sobota, 28 września 2013

One Shot o... "Powrót na stare śmieci"

Jak zauważyliście nie napisałam o kim on jest, dlatego gdyż połowa niego lub więcej, nie jest podane o kim on jest np. w postaci imion. Jestem ciekawa czy czytając od początku zgadniecie o kogo chodzi, a jak wam się uda zgadnąć, pochwalcie się w komentarzu. Zauważyliście także pewnie tytuł, ale dodałam go, ponieważ akurat pasował i tak sama jakoś chciałam go nazwać. :P
 Dobra nie przynudzam już tylko macie One Shot:


24 lipca, jest kolejnym zwykłym dniem w Madrycie. 20-letnia dziewczyna przechodziła ulicami miasta, mając w uszach słuchawki i słuchając swojej ulubionej piosenki, napisano przez jej byłego chłopaka, którą słuchała cały czas od swojego wyjazdu z Buenos Airies. Rozstała się z nim rok temu, a dokładnie parę dni przed swoim wyjazdem, chociaż była z nim przez 2 lata, ciężko jej było, ale chciała żeby on był szczęśliwy z kimś innym, a nie z kimś, z którym nie może się zobaczyć, przytulić czy pocałować albo nawet chodzić za rękę. Przechodząc uliczkami myślała o jutrzejszym dniu, gdyż postanowiła odwiedzić, jak to czasem się mówi "stare śmieci". Zbliżała się jakaś 20, a ona nadal spacerowała, lecz w końcu wróciła do domu, bo trzeba jutro wcześniej wstać. Dotarła do mieszkania, które dzieliła wraz z bratem, po jakiś 20 minutach, a w drodze już do swojego pokoju, minęła się właśnie z bratem, który znosił już walizkę pod drzwi, bo on też odwiedza "stare śmieci", a on tak samo jak ona leci tam by zobaczyć się z dawnymi przyjaciółmi, ale także ze swoją byłą dziewczyną, z którą zerwał w ten sam dzień co jego siostra. Brunetka jak tylko znalazła się w pokoju, dopakował rzeczy do walizki, zrobiła wieczorne czynności i po 30 minutach, leżała w łóżku powili zasypiając
Następnego dnia
Ciemnowłosa wstała dość wcześnie, a była to godzina 6, ale pomógł jej w tym jej brat. Powoli wstała z łóżka, podeszła do szafy, wzięła wygodny strój i powędrowała do łazienki. Ubrała się w strój, który ze sobą wzięła, a okazało się, że jest to fioletowo-szara, przewiewna sukienka, po tym lekko się umalowała i parę minut przed siódmą wyszła z łazienki. Weszła do swojego pokoju, gdzie zabrała walizkę, małą torebkę, w której znajdował się telefon, portfel, bilet, klucze i błyszczyk. Zeszła z tym wszystkim do kuchni, gdzie poczuła od razu zapach gofrów. Usiadła do stołu, a jej brat nałożył sobie ja i jej po dwa na talerz, a jak skończyli po 10 minutach zjedli, posprzątali, wyszli z domu i skierowali się na lotnisko, które było blisko nich. Jak już znaleźli się na lotnisku, chwilę czekali na samolot, a potem do niego weszli i lecieli do Buenos Airies.
****
Jak tylko dolecieli, skierowali się do taxi, gdzie poprosili o to żeby zawiozła ich pod dom taty, a co ich najbardziej zdziwiło to, to że w tax-ówce był kolega ich taty, ale jak zobaczył ich mini od razu im wytłumaczył i znów zrobili miny dziwne, bo bardzo ich zdziwiło to co usłyszeli, ale w końcu powiedzieli
- Aaaa... - po tym od razu ich zawiózł od dom. Jak już tam byli i mieli wchodzić, nagle ktos zasłonił im oczy, a ona od razu poznała, że osobą jest jej przyjaciółka. Zastali wprowadzeni do środka, a po tym od razu mieli odsłonięte oczy, a co pierwsze przykuło ich uwagę to napis "Witamy w domu. Tini i Rugg <3". Przywitali się ze wszystkimi, a no końcu pozostali Mercedes i Pablo, obydwie rzuciły sie sobie w ramiona, a po chwili rzuciła się na chłopaka, który wyszeptał w jej włosy
- Tęskniłem - ona nic nie powiedziała tylko jeszcze bardzie zawisła na jego szyi. Po 5 minutach, dała mu już oddychać i zapytała
- Skąd wiedzieliście ?
- Clara nam powiedziała - odpowiedziała Lodo, a oni od razu rzucili się jej na szyję i wyszeptali jej do ucha
- Dziękujemy - a wtedy Tini uroniła jedną łzę, którą szybko otarła, a po chwili zapytała
- Tylko skąd wiecie, że zostajemy ?
- A nie zostajecie ? - zapytał trochę smutny Pablo
- Zostajemy, bo ustaliliśmy tak jak lecieliśmy samolotem - odpowiedział Rugg, a po chwili dodała - a teraz grupowy uścisk, jak za dawnych lat - wtedy się przytulili. Impreza się zaczęła, a każdy się świetnie na niej bawił. Około jakieś 22 lub nawet później, zaczęli się zbierać, a brat, brunetki postanowił odprowadzić blondynkę. Pablo na chwilę jeszcze został i zapytał
- Możemy się przejdziemy ?
- Czemu nie, ale potem mnie odprowadzasz - odpowiedziała Martina
- Tak jest - odpowiedziała i zasalutował i oboje poszli w śmiech. Wyszli z domu, a na dworze było już dość ciemno, a na dodatek zimno. Żadne z nich nie miało żadnej bluzy, więc Pablo bez namysłu przytulił do siebie dziewczynę, a ona się w niego wtuliła, gdyż dawno tego nie robiła, ale także bo było jej zimno. Szli w milczeniu, aż szatyn zapytał
- Ciekawi mnie tylko, dlaczego postanowiliście wrócić - mówiąc to cały czas miał uśmiech na twarzy
- Bo się bardzo stęskniliśmy, a wy ? - zapytała 20-latka
- I to bardzo - odpowiedziała 21-latek i jeszcze bardziej przytulił do siebie dziewczynę. Znów szli w milczeniu, aż zauważyli spadające gwiazdy, zatrzymali się na chwilę i obydwoje pomyśleli życzenie. Ruszyli w dalszą drogę, aż Pablo zatrzymał się przed nią i znów bez namysłu, musnął jej usta. Wpatrzeni stali tak przez parę minut aż zaczęli się zbliżać do siebie. W końcu ich wargi połączyły się w namiętnym pocałunku, ale zaczął padać deszcz, tylko że oni na to nie zważali, gdyż znów było tak jak rok temu za nim wyjechali. Pocałunek trwał bardzo długo, ale jak się od siebie odsunęli, uśmiechnęli się do siebie, a on chwycił ją za rękę i odprowadził do domu, bo nie chciał żeby się przeziębiła. Jak tylko dotarli on chciał iść, ale jednak Tini jest uparta i mu na to nie pozwoliła. Jak tylko się wysuszyli, postanowili obejrzeć jeszcze jakiś film, więc jak dziewczyna robiła czekoladę, chłopak wybrał film, a później usiedli na kanapie wtuleni w siebie. W pewnym momencie brunetka zasnęła, a on jak to zauważył ucałował jej czoło i pomyślał "Jak za czasów szkoły.

****
2 lata później
Martina Stoessel - Espinosa, po tym jak wróciła na "stare śmieci", jak ustaliła z bratem, została. Teraz u boku swojego męża Pabla z którym, pół roku od swojego powrotu ożeniła się, wychowuję dwie córeczki, które mają roczek, a zaś jej brat z Mercedes, z którą się ożenił, wychowuję wraz ze swoją żonę 2 chłopczyków, którzy też mają rok, ale jednak są starsi o miesiąc. Ich przyjaciele są także szczęśliwi, bo Alba z Facundo, Candelaria z Samuel'em, Xabiani z Lodovicą oraz Valeria z Jorge, są także po ślubie, ale mają po jednym dziecku. Cała 10 mieszka blisko siebie i widują się codziennie jak za dawnych czasów. 




Skończyłam <33
Marcela dedykuję go Tobie, bo Cię kocham i ty w ogóle wiesz dlaczego <33333
Ode mnie to by było na tyle. ;***

Ciao <3

15 komentarzy:

  1. ooo genialny *.*
    nie musiałaś mi go dedykować no dziękuję <3
    też cię kocham i twoje opowiadania są boskie !!
    kocham ♥
    kocham ♥
    kocham ♥
    no KOCHAM ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny, wspaniały, boski :*** a i wiedziałam od samego początku że to będzie o Tini i Pablo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny One Shot lepszego bym nie napisała poważnie.
    Na początku myślałam, że to Naty, a później, że Fran, ale okazało się, że to Martina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie ! Nominuje cie ! Więcej u mnie na blogu :**

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że to o Valerii ;c Ale i tak jest świetny <333

    OdpowiedzUsuń
  6. A jednak sie pomyliłam bo myślałam że to Lodo i Xabi <3. Liczę na to że kiedyś o nich napisaesz. One shot normalnie cudnyyyyyyyyy. (Piszę z anonima bo nie pamiętam hasła. Pozdrawiam Xabianistka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <333
      napisze o nich, ale niestety nie wiem kiedy, ale 100% napiszę <3

      Usuń
  7. cudny cudny i jeszcze raz cudny ! <3

    OdpowiedzUsuń