wtorek, 10 września 2013

Rozdział XLVI

Na sam początek zdjątko naszego Ruggero xD <33333

Naty 
Jak tylko znaleźliśmy się w salonie Ludmiły, zaskoczył mnie jego widok, ale także to, że wszyscy razem krzyknęli 
 - NAJLEPSZEGO!!! - wtedy Fede usiadł przy fortepianie i zaczął grać i wszyscy zaczęli mi śpiewać sto lat,a ja nie wytrzymała i się wzruszyłam, a mój misiek objął mnie ramieniem. Po tym Lena do mnie podeszła i zaczęła ściskać i przepraszać, że zapomniała, ale także składała życzenia, a reszta zrobiła to samo i wyszło, że zrobiliśmy grupowy uścisk, którego dawno nie robiliśmy. Staliśmy tak z dobrze 10 minut, ale ja zapytałam
- Muszę to wiedzieć. Maxi wam powiedział ?
- Nie. Znaczy tak, ale nie mówił, że chodzi o Ciebie tylko jak powiedział "Jaki dziś dzień", ja wtedy skumałam o co chodzi, a po jakiś 5 minutach reszta tak samo, więc to dla Ciebie zorganizowaliśmy moja ty kochana siostrzyczko - powiedziała Lena i jeszcze raz mnie przytuliła, ale reszta dołączyła do nas i jeszcze raz był grupowy uścisk i znów staliśmy tak z 5 minut. Jak tylko się puściliśmy to Maxi poszedł włączyć muzykę, a po chwili wszyscy tańczyli pijąc przy tym piwo i dobrze się bawiąc. W pewnym momencie Tomas, Leon, Diego, Braco i Federico zaczęli tańczyć na stole, chociaż wypili dopiero 1 piwo, ale chyba mieli bardzo dobry humor.

Violetta
Jak tylko zobaczyłam, że mój misiek, Fede, Diego, Leon i Braco tańczą na stole wybuchłam śmiechem, a wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie jak na wariatkę, prócz Naty, która zrobiła to samo co ja. Razem pokazałyśmy dziewczyną na stół, a one zrobiły to samo tak samo jak reszta chłopaków, a Diego wraz z Leonem, Fede, Braco i Tomas jak nas zauważyli spojrzeli na nas jak na wariatów, a wtedy jeszcze bardziej wybuchliśmy śmiechem. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, więc postanowiłam odtworzyć, a jak spojrzałam przez judasz, zobaczyłam Angie i czym prędzej poszłam do salonu i powiedziałam
- Angie przyszła - wtedy wszyscy zaczęli chować piwo i inne takie. Jak wszystko było schowane, usłyszeliśmy jeszcze jeden dzwonek, a oni usiedli grzecznie jak niby nigdy nic, a ja poszła odtworzyć
- Cześć Angie. Co Cię tu sprowadza ? - powiedziała i zapytałam, otwierając drzwi i wpuszczając ją do środka. Jak weszłyśmy do salonu wszyscy powiedzieli
- Cześć Angie
- Hej dzieciaki - powiedziała ciocia
- No, więc co Cię do nas sprowadza ? - zapytałam
- Bo twój tata martwił się o Ciebie i Fede, a nie wracaliście, więc zadzwonił do mnie i powiedział żebym się dowiedziała gdzie jesteście, więc znalazłam - odpowiedziała, a ja walnęłam się w czoło, bo zapomniałam powiedzieć tacie, a moi kochani przyjaciele zaczęli się ze mnie śmiać, a wyglądało to trochę dziwnie, bo chłopacy najgłośniej się śmiali, a my z dziewczynami tylko uważałyśmy żeby moja ciocia nic nie poznała
- A w ogóle co tu robicie ? - znów zapytała
- Są urodziny Naty, a że troszeczkę o nich zapomnieliśmy zorganizowaliśmy imprezę niespodziankę, a Ludmi miała wolny dom, więc zorganizowaliśmy to tutaj - odpowiedziałam
- A piliście coś ? - zapytała
- Nie nic - szybko odpowiedziałam, a ona podeszła do Naty złożyła życzenia przytulając ją i skierowała się do drzwi, a jak już wyszła, zamknęłam dzrwi i poszłam do salony, a tam mi ulżyło, ale oni znów wybuchli śmiechem, a najbardziej Leon, więc walnęłam go poduszką, którą miałam pod ręką, a że go zabolało powiedział
- Ałćć... - wtedy Lara do niego podeszła i powiedziała
- Ej nie ładnie tak bić mojego miśka
- Jestem twoim miśkiem ? - zapytał Leon i wtedy się pocałowali, ale po chwili ja oberwałam poduszka od miśka Lary, bo jednak nie zapomniał, a po chwili już każdy bij się poduszkami i bawiliśmy się przy tym
świetnie z resztą jak zawsze. Po jakiś 10 5 minutach dziewczyny położyły się zmęczone na kanapie oprócz mnie i Leny i jak spojrzałyśmy po sobie od razu wiedziałyśmy o co nam chodzi, więc dostały poduszkami. Nagle ja i Lena zostałyśmy chwycone za ręce i nogi, a wtedy dziewczyny wstały i zaczęły nas łaskotać, a my na to tylko
- Błagamy. Przestańcie!!!! - i po tym przestały co nas bardzo zdziwiło, ale Maxi znów włączył muzykę i każdy znów zaczął tańczyć popijając przy tym piwo lub drinki. W pewnym momencie podszedł do mnie...


Haha, jestem wredna, że w tym momencie kończę. :P
I nie wiem dlaczego, ale znów dedykuję go kornelia80, która przed chwilą mnie rozbawiła tym co napisała pod filmikami. :D
Jest trochę krótki, ale nie mogłam nic więcej wymyślić. ;(
Jutro powinien pojawić się next, a jak nie to w czwartek, ale prawdopodobnie jutro. ;*

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Heh, bardzo dziękuję za dedykację. <3
    Maxi jedyny z chłopaków wychowany. Nie tańczył na stole. xD
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      Maxi wychowany tak samo jak Brodway, Marco, Andres, Napo :P
      Także pozdrawiam! ;*

      Usuń
    2. E tam. Na nich nie zwracam takie uwagi. xD
      No, może poza Marco. :P

      Usuń
  2. No właśniea;jak możesz kończyć w takim momencie?!-.-
    Świetny rozdział! : )
    Czekam na next i zapraszam do siebie.;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      No widzisz mogę. haha :D
      Już byłam, przeczytałam i skomentowałam! ;**

      Usuń
  3. W takim momencie :/
    Foch !

    Rozdział boooski <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      No cóż czasem trzeba w takich momentach kończyć. :P

      Usuń
  4. Genialny<3
    Ale musiałaś przerwać w tym momencie?!

    OdpowiedzUsuń
  5. ejjjj mam nadzieję, że to Tomi a nie Diego

    OdpowiedzUsuń