Rozdział LVI

Xabiani i Tini z En Vivo <3
Na samym początku dziękuje za 13 komentarzy pod LV rozdziałem 2 cześć <33 *.*
Znów zapraszam was na mojego 2 bloga:
http://milosneopowiescitomasettafemeilaitd.blogspot.com/

Tomas
Obudziłem się dość wcześnie, bo o 7, a zajęć dzisiaj nie mamy, bo jest sobota. Wstałem z łóżka i jak
spojrzałem na kalendarz wiszący w moim pokoju na ścianie, ucieszyłem się, bo są moje urodziny. Ciekawi mnie czy ktoś w ogóle pamięta ? Nie myślałem nad tym długo, bo przypomniał mi się sen, w którym wraz z Violą tańczyliśmy. Czułem się w śnie tak niesamowicie z nią, ale moje rozmyślenia o śnie przerwał mi sms. Wziąłem telefon do ręki, tam pisało "Masz 1 nową wiadomość od: Violetta <33". Nacisnąłem przycisk czytaj, i przeczytałem na głos "Część miśku. Przyjdź do klubu karaoke o 17, a ja będę czekać w środku. Twoja Violka <3.
PS. Zapomniałabym wszystkiego najlepszego mój miśku <333. Kocham Cię. ;***". Jak tylko skończyłem, zacząłem się uśmiechać do telefonu, ale po chwili postanowiłem się ubrać i przejść.

Violetta
Dzisiaj Tomas ma urodziny, więc zorganizujemy dla niego imprezę niespodziankę, na którą zaprosiliśmy także Anę i Emme. Na samym początku mamy zamiar iść do klubu karaoke, a potem do mnie, bo dzisiaj, jak i jutro mam wolny dom. Wszyscy mają mi przed klubem pomóc w przygotowaniach domu, ale niestety Lara i Leon nie będą mogli, bo on ma ważny wyścig, ale obiecali, że na pewno będą pod klubem o 16.30.
Jak była jakaś 12 zadzwonił dzwonek, a ja się dopiero wtedy skapnęłam, że nie jestem ubrana, więc poszłam odtworzyć w piżamie, gdyż mojego kuzyna nie było, bo poszedł po Lenę z którą bardzo i to bardzo dobrze się dogadują. Kiedy odtworzyłam drzwi oni mieli wszystkie rzeczy, które były zamówione i tort tak samo, a jak tylko otworzyłam pudełko z nim, zdziwiłam się, bo nie wiedziałam, że aż tak się postarają, ale szybko włożyłam go do lodówki, a picie i inne takie położyłam na stole. Przeprosiłam ich na chwilę, bo szybko pobiegłam na górę się przebrać. Po 10 minutach byłam gotowa, więc znów zeszłam na dół, a tam chłopacy zawieszali już napis z "Wszystkiego Najlepszego z okazji 18. Kochamy Cię. <3", więc zaczęłam ich tak jakby dyrygować, bo albo za nisko lub za wysoko, a jak było równo powiedziałam
- Idealnie - po tym podeszłam do dziewczyn i zaczęłam pomagać im z rozwieszaniem serpentyn i innych
takich. Kiedy wszystko było gotowe zobaczyliśmy na zegarze, że jest już 15, ale mieliśmy jeszcze godzinę na
wyjście do klubu, więc włączyłam laptopa, bo w internecie miał być ten wyścig, a jak tylko włączyłam na relację zdążyłam na ich pocałunek, a ja tak jak inni zaczęliśmy klaskać. Poszukałam także jeszcze jego wyścig, a jak oglądaliśmy już końcówkę, to Leon był na 2 miejscu, ale wcisnął gaz i tuż przed metą wyprzedził jakiegoś kolesia, a my znów zaczęliśmy klaska i trzeba będzie się na niego rzucić by mu pogratulować. Jak tylko była 16, wyszliśmy z domu zgaszając świtało, a ja jeszcze zamknęłam drzwi i ruszyliśmy w stronę klubu.

Lara
Po tym jak wyścig się skończył, pocałowałam go, a on po tym poszedł się przebrać, poszliśmy do klubu, gdzie z toru do niego było jakieś 15 minut, więc szybko ruszyliśmy, bo była 16.20, a mamy tam być o 16.30. Jak tylko się tam znaleźliśmy wszyscy już byli i rzucili się na Leośka, więc domyśliłam się, że wszystko wiedzieli. Weszliśmy do środka, ale nikogo na razie nie było, ale wszyscy na pewno nie długo przyjdą, a wszyscy mam na myśli nawet Ci poza szkoły. Jak tylko weszliśmy do pomieszczenia, podeszliśmy do barmana i Viola zapytała
- Gdzie możemy to zawiesić ? - i wskazała na napis, który brzmiał tak "Wszystkie najlepszego Tomas", ale w domu Violi wiemy, że jest inny. Kiedy była już 17, każdy się gdzieś schował.

Tomas
Kiedy wyszedłem z domu od razu skierowałem się tam gdzie Violetta mi napisała. Wszedłem do środka, a tam zaniemówiłem gdyż...



Buhaha, znowu w takim momencie, ale raczej się domyślacie co zobaczył. ;*
Rozdział dłuższy i kolejny powinien pojawić się jutro na rano około 7 lub o jakieś 14-15 po południu. <33

Te amo y besos 

sobota, 21 września 2013

One Shot o Facu i Albie

Zapomniałam poinformować, że One Shot o Jortini zajął 2 miejsce na dwa. <3



Uczyli się w Studio już od 2-óch lat. On zawsze przyjaźnił się z wszystkimi prócz Jorge, Mercedes i Alby, ale ona nie była tak jak oni. Właśnie mieli kolejną już w tym dniu lekcję z Ezequil'em. Na niej mieli dowiedzieć się z kim mają być w parzę. Okazało się, że Pablo jest z Tini, Jorge z Mechi, Lodovica z Xabianim, Samuel z Cande, Ruggero z Lucią, Diego z Valerią, a na końcu nauczyciel powiedział, że Facundo jest z Albą. Na początku mu się to nie podobało, bo mieli śpiewać o miłości i do tego tańczyć jakby ich uczucie było prawdziwe. Następnego dnia mieli właśnie mieć pierwszą próbę. Umówił się z Albą w parku o 12, bo zajęcia im odwołali do końca zadania. Czekał na nią 5 minut po umówionej godzinie, aż przyszła i zaczęła przepraszać
- Nic się nie stało - powiedział i zaczęli myśleć nad piosenką. Nagle Facundo zaczął nucić melodię, która krążyła mu po głowie od paru dni. Najbardziej jednak zdziwiło się, że melodia spodobała się Albie. Postanowili szybko pobiec do Studio, żeby Facu nie zapomniał melodii, bo ostatnio jak już stał przy keybordzie nie wychodziło mu. Znalazł się w Studio szybciej od dziewczyny i od razu wbiegł do sali instrumentalnej, gdzie stanął przy instrumencie i zaczął grać, a zaraz za nim pojawiła się Alba. Cały czas się przyglądała z uwagą jak gra, a jak skończył zaczęła mu klaskać, a on powiedział
- Podoba Ci się melodia ?
- Jest spoko, ale trzeba jeszcze słowa napisać - powiedziała kręcono włosa i lekko się uśmiechnęła. On pokiwał głową i zaczął zapisywać nuty. O koło 16 postanowili skończyć i mieli już 1 zwrotkę, które słowa brzmiały tak:
Mi carazón busca sin parar
Una estrella en lo alto der este mar
Si pudieras alubrarmel un camino hacia ti
Es posible que te pueda encontar
A jak tylko rozeszli się poszli się przejść jednak po krótkiej chwili obydwoje poszli do swoich domów.
Następnego dnia
Dzisiaj znów mieli mieć próbę i spróbować napisać kolejną wzrotkę. Spotkali się w Studio w sali muzycznej, gdzie był keybord, na którym on już grał, a chwilę po nim przyszła Alba, a jak zaczynał śpiewać ona wraz z nimi i nagle obydwoje zaczęli razem śpiewać całkiem inne słowa, ale jednak te same cały czas spoglądając na siebie i uśmiechając się. Zapisali szybko tekst i nuty, a tekst brzmiał tak:
Cada manana pieno en tu voz
Y el momento en que te veo llegar
Si esta vida en enamora de nuestra pasión
Algun dia nos podra juntar

Tan solo dime donde yo estare
Entre mis brazos yo te cuidare
Como mil almas inseparables
Y sonar un beso son final

Dime si ahi algo que yo puenda hacer
Para esconderte dentro de mi ser
Yo se que sucedera
Tu mitad y mi mitad muy pronto ya se encontraran
No por casualidad.
- Skąd znasz ten tekst ? - zapytał brunet
- Tak jakby przyśnił mi się - odpowiedziała ciemnowłosa i się zarumieniła przy tym
- Ale jak to możliwe, że przyśnił się tobie ? - zapytał Facundo, bo nie dowierzał to co usłyszał
- Nie wiem. Po prostu jak wstałam do nagle zaczęłam to śpiewać i przypomniałam sobie, że to mi się dzisiaj śniło, ale za to skąd ty ją znasz ? - odpowiedziała i zapytała również Alba
- Ja miałem tak samo - odpowiedział chłopak, wtedy dziewczyna się zarumieniła. Ciemnowłosy chłopak podszedł bliżej do dziewczyny, chwycił ją z rękę i obrócił, a po tym ich twarze były kilka milimetrów od siebie. Facundo chciał ją pocałować, bo od jakiegoś czasu Alba mu się podobała. Już ich wargi miały połączyć się w pocałunku, ale wtedy do sali weszli Mercedes i Jorge, a oni jak oparzeni odskoczyli od siebie. Blondynka wraz z chłopakiem, którzy wparowali do sali popatrzyli się na nich dziwnie, więc chłopak z czapką wyszedł z pomieszczenia, ale postanowił podsłuchać rozmowy, chociaż nigdy tego nie robił. Mechi zamknęła za nim drzwi, ale jednak trochę zostały uchylone
- Alba możemy wiedzieć co ty wyprawiasz ? - zapytała blondynka ze skwaszoną miną
- Po pierwsze mamy próbę, po drugie co was to obchodzi, a po trzecie Facu mi się podoba i nic wam do tego - powiedziała trochę zła Alba, bo miała ich już serdecznie dosyć i bez zastanowienia opuściła salę, zostawiając tam dwójkę. Jak ciemnowłosa opuściła budynek szkoły, chłopak podążył za nią. Kiedy byli już daleko od szkoły Facundo chwycił ją za rękę i znów okręcił ją tak w sali, a ich spojrzenia napotkały się. Wtedy on bez zastanowienia pocałował ją, a ona nie stawiała oporu, tylko wręcz przeciwnie oddała pocałunek. Trwał on parę minut, a jak się od siebie oderwali, ona odeszła od niego.
Tydzień później
Dzisiaj mieli wystąpić przed wszystkimi w szkole. Facundo i Alba tylko spotkali się wczoraj, ale wyglądało to tak, że przećwiczyli piosenkę, a ona od razu po tym poszła do domu, zostawiając go samego po raz drugi. Wszystkie pary już wystąpił, aż przyszedł czas na nich. Na początku piosenki nie zwracała na niego uwagi, a jak zaczęli tańczyć, zapomniała o wszystkich, bo cały czas była zapatrzona w jego oczy albo w to że wsłuchiwała się jak śpiewają. Był koniec piosenki i przyszedł czas na to, żeby chłopak okręcił ją. Jak to zrobił znów zapatrzeli się w swoje oczy, a jak muzyka ucichła, wszyscy zaczęli klaskać prócz Mercedes i Jorge. Facundo na nich nie zważał tylko drugi raz ją pocałował i było tak jak poprzednio, ale tym razem pocałunek był bardzo namiętny. Wszyscy przyjaciele chłopaka zaczęli znów klaskać do tego gwizdać, bo już od jakiegoś czasu wiedzieli, że Alba podoba się ich przyjacielowi. Oderwali się od siebie po 5 minutach, a ona znów uciekła tylko, że tym razem on pobiegł za nią, bo chciał je powiedzieć te dwa słowa. Dogonił ją już po chwili i po raz kolejny stali do siebie twarzami. Alba chciała mu się wyrwać, ale ona jej nie pozwolił tylko powiedział
- Kocham Cię
- Też Cię kocham, ale wież, że nie możemy być razem, bo twoi przyjaciele mnie nie zaakceptują pomimo, że odeszłam już od nich
- Zaakceptujemy, bo wiemy, że nie byłaś ani nigdy nie będziesz jak oni - powiedziała Tini, przytulając się do Pablo, a reszta jej przytaknęła.
- Widzi... - Facundo nie dokończył, bo tym razem Alba pocałowała jego i oplotła ręce w okół szyi chłopaka, a on jeszcze bardziej przyciągnął ją do siebie. Odkleili się od siebie po 10 minutach i jak się rozejrzeli zaśmiali się, gdyż jego i jej, bo można już to tak było nazwać, przyjaciół nie było. Chłopak oplótł ich palce razem i ruszyli na spacer.



Jak wam się podoba, bo jak dla mnie wyszedł całkiem, całkiem. ;)
Jeżeli chcecie żebym napisała jeszcze o kimś piszcie w komentarzach oprócz tych par, które już były.

Ciao <3

piątek, 20 września 2013

Rozdział LV cz.1

Nicholas, Jorge, Facundo i Samuel <3

Na samym początku zapraszam na prolog i 1 rozdział na moim 2 blogu:
http://milosneopowiescitomasettafemeilaitd.blogspot.com/
Kolejny One Shot pojawi się jutro o Facu i Albie, ale nie powiem, o której, bo nie wiem, ale jakoś w godzinach 15 lub 16. <3
A i przepraszam, że tak późno, ale wcześniej mi się nie udało i że będzie w 2 częściach, ale nie mogłam nic wymyśleć, więc musiałam. ;(
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Dobra nie przynudzam tylko macie rozdział.

Violetta
Jak szliśmy do Resto to po chwili zorientowaliśmy się, że nie ma Andresa, więc odwróciłam się w jego poszukiwaniach i jak go zobaczyłam powiedziałam
- Tam - wtedy wszyscy spojrzeli w miejsce gdzie pokazałam i ujrzeliśmy Andresa z jakąś dziewczyną i jak to my jak coś zobaczymy szokującego, stanęliśmy jak słup soli i cały czas się w nich patrzyliśmy. Po chwili jednak się ocknęłam, a inni nadal tak stali, więc ich szturchnęłam w ramiona, bo Andres i ta dziewczyny szli w naszą stronę.

Andres
Z Emmą, jestem już od tygodnia i na razie nikomu nie mówiliśmy. Dzisiaj jak się przytulaliśmy, zauważyli to moi przyjaciele, więc postanowiłem ją im przedstawić. Podszedłem do nich i powiedziałem
- Hej. To jest Emma, a to są... - powiedziałem i zacząłem każdego przedstawiać, a jak skończyłem, Emma powiedziała
- Miło mi was poznać - mówiąc to cały czas się uśmiechała.
- Może pójdziemy do Resto razem ? - zapytał Tomas
- Czemu nie - odpowiedziałem wraz z moją dziewczyną, obejmując ją ramieniem i ruszyliśmy w stronę baru.

Tomas
Jak tylko zjawiliśmy się w barze, podszedł do nas Luca i zapytał
- Co wam podać ? - wtedy każdy mu powiedział co bierze, a jak odszedł mu usiedliśmy przy 2 złączonych stolikach. Czekaliśmy na nasze zamówienie 10 minut, a jak tylko przyszło, każdy wziął to co zamówił. Siedzieliśmy tak długo, aż nagle Luca wszedł na scenę i powiedział
- Drodzy państwo, chcę zaprosić na scenę Larę wraz
 z Violettą, żeby zaśpiewały "Voy por ti" - wtedy po sali rozległy się oklaski, a dziewczyny nie chciały wyjść, więc ja z Leonem "wypchnęłyśmy" na scenę, a one chwyciły mikrofony i zaczęły śpiewać. Jak Viola i Lara śpiewały:
Voy por ti
Voy por ti
Voy por ti
Voy por ti
To Viola wysłała mi buziaka, aż nagle...



Musiałam zakończyć w ty momencie.
Wiem, że krótki i dlatego musiałam na 2 części podzielić, a w ogóle mówiłam, że dzisiaj dodam. ;)
Jeszcze raz przepraszam i zapraszam na mojego 2 bloga po raz drugi :P:
http://milosneopowiescitomasettafemeilaitd.blogspot.com/

Ciao 

środa, 18 września 2013

Rozdział LIV

Rock Bones i Tini (Violetta) <333

Violetta
Obudziłam się dzisiaj o 9, a zajęcia dzisiaj na 11 z nastawieniem, że Marco powiedział Fran i ona nie będzie na mnie za to zła. Ubrałam się w sukienkę, a do tego trampki. Jak tylko byłam gotowa zeszłam na dół, a tam na kanapie siedziała Fran. Zdziwiłam się i nie pewnie do niej podeszłam
- Wiem, że wiedziałaś o pocałunku Marco i Any, a Tomas tak samo, ale czemu nie powiedzieliście ? - zapytała spokojnie jak już koło niej stałam
- Oj uwierz mi chciałam Ci powiedzieć, ale obiecałam, a jak wtedy w sali tanecznej ich zobaczyłam, wkurzyłam się już na maxa, chociaż do mnie to nie podobne - skończyłam na chwilę i obydwie się zaśmiałyśmy - ale nie mogłam powiedzieć. Przepraszam, że nie powiedziałam - dokończyłam
- Spoko nic się nie stało. Przynajmniej, wiem że dochowujesz tajemnic - powiedziała i znów zaczęłyśmy się śmiać.

Francesca
Śmiałyśmy się tak z dobre 10 minut aż nagle przyszedł kuzynek Violi z dziwną miną, a my znów zaczęłyśmy się z niego śmiać, ten zapytał
- Mam coś nie tak z włosami - zaczął je poprawiać, a my znów zaczęłyśmy się śmiać i podeszłyśmy do Fede, poczochrałyśmy włosy i powiedziałyśmy
- O tak jest o wiele lepiej - on spojrzał tylko na nas, a potem w lustro i szybko pognał do łazienki, a my jak to my zaczęłyśmy kolejny już dzisiaj raz się z niego śmiać.
- Co wam dzisiaj tak śmieszno - zapytała ich gosposia, która właśnie wyszła z kuchni
- A nic, nic - odpowiedziałyśmy i wtedy Olga ich zawołała

Federico
"Ja je chyba kiedyś uduszę, a zwłaszcza moją kochaniutką kuzyneczkę" pomyślałem schodząc do kuchni, a tam usłyszałem
- Nie chce nic mówić, ale groźby są karalne - spojrzałem na Violę i zapytałem
- Czytasz mi w myślach ?
- Nie tylko mówiłeś to na głos - odpowiedziała mi i znów poszły w śmiech i to znów ze mnie. Usiadłem obrażony do stołu, a one do mnie podeszły i dały całusa w polik. W sumie prawie, bo przerwał im dzwonek do drzwi, które obydwie poszły odtworzyć, ale zaraz poszedłem za nimi, a za drzwiami stali nasi przyjaciele
- Yyy.. hej - powiedziała niepewnie Viola, ale po chwili zapytała - Co wy tu robicie i to o 10 ?
- Przecież jest 10.30 - odpowiedział je Leon ze swoim uśmieszkiem
- Nie zdążymy zjeść śniadania - powiedziała Vilu kierując się do mnie
- Zje... - zacząłem mówić, ale przerwała mi Olga
- Nie martwcie się uszykowałam wam - wtedy rzuciliśmy się Oldze na szyję i bardzo podziękowaliśmy.

Lena
Jak tylko wyszliśmy z domu Violetty, ona jak i Viola cały czas się patrzyły na mojego miśka, a raz to już nie wytrzymały i wybuchnęły śmiechem, więc zapytałam
- Można wiedzieć co was tak śmieszy
- No właśnie - powiedział Fede, a one spojrzały na niego jak na idiotę i Fran powiedziała
- Oprócz tego, że twój chłoptaś jest wrażliwy jak czochra mu się włosy, to z niczego
- Ej nie prawda - powiedział mój chłoptaś tak jak nazwała go Fran
- A nie ? - zapytała
- No dobra, ale jak chce się być szekszi to trzeba dbać o włoski - powiedział Federico, a wtedy to my już wszyscy zaczęliśmy się śmiać i nawet nie wiemy kiedy doszliśmy do szkoły. Poszliśmy na zajęcia, które były fajne. Po ich zakończeniu postanowiliśmy wybrać się do Resto.
- Ej, gdzie jest Andres ? - zapytałam, bo szedł z nami
- Tam - powiedziała Violetta i wskazała na Andresa i...





Buhaha, znów zakończyłam w takim momencie :P
Pani Dominquez jest twoje "szekszi", bo przez Ciebie nie chce mi wylecieć do z głowy :P <3
Buziaki. ;***

wtorek, 17 września 2013

Rozdział LIII

Kocham to zdjęcie, bo ślicznie razem wyszli i takie słodkie *.* <33

Tomas
Jest dzisiaj czwartek i obudziłem się o 8, a zajęcia na 10, ale jak się obudziłem posmutniałem, bo nie było koło mnie Violi, gdyż wczoraj jednak postanowiła wrócić do domu. Nie chciała się już kłócić z tatą, więc ją rozumiem, ale za godzinkę się z nią spotkam, bo kazała i to serio kazała przyjść do nich na śniadanie, a ja jej nie mogłem odmówić. Ubrałem się dzisiaj w koszulę i spodnie.

Violetta
Wczoraj jak tylko wróciłam nie godziłam się z tatą tylko postanowiłam dzisiaj, więc wstałam o 7.30 i poszłam się przebrać, a wybór stroju zajął mi 30 minut. Gotowa zeszłam do kuchni, gdzie się okazało, że tatko jest. Podeszłam do niego i zapytałam
- Tato, możemy porozmawiać
- Jasne - odpowiedział i odłożył kubek z kawą
- No, więc możesz mi wytłumaczyć dlaczego nie chciałeś żebym poznała babcię ? - zapytałam, a tata zaczął opowiadać, a na sam koniec się przytuliliśmy i wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszłam odtworzyć, a tam ujrzałam Tomas ubranego w koszulę, ale trzeba powiedzieć, że sexi wygląda. Wpuściłam do środka i wtedy Olga zawołała nas wszystkich, a jak weszliśmy do kuchni mój misiek powiedział
- Dzień dobry wszystkim
- Cześć Tomas - powiedzieli wszyscy, a tata jeszcze dodał - miło mi Cię widzieć
- Mi pana też - odpowiedziała
- Mów mi German - powiedział, a ja wystrzeżyłam oczy na wierzch, ale po chwili już siedzieliśmy przy stole. Jedliśmy rozmawiając, ale jak się skapnęłam, że jest już 9.45 powiedziałam
- Tomas spóźnimy się do Studio - a on jak oparzony wstał z krzesła dojadając tosta i pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wybiegliśmy z domu trzymając za ręce cały czas biegnąc. W szkole byliśmy 5 minut przed czasem i dzisiaj znów pierwsze zajęcia mieliśmy z tańca, a jak byliśmy prawie pod sala do tańca zauważyłam Fran stojącą jak słup i wpatrzona w jakiś punkt, a jak podeszłam do drzwi z Tomasem my stanęliśmy tak samo.

Francesca
Przyszłam dzisiaj do Studio jakieś 7 minut przed czasem i skierowałam się do sali tanecznej, a tam zobaczyłam Marco przytulającego się z tą nową Aną. Stałam tak parę minut aż nawet nie zauważyłam jak Tomas i Vilu stoją koło mnie i są tak samo zdziwieni jak ja. Po chwili jednak Vilu się ocknęła i bardzo wkurzona podeszła do Marco i pociągnęła go za koszulkę, a jak Tomas chciał żeby go zostawiła ona powiedziała, że nie, bo ma poważnie do pogadania z Marco, a ten już się nie wtrącał, bo chyba wiedział o co chodzi, więc postanowiłam do niego podejść i zapytałam
- Wiesz może o co chodzi Vilu ?
- Co ? Ja ? Nie nie wiem przykro mi Fran - odpowiedział, ale ja za dobrze go znałam i wiedziałam, że kłamię, ale jednak nie drążyłam tematu, bo postanowiłam podsłuchać ich rozmowę, chociaż wiem, że tak się nie robi, ale jak tylko wyszłam z sali i już chciałam iść się schować żeby mnie nie zauważyli wtedy do sali wchodziła Jacki i niestety nie pozwoliła mi iść

Marco
Jak tylko Viola wyciągnęła mnie z sali w, sali instrumentalnej zaczęła się na mnie wydzierać chociaż nigdy taka nie była, ale najwidoczniej zależało jej na Fran oraz na naszym związku
- Powiesz jej w końcu albo ja to zrobię, bo była umowa, a jeszcze najlepsze, że właśnie przed chwila Fran widziała Ciebie jak przytulasz się z Aną i możliwe, że sama się domyśli, a jak nie to ja jej sama to powiem, więc masz czas do jutro. Okej ? - zakończyłam, a jak chciałem coś powiedzieć przerwali nam Jackie i Gregorio, którzy najwidoczniej usłyszeli krzyk Violi, a za nimi pojawili się nasi przyjaciele.
- Można wiedzieć co to za krzyki ?
- Nie ważne już wszystko mi wyjaśniała - odpowiedziałem, a Viola zgromiła mnie spojrzeniem i wyszła z sali i chyba skierowała się do sali tanecznej, a Tomas tak samo i co chyba najgorsze Fran też.

Violetta
Wiem, że może przesadziłam, ale zależy mi na ich związku i ja już nie mogę okłamywać Fran. Po wyjściu z sali skierowałam się do sali tanecznej, a za mną Toma i Fran, wiec postanowiłam jej o tym teraz powiedzieć.
- Mogę wiedzieć za co krzyczałaś na Marco ? - zapytała spokojnie Francesca, ale jak chciałam jej powiedzieć właśnie do sali weszła reszta wraz z nauczycielami, a ja powiedziałam na ucho Marco
- Błagam Cię powiedz jej od razu po szkole, bo ja nie mogę jej okłamywać - on tylko kiwnął głową i rozpoczęliśmy zajęcia, chociaż do końca zostało jakieś 25 minut.

Francesca
Nie no ja muszę się dowiedzieć o co chodzi. Na wszystkich zajęciach nie mogłam się skupić, a jak wszystkie się skończyły, wyszłam ze szkoły i poczekałam tam na Marco. W pewnym momencie ktoś zasłonił mi oczy, a ja powiedziałam
- Marco ? - wtedy odsłonił mi oczy i ucałował mój policzek, który się zarumienił chociaż robił tak często.
- Dobra. Powiesz mi o co chodzi Violi ? - zapytałam
- Pierw posłuchaj do końca i nie przerywaj mi oraz obiecaj, że się nie obrazisz - powiedział mój misiek i po chwili kontynuował - No więc tak. Ana jest moją byłą dziewczyną i ona 3 dni temu wróciła, a na powitanie pocałowała mnie co widzieli Tomas i Viola, ale ja nie chciałem, bo zerwałem z nią długo wcześniej za nim wyjechałem z Włoch. A dzisiaj w sali tanecznej to przytulałem ją, bo zostaliśmy przyjaciółmi i nic, więcej - jak skończył do moich oczy napłynęły trochę łzy, a jak jedna spłynęła mi po policzku Marco ją wytarł i powiedział
- Wiesz przecież, że nie bym mógł Cie zranić, bo za bardzo Cię kocham i to ona mnie pocałowała, a nie ja ją. Wybaczysz ? - wtedy zza pleców wyciągnął kwiaty, a ja na początku zrobiłam dziwną minę, ale po chwili wpiął mi się w usta, a jak się oderwaliśmy, zapytałam
- Czyli Violetta Cię tak jakby chroniła ?
- Tak, ale to tylko dlatego, że ją o to prosiłem - odpowiedział i wystawił rząd białych zębów. Po chwili ruszyliśmy na spacer, a jak była 22 odprowadził mnie do domu, ale nie chcieliśmy się rozstawać, ale po jakiś 10 minutach udało nam się, a ja szczęśliwa poszłam do pokoju, gdzie się przebrałam i poszłam spać myśląc o Marco i Vilu i będę musiała z nią porozmawiać.


Jest kolejny rozdział. ;*
Chciałam przez jakiś czas zrobić pokłóconą Marcescę, ale za bardzo ich kocham i nie mogłam. <333
Mam nadzieję, że się spodobał. ;*

poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział LII

Samuel i Facundo ślicznie się do nas uśmiechają :) <333

Francesca
 Wstałam o 8, a zajęcia mieliśmy na 9, więc bardzo szybko się przebrałam i po 30 minutach byłam gotowa. Poszłam do kuchni, gdzie szybko zjadałam kanapki z szynką wraz z serem i wypiłam herbatę. O 8.45 wychodziłam z domu, ale na szczęście do szkoły nie miałam daleko. Po drodze nie spotkałam nikogo, więc miałam przynajmniej czas na przemyślenie, czy na serio Viola źle się czuła? Byłam tak zamyślona, że nawet nie wiem kiedy byłam pod szkołą, a tam Vilu mnie przywitała całusem w polik, a po chwili zrobił to Marco. Viola jak go tylko zobaczyła spojrzała na niego wzrokiem "Powiesz jej albo ja to zrobię". Tylko co ma mi powiedzieć. Myślałam tak chwilę, ale wyrwał mnie z zamyśleń głos jej, czyli Vilu
- Fran, idziesz zajęcia się już zaczęły
- Tak tak już idę - odpowiedziałam i ruszyłyśmy w stronę sali tanecznej.

Violetta
 Jak weszłyśmy z Fran do szkoły, poszłyśmy od razu do sali tanecznej, a tam spojrzałam na Marco, a dopiero po chwili zorientowałam się, że w sali jest Ana. Zmierzyłam ją wzrokiem, żeby nikt nie zauważył, chociaż nigdy tego nie robiłam, a ona zrobiła to samo. Podeszłam do dziewczyn, ale jeszcze spojrzałam na Marco i zrobiłam minę w stylu "Co ona tu robi?", on wiedział o co mi chodziło i tylko wzruszył ramionami, a zaraz koło mnie pojawił się Tomas i zapytał na ucho
- I co powiedział oraz co ona tu robi ?
- Nie i nie wiem - odpowiedziałam z godnie z prawdą chociaż w środku się gotowałam, bo jeżeli ona zniszczy związek Marco i Fran to własnymi rękoma ją uduszę. Chwila czy ja to pomyślałam? Zaczęłam się nad tym zastanawiać, ale przerwali mi Jackie i Gregorio, którzy przedstawili nam Ane, a ja po raz kolejny zmierzyłam ją wzrokiem tylko tym razem chciała do mnie chyba podejść, ale przerwał je Gregorio, który kazał jej pokazać co umie. Ona posłusznie to wykonała, a ja raz na nią, Francescę, Tomasa lub Marco patrzyłam.

Ana
Jak zajęcia się skończyły podeszłam do tej dziewczyny, która mnie mierzyła wzrokiem i zapytałam
- Możesz powiedzieć mi o co chodzi ?
- I ty się jeszcze pytasz - odpowiedziała z dziwnym wyrazem twarzy
- Tak, bo nie wiem o co Ci chodzi - odpowiedziałam już trochę wkurzona
- No nie wierzę, czy jesteś taka zapominalska czy serio nie wiesz ? - zapytała podnosząc głos, a jak chciałam jej odpowiedzieć podszedł Marco i jeszcze jakiś chłopak, który odciągnął dziewczynę, ale ona wstawiała upór, ale jednak uległa.

Marco
Właśnie rozmawiałem z Tomasem o tym co wczoraj zaszło, aż usłyszeliśmy jak Violą coś głośno powiedziała, ale na szczęście tylko my, więc szybko podeszliśmy do miejsca gdzie dobiegł nas głos dziewczyna, a tam zauważyliśmy ją kłócącą się z Aną. Tomas zabrał Vilu i pierwszy raz widziałem ją tak wkurzoną, a ja zaciągnąłem Anę do sali tanecznej, bo byliśmy blisko. Jak się tylko w niej znaleźliśmy zapytałem
- Możesz mi wytłumaczyć co ty tutaj robisz ?
- Jak widać będę się uczyć - odpowiedziała
- Przecież nigdy nie lubiłaś tańczyć, a śpiewać to szczególnie - powiedziałem zgodnie z prawdą
- No tak, ale to po twoim wyjeździe się zmieniło - odpowiedziała, podchodząc bliżej mnie, ale ja ją odsunąłem i zapytałem
- Robisz to specjalnie ?
- Nie - odpowiedziała, ale mnie już po chwili nie było i poszedłem na resztę zajęć. Jak się tylko skończyły Fran wyszła szybko ze Studio, więc ja za nią i znalazłem ją na murku koło Studio.
- Ej co jest ? - zapytałem
- Nic - odpowiedziała, ale wiedziałem, że kłamie, więc znów zapytałem
- A tak na serio ?
- Okej. Powiedz dlaczego Viola się dzisiaj tak na Ciebie dziwnie patrzyła i jeszcze kłóciła się z tą nową -
odpowiedziała
- Nie ma pojęcia - odpowiedziałem, bo nie powiem jej tego teraz. Z jakiegoś powodu zgniotła jakąś kartkę  i chwyciła mnie za rękę i ruszyliśmy na spacer, chociaż w planach tego nie było.

Maxi
Po zajęciach poszedłem z Naty do parku, a tam usiedliśmy na ławce. Rozmawialiśmy na różne tematy i w ogóle się śmialiśmy. W pewnym momencie zauważyłem pana z kwiatami, więc powiedziałem
- Zaraz wracam - i ruszyłem w stronę tego pana. Jak juz do niego doszedłem kupiłem mały bukiet i wróciłem znów do Naty. Usiadłem na miejscu i zza pleców wyciągnąłem kwiaty, a ona właśnie wcinała jakieś ciastko i jak zobaczyła kwiaty bardzo się zdziwiła i zapytała
- To dla mnie ?
- A dla kogo ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- Oj nie musiałeś - powiedziała
- Dla mojej księżniczki musiałem - powiedziałem. Po chwili zaczęliśmy się zbliżać twarzami, a nasze usta już któryś raz złączyły się w pocałunku. Do jakiejś 20 spędziliśmy ze sobą czas i to bardzo miło, a między innymi na jedzeniu lodów i gonieniu się jak małe dzieci. Pod jej domem pożegnałem się z nią łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku, a potem sam powędrowałem do domu, gdzie jak już byłem przebrałem się i szybko zasnąłem.



Dodaje dzisiaj chociaż taki króciutki ;)
Wiecie jak to jest w roku szkolnym i mam nadzieję, że nie macie mi za złe długość :P
Nie wiem czy jutro rozdział się pojawi, ale jeżeli nie jutro to w środę na pewno będzie. ;**

niedziela, 15 września 2013

One Shot o Jortini - Konkurs

Pewnego dnia w Beunos Airies pewna dziewczyna spacerowała sobie po mieście, mając słuchawki w uszach i słuchając swojej ulubionej piosenki "Stay". Była to niby smutna piosenka, lecz ona bardzo ją kochała. Gdy tak sobie szła nie zauważyła pewnego chłopka, wpadła na niego, a ten przewrócił się na ziemię. Dziewczyna szybko wyciągła słuchawki z uszu i zaczęła przepraszać i pomogła mu wstać. Chwilę jeszcze przepraszała, a ten powiedział
- Nic się nie stało. Jestem Jorge.
- Martina. Przepraszam muszę już iść. - odpowiedziała, włożyła znów słuchawki do uszy i ruszyła w dalszą drogę, a Jorge jak dziewczyna już się oddalała pomyślał "Mam nadzieję, że jeszcze ją spotkam", a po chwili sam poszedł w drugą stronę. Martina jak tylko była już w domu, postanowiła zadzwonić do swojej najlepszej przyjaciółki Mercedes, bo dawno z nią nie rozmawiała. Ona już po paru sygnałach odebrała i Tini poprosiła ją żeby do niej przyszła, a Mechi się zgodziła. Dziewczyna postanowiła zejść do kuchni i przyszykować jakiś sok i ciastka, bo obydwie bardzo je lubiły. Jak Martina szła już do swojego pokoju, zadzwonił dzwonek, a ona zeszła z połowy schodów, odłożyła tacę na stół i podeszła do drzwi, ale jej przyjaciółka nie była sama tylko z jej chłopakiem Pablo. Wpuściła i do środka, a Mechi zaczęła
- Pewnie chciałaś por... - przerwała jej Tini mówiąc
- Nic się nie stało, przecież przy nim też możemy rozmawiać, bo w końcu to mój najlepszy przyjaciel, a twój chłopak - jak skończyła usiadła na kanapie w salonie, a dwójka zrobiła to samo, ale dziewczyna jeszcze wcześniej chwyciła ciastko, a wtedy Tini skapnęła się, że są tylko dwie szklanki i gdy chciała wstawać, żeby iść po szklankę chłopak wstał i powiedział
- Ja pójdę. Poszukam jej, a wy sobie chociaż trochę porozmawiacie na osobności - i jak już się kierował do kuchni podszedł do swojej dziewczyny i dał buziaka w polik, a nawet można powiedzieć, że w oko. Gdy tylko chłopak znalazł się już w kuchni Martina zaczęła je opowiadać co się u niej działo. Jak skończyła zaczęła tym razem opowiadać o dzisiejszym dniu i o chłopaku, na którego wpadała. Kiedy skończyła swoją wypowiedź dodała
- Mam nadzieję, że jeszcze go spotkam - ale nie wie, że Jorge pomyślał to samo. W pewnym momencie przyjaciółka zapytała
- Możesz powtórzyć jak ma na imię ten chłopak
- Jorge - odpowiedziała szatynka
- Pablo, chodź tu na chwilę - powiedziała blondynka, a chłopak zaraz pojawił się w salonie z szklanką i nalał sobie do niej soku pomarańczowego.
- Pamiętasz jak mówiłeś mi raz o swoim przyjacielu, którego nie widziałeś pół roku - zapytała
- Tak pamiętam - odpowiedział
- A jak miał na imię, bo zapomniałam
- Jorge, a czemu pytasz ? - odpowiedział szatyn i patrzył raz na nią, a raz na Tini, u której było widać, że jest zachwycona, a ona wtedy zapytała
- Skąd ty go znasz ? - a ten usiadł koło swojej dziewczyny, obejmują ją ramieniem i zaczął jej opowiadać jak się z nim poznał i inne takie, a jak się dowiedział od niej, że on jest w mieści ucieszył się bardzo, gdyż dawno go nie widział. Potem porozmawiali jeszcze, a jak zbliżała się 23 oni zaczęli się zbierać lecz Tini im zaproponowała, żeby zostali, ale oni pierw nie chcieli, ale jak dziewczyna zrobiła minę zbitego pieska zgodzili się. Wybrali jakiś film, a po chwili już go oglądali, lecz w połowie filmu zasnęli.
Następnego dnia
Martina obudziła się dość wcześnie chociaż wczoraj poszli spać późno. Postanowiła iść pobiegać chociaż nigdy tego nie robiła, ale dzisiaj miała taki kaprys. Kiedy się przebrała w strój do biegania, napisała im kartkę, położyła ją na stole, wyszła z domu, ale oczywiście ich zakluczyła, a im samym zostawiła swoje zapasowe klucze, gdyż mogli chcieć wyjść. Jak tak biegała, nawet nie wiedziała, że mam tak dobrą
kondycje.Podczas swojego biegu, dobiegła aż na jakiś tor. Postanowiła się przypatrzeć i zauważyła jak właśnie ktoś skacze podczas jazdy motorem. Gdy już skończył, zsiadł z motory i zdjął kask, a wtedy zauważyła jego, czyli Jorge i dawnego przyjaciela Pablo. Postanowiła do niego podejść i zapytać go o chłopaka mojej przyjaciółki. Jak już się znalazła obok niego i przywitała się z nim i rozmawiała z nim dobre 30 minut i wyszło, że ona, on i Mechi wraz z Pablo mają się spotkać za 2 godziny. Poszła do domu, a gdy do niego weszła, widziała jeszcze ich śpiących. Postanowiła ich obudzić, a jak już to zrobiła opowiedziała im co będą robić, a chłopak tak się ucieszył, że zaczął okręcać ją w okół siebie i pocałował ją w polik, a jej przyjaciółka powiedziała
- Ej, bo będę zazdrosna - a wtedy Pablo ją odstawił i pocałował namiętnie swoją wybrankę. Dwójka poszła do swoich domów, by się przebrać, a ona sama podążyła do swojego pokoju by zrobić to samo.
2 godziny później
Cała trójka już gotowa, czekała w parku na Jorge, a jak już się zbliżał do nich on i Pablo przytulili się, a po chwili Espinosa przedstawił Lambre Blnco'wi. Postanowili się wybrać na kręgle. Kiedy znaleźli się w kręgielni, wzięli buty na zmianę i poszli na dwa tory. Postanowili że blondynka i jej chłopak będą grać na jednym, a Stoessel i Blanco na drugi, ale także, że Ci co przegrają postawią jedzenie. Grali bardzo długo, bo zawsze był remis, teraz właśnie miały rzucać dziewczyny. Tini strąciła wszystkie za jednym razem, a Merchi wszystkie prócz jednego i wyszło, że to para, która jest razem stawia jedzenie. Jak tylko brunetka dowiedziała się, że wygrała przytuliła Jorge, a temu nie przeszkadzało, lecz po chwili oderwali się od siebie i w czwórkę ruszyli do baru. Jak już tam byli zamówili jedzenie i picie, ale także spotkali Facundo i Albę, przywitali się z nimi, ale oni nie mieli dużo czasu, więc szybko poszli. W pewnym momencie Jorge postanowił iść z Martiną na spacer, więc wziął ją za rękę i ruszyli zostawiając Pablo i Mercedes samych. Przy wyjściu z baru usłyszeli jeszcze jak mówią
- Fajna była z nich para - na to oni się zaśmiali. Poszli do parku cały czas się trzymając za ręce i żadnemu to nie przeszkadzało. Usiedli na ławce i zaczęli rozmowę. Bardzo długo opowiadali o sobie, ale także śmiali się
przy tym i wygłupiali. Nagle Blanco chwycił Stoessel za polik i pocałował ją w usta, a ona oddała jego pocałunek. Jak oderwali się od siebie on powiedział
- Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, bo spodobałaś mi się - ona zarumieniła się i powiedziała
- Nie masz za co przepraszać, bo ty mi też się podobasz - te ostatnie słowo powiedziała tak cicho, że prawie chłopak nie usłyszał, ale jednak usłyszał i wtedy przytulił ją i powiedział
- Kocham Cię - ona nic nie odpowiedziała tylko jeszcze bardziej się w niego wtuliła.


Nie ma jeszcze wyników, bo będą dopiero w piątek, a ja nie mogę już się powstrzymać, więc dlatego już go wstawię, a potem napiszę wam, które zajął miejsce.
Jest to One Shot na konkurs i pisałam pierwszy raz. ;)
Jest on o Jortini, więc dla ich fanów mam nadzieję, że się spodoba. ;** (bardziej niż o Diego i Tini <33)
Koniec jest trochę podobny do końcówki z One Shot'a o Diego i Tini i dlatego za to przeprasza, ale jak tak pisałam samo wyszło :P (mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe)

PS. Piszę jeszcze raz jak chcecie jeszcze jakiś One Shot to piszcie prócz oczywiście Jortini (Leonetty) i Diego i Tini, gdyż o nich już było. ;)

Rozdział LI

Clara <333

Violetta
Obudziłam się dość wcześnie, bo o 5, co mnie zdziwiło, ale po cichu wstała i uwolniłam się z objęć Tomasa, ale jeszcze wcześniej pocałowałam go lekko w kącik ust, a on nic. Wyszłam z pokoju, biorąc po drodze rzeczy na przebranie. W łazience się wykapałam, a jak już zrobiłam tą czynność, wysuszyłam włosy, które zrobiły się falowane i ubrałam się w różową sukienkę. Wyszłam z pomieszczenie, w którym się znajdowałam, odłożyłam rzeczy do pokoju Tomasa, ale napisałam też mu kartkę
Poszłam się przejść. Będą o 8, więc mam nadzieję, że śniadnko będzie :D
Kocham Cię. Twoja Violka. <3
Po tym odłożyłam kartkę na stół i zajrzałam jeszcze do pokoju Agus. Uchyliłam po cichu drzwi, a mała jeszcze spała na co ja tylko powiedziałam "OOO", bo spała przytulona do swojego miśka, którego raz dostała ode mnie. Wyszła z domu i skierowałam się do parku. Tam zauważyłam Diego co mnie bardzo zdziwiło, bo co on robił tutaj o 6.30, w sumie co ja też tu robiłam. Podeszłam do niego od tyłu, a on aż podskoczył, a ja wybuchłam śmiechem.
- Z czego się śmiejesz ? - zapytał
 - Hmm... z Ciebie - powiedziałam. On nic nie odpowiedział tylko usiadł na ławce, a ja zaraz koło niego. Rozmawialiśmy bardzo długo, a o 7.45 zebraliśmy się i każde z nas poszło w swoją stronę.

Tomas
Jak się obudziłem była 7.30, a jak zobaczyłem kartkę i ją przeczytałem zaśmiałem się pod nosem z tego co napisała Viola. Szybko się przebrałem i po 10 minutach szykowałem śniadanie. O 8 było wszystko gotowe i jak na zawołanie pojawił się Vilu, która weszła do domu, a ze swojego pokoju wyszła Agus. Przywitałem się z moją dziewczyną, a moja kuzynka powiedziała
- UUU... - na co my się zaśmialiśmy i usiedliśmy do stołu i zajadaliśmy tosty i jajecznicę. Po skończonym posiłku była 8.30, więc szybko odprowadziliśmy małą do szkoły, a potem sami się do niej wybraliśmy. Na
 zajęciach nie działo się nic nadzwyczajnego. Po wszystkich lekcjach poszedłem z Violą na spacer, a jak tak spacerowaliśmy zauważyliśmy Marco i jakąś dziewczynę którą go pocałowała, a my stanęliśmy jak wmurowani.

Marco
Spacerowałem sobie po parku aż nagle podeszła do mnie moja była dziewczyna Ana, a jak się ode mnie oderwała zobaczyłem Vilu i Tomasa jak stają nie ruchomi i patrzą na nas, więc szybko do nich podbiegłem. Oni zaczęli odchodzić, ale złapałem Violę za rękę i powiedziałem
- Wytłumaczę wam
- No to słuchamy - odpowiedzieli równocześnie
- Jest to moja była dziewczyna. Zerwałem z nią dużo wcześniej za nim wyjechałem z Włoch, a co ona tu robi to nie mam pojęcia, a na pewno czemu mnie pocałowała - powiedziałem i dodałem po chwili - nie mówcie jej o tym
- My nie powiemy, bo sam to zrobisz - powiedziała Violetta i odeszła wraz z Tomasem, a ja jeszcze tam chwilę wstałem i poszedłem do domu.

Violetta
Jak doszliśmy do domu Tomasa, weszliśmy do niego, a ja zapytałam
- W ogóle gdzie jest twoja mama ?
- Musiała na parę dni wyjechać - odpowiedział
- Czyli jak wróci będę musiała się wynieść ? - znów zapytałam
- Nie, na pewno się zgodzi byś została - odpowiedział i ucałował mnie w czoło a wtedy zadzwonił mój
telefon, a na wyświetlaczu pokazało się "Dzwoni Fran <3" i jej zdjęcie wraz ze mną. Na początku nie chciałam odbierać, ale jednak odebrałam i powiedziałam
- Cześć Fran
- Hej Vilu. Idziesz z nami na zakupy ? - powiedziała i zapytała
- Niebyt, bo trochę mnie brzuch boli - skłamałam
- Szkoda, ale mam nadzieję, że w sobotę pójdziesz. Pa - powiedziała
- Tak jasne. Pa. Ucałuje dziewczyny - powiedziałam i za nim się jeszcze rozłączyłam usłyszałam
- Jasne - po tym położyłam telefon na stoli, a sama się położyłam na kanapę, a po 5 minutach zasnęłam chociaż była dopiero 19.



Dzisiaj taki króciutki. ;(
Mam nadzieję, że chociaż trochę się spodobał.
Pytanie do was:
Czy Marcesca przetrwa czy Ana za bardzo namiesza ?
Pozdrawiam. ;**

sobota, 14 września 2013

Rozdział L (jubileuszowy)

Na sam początek zdjęcie Ruggero <33
a teraz przechodzę do 50 jubileuszowego rozdziału! <333 I sama się dziwię, że już tyle napisałam tych rozdziałów. ;*** Dobra nie przynudzam tylko macie rozdział, który jest długi, więc mam nadzieję, że się jeszcze bardziej spodoba. Miłego czytania:

Tomas
Obudziłem się już o 6, a moja Viola jeszcze spała. Po cichu wstałem z kanapy, a pod jej głowę położyłem poduszkę. Poszedłem do pokoju, a w między czasie wyprostowywałem kości. W pokoju zacząłem szukać jakiegoś ubrania, a jak zastanawiałem się nad trzecim strojem usłyszałem 
- W tym Ci będzie najlepiej - odwróciłem się, a tam stała Viola oparta o futrynę, uśmiechając się 
- Ty już nie śpisz ? - zapytałem
- Przecież jest 7 - odpowiedziała, a ja zacząłem się śmiać po ponad 50 minut wybierałem strój, a jedna taka dziewczyna jak Violetta od razu wybrała go za mnie. Szybko się ubrałem, a po chwili obydwoje znaleźliśmy się w kuchni i zacząłem robić śniadanie dla mnie, Violi i mojej kuzynki, która zeszła jak już było gotowe. Zjedliśmy śniadanie, a jak była 8 zebraliśmy się i ruszyliśmy pierw odprowadzić Agus. Po tym jak ją odprowadziliśmy, ruszyliśmy w stronę Studio i zapytałem
- Jak się czujesz ? Może chcesz zostać w domu ?
- Lepiej, ale nie zostanę w domu - odpowiedziała i pocałowała mnie w polik. W szkolę ze wszystkimi się przywitaliśmy, a wszyscy zapytali 
- Violu co jest ?
- Nie nic tylko się nie wyspałam - odpowiedziała, a jak zauważyła Angie jak najszybciej poszła w do szkoły. 
- Tomas choć do sali tanecznej musimy porozmawiać - powiedziała Angie podchodząc do nas
- Jasne - odpowiedziałem, a jak odchodziliśmy słyszałem jeszcze od nich "O co chodzi", a ja pokiwałem tylko głową do Naty, Maxi'ego, Diego i Ludmi, żeby nie mówili, a oni kiwnęli głowami, a nasza paczka tego nie zauważyła. Jak znaleźliśmy się w sali Angie zaczęła 
- Jak się ona czuję ?
- Dobrze, ale czemu jej nie powiedziałaś, że ma babcię ? - odpowiedziałem i za razem zapytałem 
- To nie tak ja chciałam jej powiedzieć tak samo jak je babcia, ale German nam na to nie pozwalał, a wczoraj to wyszło po prostu przypadkowo, bo Angelica, czyli jej babcia przyszła ze mną do ojca Violi, a że ona akurat usłyszała krzyki to zeszła, a resztę chyba znasz - powiedziała, ale jeszcze dodała - przekonaj ją żeby z nami porozmawiała albo chociaż ze mną na początku 
- Postaram się - odpowiedziałem i wyszedłem z sali, bo akurat był dzwonek. Skierowałem się do sali Pablo, a tam usiadłem koło Violi i zapytała
- Gdzie byłeś ? - ja tylko spojrzałem na resztę i zrobiłem głową tak żeby nic nie mówili
- Beto chciał coś ode mnie - odpowiedziałem, ale czułem się źle z tym, że muszę ja okłamywać. Jak tylko wszystkie zajęcie się skończyły, postanowiłem zabrać Vilu na spacer by z nią porozmawiać.

Violetta
 Po wszystkich zajęciach Tomas zabrał mnie na spacer, ale jak wyszliśmy ze Studio od razu się przede mną zatrzymał i zaczął
- Nie mogę Cię okłamywać, przed zajęciami Beto nie chciał nic ode mnie tylko rozmawiałem z Angie - urwał, ale dodał - wysłuchaj do końca - po tym chwilę układał chyba sobie w głowie co chce powiedzieć i kontynuował - Angie pytała się jak się czujesz, ale także mówiła, że ona jak i twoja babcia chciały Ci powiedzieć, ale twój tata im na to nie pozwolił, a wczoraj to wyszło przypadkowo, ponieważ nie chciały tak krzyczeć, ale to przez twoje tatę, bo nie chciał powiedzieć, a i jeszcze porozmawiaj pierw z Angie, a później z babcią. Ja będę lecieć, ale jak tylko skończysz przyjdź do mnie - jak tylko skończył, dał buziaka mi w usta. Odszedł kawałek, ale ja go zawołałam, a jak się odwrócił, podeszłam do niego kawałem i rzuciłam na szyję
- Dziękuje - powiedziała i wpięłam się w jego usta, a jak tylko się od niego oderwałam, poszła stronę budynku i skierowałam się do sali gdzie właśnie jest Angie.

Angie
 Jestem w swojej sali i układam. W pewnym momencie usłyszałam pukanie, wtedy się odwróciłam i ujrzałam Violę
- Możemy porozmawiać - zapytała, a ja kiwnęłam głową na tak. Podeszła do mnie i zaczęła
 - Tomas mi wszystko wyjaśnij i rozumiem Cię i babcię też, a taty nie, więc jeżeli możesz zadzwoń do babci i zapytaj się czy możemy się spotkać z 30 minut
- Jasne - odpowiedziałam, a ona rzuciła mi się na szyję i bardzo mocno przytuliła, a jak puściłyśmy się wyciągnęłam telefon i szybko zadzwoniłam do mamy, a ona bez problemu się zgodziła. Jak tylko wyszłyśmy ze szkoły zauważyłyśmy Germana, a Vilu mi powiedziała
- Chodźmy gdzieś nie chce z nim rozmawiać
- Ale i tak w końcu będziecie musieli - odpowiedziałam
- Ale ja nie chce. Błagam chodźmy żeby nas nie zauważył - powiedziałam i zrobiła minę, której jej ulegam, ale wcześniej powiedziałam Pablo, żeby powiedział że nas nie ma, a my już kierowaliśmy się na spotkania z Angelicą.

Angelica
 Właśnie czekam w kawiarni na córkę i wnuczkę. Siedzę przy jednym ze stolików, ale jak je zauważyłam od razu do nich podbiegłam i rzuciłam się na szyję Violi tak samo jak ona mi. Usiadłyśmy przy stoliku i zaczęłyśmy rozmawiać. Dopytywała się o mamę, ale także o mnie. Na rozmowie minęło nam dobre 2 godziny. Pożegnałyśmy się ze sobą, a ona już chwilę później odeszła do nas i jak się nie mylę poszła do Tomasa.

Francesca - trochę wcześniej (tu będą romantyczne chwilę par :P)
Po wszystkich zajęciach poszłam wraz z Marco na kolejny piknik, ale tym razem wszystko sam przygotował. Szliśmy bardzo długo, aż zaszliśmy nad piękny wodospad, a ja zaniemówiłam z wrażenia. Usiedliśmy na kocu i rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się, aż w pewnym momencie, podniósł mnie i posadził na
 ławce, która znajdowała się nie daleko nas, poszedł po gitarę, która znów miał schowaną w krzakach. Przysiadł koło mnie i zaczął na niej grać, śpiewając przy tym, a jak tylko skończył powiedziałam
- Dziękuje - rzucając mu się na szyję
- Ale za co ? - zapytał
- Jak to za co, za to że jesteś i mogę na Ciebie zawsze liczyć - odpowiedziałam
- Oj bez przesady - powiedział
- Okej, jak tak to koniec z nami - powiedziałam, ale po chwili wybuchłam śmiechem, a ona spojrzał na mnie jak na wariatkę
- Żartuję przecież, z tobą się nie da zerwać jesteś za słodki i romantyczny - powiedziałam, a on wpiął mi się w usta. Pocałunek był bardzo namiętny i wyrażał wszystko, niestety znów przerwało nam coś, ale tym razem byli to Federico, Lena, Maxi, Naty, Diego, Ludmiła, Cami, Brodway, Leon i Lara, a ja znów pomyślałam "Ja ich kiedyś zabiję", ale po chwili przypomniałam sobie co mi obiecał Marco w domu Ludmi
- Oj znów wam przeszkodziliśmy ? - zapytali Federico i Lena, a ja na to tylko się słabo uśmiechnęłam, a po chwili już ich nie było, więc domyśliłam się, że poszli zapewne na randkę.
- A tak w ogóle co wy tu robicie ? - zapytałam
- No wież, kiedyś znalazłem to miejsce i  postanowiłem przyprowadzić tu Naty - powiedział Maxi i dał jej buziaka w polik, a reszta chłopaków przytaknę, więc oni tak samo jak Maxi postanowili, lecz po dłuższej chwili jednak postanowili się ulotnić, a ja wraz z moim miśkiem poszliśmy do mnie, a potem sam poszedł do domu.

Camila
Po tym jak ulotniliśmy się z Brodway'em poszliśmy do niego. Tam postanowiliśmy oglądać film, ale zanim to
 zrobiliśmy mój chłopak poszedł do kuchni nam coś przyszykować do jedzenia. Po chwili jednak ja poszła do łazienki, a jak z niej wróciłam Brodway siedział już na kanapie i wybierał film, więc podeszłam do niego i dałam całusa w polik, ale po chwili już oglądaliśmy film cały czas byłam w niego wtulona. Gdzieś w jakiejś połowie spojrzałam na Brodway'a, a ten spał, więc po cichu się zaśmiałam. Zaczęłam go budzić, ale to nic nie dawało, więc pocałowałam go, a on od razu się obudził, odrywając się ode mnie, ale po chwili znów się do moich ust "przykleił".

Naty
 Właśnie spaceruję z Maxi'm cały czas rozmawiając albo się wygłupiając, nagle zatrzymał się przede mną i powiedział
- Idziemy... - nie dokończył, ale ja i tak się nadal uśmiechałam, chciał dokończyć, ale jednak nie tylko po prostu chwycił mnie za rękę, a zaraz byliśmy koło fontanny, a tan zaczął mnie chlapać, chciałam się na niego wydrzeć, ale zrobiłam jednak to samo. Bawiliśmy się jak małe dzieci nie zwarzając na innych. Dla jaj wepchnęłam Maxi'ego do tej fontanny, a on udawał, że się topi. Ja nic z tym nie zrobiłam tylko zaczęłam się śmiać, ale niestety po chwili znalazłam się tam gdzie on. Podnieśliśmy się, a nasze twarze dzieliły milimetry, aż fontanna się włączyła, bo była wyłączona, a my jeszcze bardziej byliśmy mokrzy, ale nie zważaliśmy na to tylko pocałowaliśmy się. Po jakiś 10 minutach wyszliśmy z fontanny cali już wysuszeniu, ale w końcu nie ma się co dziwić w końcu dzisiaj był bardzo słoneczny dzień. Maxi poszedł mnie oprowadzić, a potem sam poszedł do domu.

Ludmiła
 Po tym jak ulotniliśmy się od Marco i Fran chociaż nie chciałam, bo tamte miejsce było śliczne, usiedliśmy z Diego na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie mój misiek zapytał
- Mówiłem Ci, ze Cię kocham ?
- Hmm... tak, ale rzadko - odpowiedziałam rumieniąc się
- No to wykrzyczę Ci to - wstał z ławki i tak jak mówił zrobił - KOCHAM CIĘ LUDMIŁO - ja szybko wstałam z ławki i zamknęłam mu usta pocałunkiem, ale on był inny niż wszystkie. Jak się oderwaliśmy zobaczyłam przechodniów, którzy na nas patrzą, a ja schowałam głowę w klatkę piersiowa Diego, bo zrobiłam się jak burak, a on objął mnie ramieniem i odprowadził do domu.

Lena
Jestem razem z Federico w Studio, bo tam coś dla mnie przygotował, a zdziwiłam się tym. Właśnie czekam na niego przed jedną z sal, ale ktoś zakrył mi teraz oczy i zaczął gdzieś prowadzić. Jak już miałam odkryte
 oczy ujrzałam pięknie przystrojoną salę z instrumentami. Usiadłam na jednej z poduszek na ziemi, a mój misiek zaczął grać na gitarze "Te Creo" po włosku, a jak skończył rzuciłam mu się na szyję i wpięłam się w jego usta, a on zaczął mnie okręcać, więc zarzuciłam nogi na jego biodra, ale on nagle się przewrócił i wylądowaliśmy razem na ziemi, ale on zamortyzował upadek. Leżałam tak na nim z dobre 10 minut cały czas patrząc mu w jego śliczne oczka. W pewnym momencie powiedział
- Zejdź ze mnie na chwilę ma niespodziankę
- Kolejną ? - zapytałam, a on tylko kiwnął głową i wyszedł do szafek, a po 5 minutach już wrócił, a na moją
 szyję założył łańcuszek z literą "F"
- To dla mnie ? - zapytałam
- A dla kogo głuptasie - odpowiedziała, ja się zarumieniłam i znów go pocałowałam i tak jak kilka minut wcześniej wylądowałam na nim. Jak się oderwaliśmy od siebie powiedział
- Kocham Cię
- Oj wiem, ja Ciebie też - i kolejny już dzisiaj raz się pocałowaliśmy. Po odklejeniu się od siebie usiedliśmy na poduszka i zajadaliśmy rzeczy z koszyka piknikowego, a po godzinie odprowadził mnie do domu.

Lara
Leoś zabrał mnie po wodospadzie, który był prześliczny, na tor, gdzie o dziwo był przyszykowany koc i kosz piknikowy, a obok tego było serce z płatków róż, a w nim nasze wspólne zdjęcia, lecz na środku był napis "Kocham Cie". Jak to zauważyłam wzruszyłam się i zaniemówiłam z wrażenia, ale szybko wtuliłam się w Leona i zapytałam
- To wszystko dla mnie ?
- Tak, bo dla Ciebie wszystko zrobię - odpowiedział mój misiek, a ja nadal nie dowierzałam. Chwile
staliśmy tak w milczeniu, ale znów zapytałam
- Na serio ?
- Tak, a co nie podoba się - a jak chciałam coś odpowiedzieć on mnie pocałował, a ja ręce oplotłam jego szyję i bawiłam się włosami. Jak ja je kocham. W pewnym momencie zaburczało mi w brzuchu i nie chętnie oderwałam się od miśka i powiedziałam
- Zjedzmy coś
- Jasne, bo też zgłodniałem - odpowiedział i obydwoje się zaśmialiśmy. Usiedliśmy na kocu i wyciągłam z koszyka babeczki i winogrona oraz sok. Najpierw zjadłam babeczkę, a Leosiek zrobił to samo. Po chwili jednak położyłam się i oparłam o kolana chłopaka, a on wziął winogrona i zaczął karmić nimi tak jak czasem na filmach, a ja tylko się na to uśmiechnęłam i podniosłam trochę żeby dosięgnąć do ust Leona, a jak już dałam całusa znów się na nim położyłam. Leżałam na nim długo, a on bawił się moimi włosami albo całował czoło, polik i usta. Jak zbliżałam się 21 powoli się zbieraliśmy, a potem on odprowadził mnie do domu. Przy moim domku Leoś powiedział
- Kocham Cię
- Oj wiem - odpowiedziałam
- A ty mnie ? - zapytał
- Jasne, że tak - odpowiedziałam i po raz kolejny się pocałowaliśmy.

Violetta
Od przyjścia do Tomasa ze spotkania z babcią cały czas jestem u niego, gdyż na razie nie chce wracać do domu chociaż tata, cały czas wydzwania. Siedzę właśnie z miśkiem na kanapie i przyglądam coś na laptopie, a Tomas bawi się moimi lokami. Postanowiłam zadzwonić na skype do dziewczyn, ale niestety z konta chłopaka.Wszystkie odebrały po 3 sygnałach, a a ich twarzach gościł uśmiech. Zaczęłam z nimi rozmawiać i dowiedziałam się, że spędziły niesamowity dzień z swoimi chłopakami, a Lena dostała od Fede łańcuszek z jego literką. Trochę się z tego śmiałam, bo nie wiedziałam, że mój kuzynek jest taki romantyczny. Niestety po 30 minutach musiałam z nimi skończyć rozmawiać, bo Tomas zaczął się we mnie zaczepiać, a przez to nie mogłam normalnie rozmawiać.Odłożyłam laptopa i chciałam iść się przebrać, ale jak tylko kierowałam się do łazienki mój misiek chwycił mnie za rękę, odwracając mnie w jego stronę, aż wylądowaliśmy na podłodze, a ja leżałam na jego klacie i zapytałam
- I co teraz ?
 Hmm... Może to - powiedział i wpiął się swoimi ustami w moje. Zatopiłam się w nich i liczył się tylko on, a jak usłyszeliśmy chrząkniecie oderwaliśmy się od siebie i ujrzeliśmy Agus, a ja zrobiłam się cała czerwona, więc szybko powędrowałam do łazienki. Tam zrobiłam wieczorne czynności i powędrowałam do pokoju Tomas, gdzie położyłam się na jego łóżku, a on po 5 minutach zjawił się koło mnie. Wtuliłam się w jego klatę i zasnęłam.



Mam nadzieję, że się spodobał.
Pisałam go długo i dlatego też jest dopiero teraz. :P
Zrobiłam Marcesca, Bromi, Naxi, Demila, Lenarico, Leonare i Viomas, więc mam nadzieję, że sceny się spodobały. ;)
Jutro powinien pojawić się LI (51) rozdział. <333
Pozdrawiam i wysyłam buziaki! ;******

Na koniec zdjęcie Xabi'ego, które wręcz ubóstwiam <3333,

zdjęcie Diego <3333

oraz Samuel, Nicholas, Jorge i Faundo <3333