wtorek, 3 września 2013

Rozdział XLI

haha <3333

Trzy dni później - wtorek, dzień występu
Violetta
Wstałam dzisiaj dość wcześnie, bo o 6.00, a w szkole mamy być dopiero o 10, chociaż zajęć nie mamy, lecz mamy ten występ, który odbywa się o 12. Postanowiłam,że jeszcze sobie poleżę, ale już po 10 minutach postanowiłam, że się przebiorę, więc podeszłam do szafy, a po kolejnych 10 minutach miałam wybrany strój, więc poszłam się w niego przebrać i zrobić poranne czynności. Gdy byłam już gotowa spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku, który wskazywał 7.00, a że ja jako kochana kuzynka postanowiłam, że obudzę Federico. Weszłam do niego do pokoju, podeszłam do jego łóżka i spod jego głowy wyciągłam poduszkę i walnęłam go nią w głowę, a on na to tylko
- Mamo jeszcze pięć minut - a ja tylko wybuchłam śmiechem, lecz on wyrwał mi z ręki poduszkę i rzucił nią we mnie, ale tak po omacku, że zamiast ja dostać dostała ściana. Podniosłam poduszkę i jeszcze raz go nią walnęłam, a on nic, więc postanowiłam go walnąć trochę mocniej, a jak już to zrobiłam to od razu wstała, a ja znów zaczęłam się z niego śmiać, bo przypomniało mi się co powiedział minutę temu, ale także z jego fryzury. Gdy tak się z niego śmiałam, on zapytał
- Z czego się śmiejesz ?
- Z tego, że powiedziałeś do mnie "Mamo jeszcze pięć minut", a i jeszcze z twojej fryzury - odpowiedziałam cały czas się śmiejąc, ale po paru minutach w końcu się uspokoiłam, a wtedy Fede, przewiesił mnie przez ramię i zszedł ze mną tak po schodach, a ja tylko mówiłam "Błagam nie" albo "Puść mnie, bo zaraz spadnę". Jak zbiegł już ze mną tak po schodach, wyszedł ze mną przed drzwi i zaczął biegać po ulicy, a ja znów miałam napad śmiechu, gdyż wyszedł w piżamie. Gdy tylko mu powiedziałam
- Nie chce nic mówić, ale puść mnie, a po drugie jesteś w piżamie - a wtedy zauważyłam Tomasa i Leną idących w naszą stronę. Gdy już podeszli do nas bliżej, tak samo jak ja zaczęli się z niego śmiać, a ja dołączyłam do nich, ale on wtedy jak najszybciej pobiegł do domu. Jak tylko mój kuzyn zniknął nam z pola widzenia Tomas z zaskoczenia mnie pocałował, ale oddałam jego każdy pocałunek. Po chwili jednak udaliśmy się do mojego domu, a tam zastaliśmy już Federico przebranego, a gdy już chcieliśmy iść do mnie do pokoju na chwile usłyszeliśmy wołanie Olgi
- Śniadanie - więc podeszłam do niej i zapytałam, czy Lena i Tomas mogą zjeść z nami, a gosposia bez
problemu się zgodziła. Zasiedliśmy wszyscy przy stole i w ciszy zjedliśmy śniadanie. Gdy tylko skończyliśmy i odchodziliśmy od stołu zapytałam
- Mam nadzieję, że przyjdziecie na występ ?
- Postaram się - odpowiedział tata, a Olga i Ramallo, kiwnęli głową, bo też nie wiedzieli czy się wyrobią. Lena i Tomas, poczekali na mnie i Fede, bo poszliśmy do pokoi po torby, a po chwili wyszliśmy już z domu, a była 9.30

Francesca
Jak tylko byłam już gotowa wyszłam z domu i jak to było w zwyczaju spotkałam Violę z Tomasem, Federico, ale także Leną. Przywitałam się z nimi, a zaraz koło nas pojawił się Marco, że prawie zawału dostałam, ale przywitałam się z nim i w szóstkę ruszyliśmy do szkoły. Pod Studio, byli już wszyscy, więc razem poszliśmy do sali Pablo, gdzie już na nas czekał i powiedział
- Cześć dzieciaki. Jak dobrze wiecie macie przedstawić piosenkę, ale musicie jakoś wyglądać - na to się zaśmiał tak samo jak my, ale po chwili już kontynuował, więc idźcie się przebrać i za 20 minut widzimy się w tym samym miejscu co teraz - jak zakończył, wszyscy ruszyliśmy, po nasze ubrania, które już były przygotowane. Jak tylko byliśmy gotowi dochodziła 12 więc szybko poszliśmy za kurtynę,a tam wyjrzałam przez szparę i zauważyłam dużo osób, ale co mnie najbardziej zdziwiło to, to, że koło drzwi stał mężczyzna, która wyglądał na ochroniarza, ale postanowiłam w to nie wnikać, bo własnie Pablo zaczął nas wywoływać,
a kurtyna poszła w górę, a raczej na boki. Weszliśmy na scenę i zaczęliśmy śpiewać. Gdy tylko zabrzmiały ostatnie dźwięki muzyki, my staliśmy w tych samych pozycjach co skączyliśmy układ, a po chwili rozległy się gromkie oklaski. Ukłoniliśmy się i wtedy znów były gromkie brawa. Zeszliśmy ze sceny za kurtynę i wtedy każdy poszedł się przebrać.

Marco
Jak tylko się przebrałem wyszedłem ze szkoły, ale w między czasie zauważyłem, jak Andres i pewna dziewczyna, która siedziała na widowni, patrzą na siebie tak "dziwnie", ale postanowiłem, że zapytałam Andres'a o to później. Gdy tylko znalazłem się przed budynkiem, wyciągnąłem telefon z kieszeni, a na wyświetlaczy widniało "Masz 2 nieodebrane połączenia od: Mama ;*", więc szybko wykręciłem numer, porozmawiałem z nią, a jak kończyłem rozmowę, ktoś do mnie podszedł od tyłu i zakrył oczy.


No, więc jest napisany długi i trochę się nad nim męczyłam :P
Z zakończeniem możecie się domyślić kto to. ;**
Kolejny rozdział pojawi się jutro, a jak nie to w czwartek ;)
Kocham was i pozdrawiam <3333

2 komentarze: