Rock Bones i Tini (Violetta) <333
Violetta
Obudziłam się dzisiaj o 9, a zajęcia dzisiaj na 11 z nastawieniem, że Marco powiedział Fran i ona nie będzie na mnie za to zła. Ubrałam się w sukienkę, a do tego trampki. Jak tylko byłam gotowa zeszłam na dół, a tam na kanapie siedziała Fran. Zdziwiłam się i nie pewnie do niej podeszłam
- Wiem, że wiedziałaś o pocałunku Marco i Any, a Tomas tak samo, ale czemu nie powiedzieliście ? - zapytała spokojnie jak już koło niej stałam
- Oj uwierz mi chciałam Ci powiedzieć, ale obiecałam, a jak wtedy w sali tanecznej ich zobaczyłam, wkurzyłam się już na maxa, chociaż do mnie to nie podobne - skończyłam na chwilę i obydwie się zaśmiałyśmy - ale nie mogłam powiedzieć. Przepraszam, że nie powiedziałam - dokończyłam
- Spoko nic się nie stało. Przynajmniej, wiem że dochowujesz tajemnic - powiedziała i znów zaczęłyśmy się śmiać.
Francesca
Śmiałyśmy się tak z dobre 10 minut aż nagle przyszedł kuzynek Violi z dziwną miną, a my znów zaczęłyśmy się z niego śmiać, ten zapytał
- Mam coś nie tak z włosami - zaczął je poprawiać, a my znów zaczęłyśmy się śmiać i podeszłyśmy do Fede, poczochrałyśmy włosy i powiedziałyśmy
- O tak jest o wiele lepiej - on spojrzał tylko na nas, a potem w lustro i szybko pognał do łazienki, a my jak to my zaczęłyśmy kolejny już dzisiaj raz się z niego śmiać.
- Co wam dzisiaj tak śmieszno - zapytała ich gosposia, która właśnie wyszła z kuchni
- A nic, nic - odpowiedziałyśmy i wtedy Olga ich zawołała
Federico
"Ja je chyba kiedyś uduszę, a zwłaszcza moją kochaniutką kuzyneczkę" pomyślałem schodząc do kuchni, a tam usłyszałem
- Nie chce nic mówić, ale groźby są karalne - spojrzałem na Violę i zapytałem
- Czytasz mi w myślach ?
- Nie tylko mówiłeś to na głos - odpowiedziała mi i znów poszły w śmiech i to znów ze mnie. Usiadłem obrażony do stołu, a one do mnie podeszły i dały całusa w polik. W sumie prawie, bo przerwał im dzwonek do drzwi, które obydwie poszły odtworzyć, ale zaraz poszedłem za nimi, a za drzwiami stali nasi przyjaciele
- Yyy.. hej - powiedziała niepewnie Viola, ale po chwili zapytała - Co wy tu robicie i to o 10 ?
- Przecież jest 10.30 - odpowiedział je Leon ze swoim uśmieszkiem
- Nie zdążymy zjeść śniadania - powiedziała Vilu kierując się do mnie
- Zje... - zacząłem mówić, ale przerwała mi Olga
- Nie martwcie się uszykowałam wam - wtedy rzuciliśmy się Oldze na szyję i bardzo podziękowaliśmy.
Lena
Jak tylko wyszliśmy z domu Violetty, ona jak i Viola cały czas się patrzyły na mojego miśka, a raz to już nie wytrzymały i wybuchnęły śmiechem, więc zapytałam
- Można wiedzieć co was tak śmieszy
- No właśnie - powiedział Fede, a one spojrzały na niego jak na idiotę i Fran powiedziała
- Oprócz tego, że twój chłoptaś jest wrażliwy jak czochra mu się włosy, to z niczego
- Ej nie prawda - powiedział mój chłoptaś tak jak nazwała go Fran
- A nie ? - zapytała
- No dobra, ale jak chce się być szekszi to trzeba dbać o włoski - powiedział Federico, a wtedy to my już wszyscy zaczęliśmy się śmiać i nawet nie wiemy kiedy doszliśmy do szkoły. Poszliśmy na zajęcia, które były fajne. Po ich zakończeniu postanowiliśmy wybrać się do Resto.
- Ej, gdzie jest Andres ? - zapytałam, bo szedł z nami
- Tam - powiedziała Violetta i wskazała na Andresa i...
Buhaha, znów zakończyłam w takim momencie :P
Pani Dominquez jest twoje "szekszi", bo przez Ciebie nie chce mi wylecieć do z głowy :P <3
Buziaki. ;***
- Wiem, że wiedziałaś o pocałunku Marco i Any, a Tomas tak samo, ale czemu nie powiedzieliście ? - zapytała spokojnie jak już koło niej stałam
- Oj uwierz mi chciałam Ci powiedzieć, ale obiecałam, a jak wtedy w sali tanecznej ich zobaczyłam, wkurzyłam się już na maxa, chociaż do mnie to nie podobne - skończyłam na chwilę i obydwie się zaśmiałyśmy - ale nie mogłam powiedzieć. Przepraszam, że nie powiedziałam - dokończyłam
- Spoko nic się nie stało. Przynajmniej, wiem że dochowujesz tajemnic - powiedziała i znów zaczęłyśmy się śmiać.
Francesca
Śmiałyśmy się tak z dobre 10 minut aż nagle przyszedł kuzynek Violi z dziwną miną, a my znów zaczęłyśmy się z niego śmiać, ten zapytał
- Mam coś nie tak z włosami - zaczął je poprawiać, a my znów zaczęłyśmy się śmiać i podeszłyśmy do Fede, poczochrałyśmy włosy i powiedziałyśmy
- O tak jest o wiele lepiej - on spojrzał tylko na nas, a potem w lustro i szybko pognał do łazienki, a my jak to my zaczęłyśmy kolejny już dzisiaj raz się z niego śmiać.
- Co wam dzisiaj tak śmieszno - zapytała ich gosposia, która właśnie wyszła z kuchni
- A nic, nic - odpowiedziałyśmy i wtedy Olga ich zawołała
Federico
"Ja je chyba kiedyś uduszę, a zwłaszcza moją kochaniutką kuzyneczkę" pomyślałem schodząc do kuchni, a tam usłyszałem
- Nie chce nic mówić, ale groźby są karalne - spojrzałem na Violę i zapytałem
- Czytasz mi w myślach ?
- Nie tylko mówiłeś to na głos - odpowiedziała mi i znów poszły w śmiech i to znów ze mnie. Usiadłem obrażony do stołu, a one do mnie podeszły i dały całusa w polik. W sumie prawie, bo przerwał im dzwonek do drzwi, które obydwie poszły odtworzyć, ale zaraz poszedłem za nimi, a za drzwiami stali nasi przyjaciele
- Yyy.. hej - powiedziała niepewnie Viola, ale po chwili zapytała - Co wy tu robicie i to o 10 ?
- Przecież jest 10.30 - odpowiedział je Leon ze swoim uśmieszkiem
- Nie zdążymy zjeść śniadania - powiedziała Vilu kierując się do mnie
- Zje... - zacząłem mówić, ale przerwała mi Olga
- Nie martwcie się uszykowałam wam - wtedy rzuciliśmy się Oldze na szyję i bardzo podziękowaliśmy.
Lena
Jak tylko wyszliśmy z domu Violetty, ona jak i Viola cały czas się patrzyły na mojego miśka, a raz to już nie wytrzymały i wybuchnęły śmiechem, więc zapytałam
- Można wiedzieć co was tak śmieszy
- No właśnie - powiedział Fede, a one spojrzały na niego jak na idiotę i Fran powiedziała
- Oprócz tego, że twój chłoptaś jest wrażliwy jak czochra mu się włosy, to z niczego
- A nie ? - zapytała
- No dobra, ale jak chce się być szekszi to trzeba dbać o włoski - powiedział Federico, a wtedy to my już wszyscy zaczęliśmy się śmiać i nawet nie wiemy kiedy doszliśmy do szkoły. Poszliśmy na zajęcia, które były fajne. Po ich zakończeniu postanowiliśmy wybrać się do Resto.
- Ej, gdzie jest Andres ? - zapytałam, bo szedł z nami
- Tam - powiedziała Violetta i wskazała na Andresa i...
Buhaha, znów zakończyłam w takim momencie :P
Pani Dominquez jest twoje "szekszi", bo przez Ciebie nie chce mi wylecieć do z głowy :P <3
Buziaki. ;***
Świetny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńszeksi hahahahahaha tdo teraz mi się chcę z tego smiać. Rozdział genialny jak zawsze czekam na next. dODASZ TROCHĘ mARCESCI?
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńJak coś z nimi wymyślę to na pewno dodam ;*
Suupeer ;))
OdpowiedzUsuńRozdział super <33 tylko mam prośbe mobłabyś dać troche więcej viomas bo ostatnio mało było
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńJak coś z nimi wymyślę to na pewno dodam ;*
Dziękuje :**
UsuńSuper rozdział. :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńFederico :]
Czekam na next
http://tell-me-vilu-story.blogspot.com/
czemu w takim momencie. Andres i ktooo ... :/
OdpowiedzUsuńAle rozdział boooski :))
z niecierpliwością czekam na next ! :D
Dziękuje <3
UsuńNo przepraszam, ale musiałam ;)
Super świetne :) też bym się uśmiała z Fede :D
OdpowiedzUsuńMoje szekszi ^^ Cudny <333
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńNo co trzeba było je dodać *.*
rozdział cudny
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Coż mogę więcej powiedzieć. Są obrazki, jest długość. Oby tak dalej.. Sorry, że tak mało, ale łeb mnie boli... Mój zryty łeb..
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
Usuńnie masz zrytego!