wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku ;*****

Wiem, że później powinnam, ale nie będę miała czasu, więc teraz
Gumiś składa wam życzenia:
- żeby ten rok 2014 był lepszy niż ten, albo równy, ale nie na pewno gorszy
-  abyście zawsze ze mną byli, bo kocham was wszystkich (przytulas) <wystawiam ręce do wielkiego przytulasa <3>
- abyście w szkole dobrze sobie radzili
- byście nie mieli żadnych smutków i nieszczęść 
I chyba to wszystko ;***


I ogólnie chce bardzo podziękować wszystkim, za czytanie mnie, rozmowy na gg z nie którymi a zwłaszcza z Marcelą <3 (o wszystkim <3) i Olcią <3 (przeważnie o Diegusiu <3)

Kocham was wszystkich mocno <333

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział LXXIX

                                           Mechi i Xabiani <3                                       Xabiani <3

Co do Lucasa to on pojawi się po wyjeździe Leny, ale w zakładce "Bohaterowie" macie go opisanego ;*
Zapraszam do rozdziału, który wiem już, że mi nie wyszedł :C

Francesca
Marco zjawił się koło nas, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. W gardle miałam gulę i nic nie mogłam powiedzieć
- Dowiem się ? - odezwał się Marco
- Zapytaj swojej dziewczyny - odpowiedział Diego oschle, ale w końcu mu się nie dziwie - My idziemy - dodał po chwili i wraz z Naty i Violettą, odszedł. Pozostałam tam z nim sama. Po chwili wróciłam na ławkę na której nie dawno siedzieliśmy, a on po chwili także
- Mogę się dowiedzieć ? - zapytał, a jak na niego spojrzałam, zauważyłam, że patrzy na mnie ze smutkiem
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć - odpowiedziałam i schowałam twarz w rękach. Chcę mu powiedzieć, ale się boję. Boję się, że go stracę i tak zapewne to się stanie, jak mu powiem, ale muszę. Nie chcę już tego dłużej ukrywać. Muszę zadzwonić do Leona i żeby przyszedł z Larą, bo najlepiej będzie jak oni obydwoje się o tym dowiedzą.

Violetta
Jak odeszliśmy od Fran i Marco, dziwnie się poczułam. Może powinnam tam zostać ? Sama nie wiedziałam, ale ona powinna to sama powiedzieć mu, podobnie jak Leon Larze. Nagle podczas naszego spacerku, który trwa na pewno dość długo, poczułam na oczach rękę. Wiedziałam, że to Tomas, więc się uśmiechnęłam. Po chwili ściągnął swoją rękę z moich oczu, a ja odwróciłam się do niego i pocałowałam
- Co tu robisz ? - zapytałam, jak się od siebie odsunęliśmy
- Przechodziłem i was zauważyłem i jestem - odpowiedział - A i co masz na nodze ? - dodał
- Napis od mojego przyjaciela - powiedziałam i przytuliłam Diego
- Ej bo będę zazdrosny - powiedział Tomas, a ja, Naty i Diego się zaśmialiśmy. Jak przestaliśmy, wskoczyłam Tomasowi na barana, a on nie protestował. Dziewczyna Maxi'ego nagle zrobiła to samo brunetowi, o którego Tomas będzie zazdrosny i ten też nie protestował. Po chwili ruszyliśmy tak o domów, a dziewczyna na Diego, powiedziała mu, że ma ją zanieść do jej miśka.

Maxi
Po tym jak wyszliśmy od Naty i Leny, poszedłem sobie do domu. Jak już doszedłem do mojego domciu, wszedłem i postawiłem sobie pośpiewać, a jak sąsiedzi przyjdą, mówi się trudno. Zaśmiałem się na to co pomyślałem i już po chwili w ręce miałem mikrofon. Wszedłem do mojego mini Studio, o którym wie tylko Naty i już po chwili zacząłem sobie śpiewać "Luz Camara y Accion". Piosenka ta została napisana przez Federico, który ostatnio jest u Naty i Leny, więc Naty przychodzi do mnie. Jednak nie ma się co dziwić, w końcu siostra mojej dziewczyny wyjeżdża za jakiś tydzień. Byłem przy kolejnym refrenie, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Wyłączyłem muzykę, a mikrofon odłożyłem na miejsce i poszedłem odtworzyć drzwi. Odtworzyłem, a przed nimi był Diego i Naty mu na baranach
- Ej bo będę zazdrosny - powiedziałem, a oni się na to zaśmiali
- Z czego się śmiejecie ? - zapytałem
- Bo Tomas Violettcie powiedział to samo, jak ona go przytuliła - odpowiedziała Naty, która już zeszła z chłopaka i przytulała się do mnie. Pożegnaliśmy się z Diego, tak jak on z nami i weszliśmy do mnie. Ona usiadła na kanapie, a ja poszedłem po coś do picia.

Leon
Byliśmy cały czas w tym miejscu, które dla Lary jest ważne, gdy nagle dostałem sms. Wyciągnąłem telefon i odczytałam w myślach "Leon przyjdź z Lara do parku. Będę tam z Marco. Usłyszał naszą to co mówił Diego i chce wiedzieć o co chodzi, a ja chce mu powiedzieć lecz nie potrafię. Proszę przyjdź. Francesca." Jak tylko przeczytałem, powiedziałem Larze by ze mną poszła. Zgodziła się i nie pytała o nic. Podczas drogi szliśmy za rękę, ostatni raz. Doszliśmy, a Fran już płakał. Powiedziała mu. Nagle Marco odwrócił się, a jak mnie zobaczył podszedł do mnie i powiedział
- Zostaw ją - w tym momencie odsunął Larę ode mnie
- Marco o co Ci chodzi ? - powiedziała Lara
- A to ty też nie wiesz. Twój chłopak Cię zdradził z Francescą, a ona mnie z nim - odpowiedziała jej brunet. Larze zaszkliły się oczy
- Czy to prawda ? - zapytała, a ja nic nie powiedziałem. Kiwnąłem głową. Uciekła cała zapłakana, a Marco pobiegł za nią. Fran krzyczała za nim, ale on powiedział tylko "Koniec z nami". Po tym dziewczyna schowała głowę między kolana. Usiadłem koło niej i ją przytuliłem
- Cii. Powiem mu, że to moja wina - powiedziałem
- Nie. To jest też moja - odpowiedziała i wtuliła się we mnie. Cały czas płakała, a ja nie wytrzymałem i także zacząłem płakać. Jednak po chwili, podniosłem się, podałem rękę Fran i powiedziałem
- Odprowadzę Cię do domu - po tym ruszyliśmy. Żadne z nas się nie odzywało, a dziewczyna cały czas płakała. Jak doszliśmy do jej domu, pożegnałem się z nią i sam poszedłem do domu. Koło swojego domu rozpłakałem się. Jak wszedłem do domu, poszedłem do swojego pokoju i płakałem dalej. Nie wybaczą nam tego. Cały czas to sobie powtarzałem, aż nie wiem kiedy zasnąłem.



Tak jak na początku pisałam nie wyszedł mi :C
Pewnie nie którzy zauważyli, ze jeden dzień był chyba prze 3-4 rozdziałów, ale kolejne dni nie będą takie, jedynie góra 2.
Jest Naxi i Viomas oraz kochany Dieguś, który się nie opierał.
Jak widzicie Lara i Marco dowiedzieli się, ale musiałam to zrobić :C
Co będzie dalej z Marcescą i Leonarą ?
Tego dowiecie się w next rozdziałach <3
Kolejny nie mam pojęcie kiedy będzie :C
Na koniec parę zdjęć <3
 Dieletta i Fedemiła <3
 Xabi <3
Tini w Radio Italia <3

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt ;*


Przeczytajcie pierw wierszyk, a później to co ja mam dla was ;p

Merry Christmas...
Christmas Merry...
były sobie renifery,
miały bardzo śmieszne minki,
bo urwały się z choinki
i znalazły ciepły kąt,
by Ci życzyć Happy świąt! 

Życzę wam dużo zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń. Oczywiście także bogatego gwiazdora <33
I to chyba wszystko *.*

Kocham mocno wszystkich (bez wyjątku) i Wesołych Świąt, życzy
Pycia;*




Jeszcze raz Wesołych Świąt <33

piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział LXXVIII

Śliczny <33

Diego
Szliśmy jakieś 10 minut aż dotarliśmy. Weszliśmy do środka, a Naty nagle jak zauważyła perkusje, popędziła do niej jak wariatka
- Czy my o czymś nie wiemy - zapytała Violetta, która stała koło mnie i nie dowierzała tak samo jak ja
- Nie, no w sumie tak. Uwielbiam grać na perkusji - odpowiedziała siedząc już przy perkusji z uśmiechem na twarzy
- To zagraj nam coś - powiedziałem
- Nie - odpowiedziała. Spojrzeliśmy na nią z minami pieska. Nie ulegała, ale po pięciu minutach w końcu się udało
- Ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie - powiedziała, a my na to przytaknęliśmy, a po tym zaczęła grać. Przez całą jej grę ja z Vilu mieliśmy otwarte buzie z wrażenia. Ona gra niesamowicie.

Lara
Postanowiłam z Leonem iść dłużą drogą, bo ostatnio mało czasu spędzamy razem. Po jakiś 5 minutach w końcu doszliśmy. Weszliśmy po cichu. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że są tam Naty, Violetta i Diego, który jak widać nigdy o tym miejscu nie zapomniał. Uśmiechnęłam się mimowalnie. Cieszę się, że nigdy o tym miejscu nie zapomniał, mam nadzieję, że Marco także. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że Naty tak świetnie gra na perkusji
- Leon wiedziałeś, że Naty tak świetnie gra ? - zapytałam szeptem mojego miśka, który także z zaciekawieniem się jej przyglądał
- W tym problem, że nie wiedziałem - odpowiedział także szeptem i dalej przyglądał się dziewczynie. Diego z Violettą, którzy stali blisko niej, widziałam, że aż z wrażenia mają odwartę buzię. Jak skończyła zaczęli jej klaskać tak jak my i wtedy się pokazaliśmy. Zdziwili się, ale widziałam, że Diego lekko się uśmiechnął na mój widok, jednak jak spojrzał na Leona, mina mu jakby zrzedła
- Wow, Naty to było genialne - powiedziałam, a ona się do mnie uśmiechnęła, co ja odwzajemniłam
- Słyszeliście całe ? - zapytała
- Mniej więcej - odpowiedział Leon - Czemu nie chwaliłaś się, że umiesz grać na perkusji i to jeszcze tak świetni - dodał po chwili
- Bo nie było jakoś okazji - odpowiedziała
- My już idziemy. Pa - powiedział Diego, a dziewczyny mu przytaknęły i się z nami także pożegnały.

Francesca
Postanowiliśmy już wyjść od Naty i Leny, więc wyszliśmy jako pierwsi, a po mnie Naty, Maxi i reszta. Jednak, gdy kierowałam się do swojego domu, Marco pociągnął mnie w stronę parku
- Gdzie idziemy ? - zaczęłam mu zrzędzić
- Przejść się nie możemy ? - zapytał smutno
- Możemy, możemy - odpowiedziałam i chwyciłam jego rękę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po jakiś 15 minutach spacerowania, usiedliśmy na ławce. Trochę dziwnie się czuje tak z nim, bo jednak to nie fair w stosunku do niego, że on ani Lara, którzy byli albo i nawet są najlepszymi przyjaciółmi, nic nie wiedzą. Powiedziałabym mu to, ale to go zaboli i to bardzo. Boję się. Nie chcę go stracić. Nagle poczułam jak jego palce obracają mój podbródek w swoją stronę, a po tym czułam jego usta na swoich. Podczas pocałunku czułam, że mi ufa, choć nie wiem jak to możliwe. Jak się od siebie odsunęliśmy, zauważyłam, na szczęście ja, w oddali Naty, Vilu i Diego, którzy potrząsali głową, że tak nie powinnam. Przeprosiłam na chwilę Marco i podeszłam do nich. Zaczęli odchodzić, ale nie pozwoliłam im na to, mówiąc
- Myślicie, że mi jest łatwo ?
- Na pewno nie, ale on jest moim przyjacielem i powinienem ukrywać tego przed nim, ani przed Larą, która jest moją przyjaciółką, ale jest podobna do sytuacji twojej, Naty i Leon - powiedział Diego
- A to jest mój chłopak, więc ja też nie powinnam, ale nie mogę mu powiedzieć
- A to dlaczego ? - zapytał chłopak
- Bo to go zrani - odpowiedziałam
- A jak Marco się dowie od kogoś innego albo jak was zobaczy to go nie zaboli. Zaboli i to jeszcze bardziej - powiedział brunet, a wtedy pojawił się koło nas mój chłopak i powiedział
- Co takiego się dowiem i mnie to zaboli - a po tym mnie wmurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.


Jakoś mi nie wyszedł, z resztą ostatnio mi często nie wychodzą :C
Mam nadzieję jednak, że i tak trochę się spodobał ;***
Czy powiedzą Marco prawdę ?
Tego dowiecie się w next, który będzie możliwe, że jakoś niedziela/poniedziałek, ale nic nie obiecuję

Na koniec parę zdjęć ;***
                       Naxi <3                       Dieletta podczas śpiewania "Te Creo" na ślubie Esmy i Germana <3
                             Diego, Xabi, Clara i Mechi <3                               Lucia <3

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział LXXVII


Wiem, że miał być w okolicach 19-20, ale nie udało mi się, podobnie jak ten rozdział :C

Leon
Siedzieliśmy cały czas u Leny i Natalii, której z resztą nie było tak samo jak Diego i Violetty. Jedna z sióstr wyszła, a ja całkowicie jej nie rozumiałem
- Chodź się gdzieś przejdziemy - powiedziała do mnie Lara, a ja się na to uśmiechnąłem, chwyciłem ją za rękę, powiedzieliśmy reszcie, że nie długo wrócimy i wyszliśmy. Wiem, że źle robię, że całuje się z Fran, a potem jakby nic się nie stało wychodzę gdzieś z Larą. Po prostu nie potrafię jej powiedzieć. Chce, ale się boje, po mimo że u mnie z powiedzeniem prawdy nie jest trudno, ale ta jest bardzo bolesna, dla niej jak i Marco, który także o niczym nie wie. Szliśmy cały czas trzymając za rękę, ale po chwili zapytałem
- Gdzie idziemy ?
- W takie jedno miejsce, które jest dla mnie ważne, więc mam nadzieję, że ono Ci się spodoba - odpowiedziała i poszliśmy w dalszą drogę. Po drodze zauważyłem Vilu, Naty i Diego, który coś im chyba tłumaczył, a one i tak nic z tego nie zrozumiały. Lara nagle spojrzała w tą samą stronę i tak jakby posmutniała
- Co się stało ? - zapytałem z troską
- Nic, tylko coś mi się przypomniało - odpowiedziała.

Naty
Diego wziął nas za ręce i zaczął gdzieś z nami iść. Całkiem nie wiedziałyśmy gdzie, więc stanęłam i zapytałam
- Możemy wiedzieć, gdzie idziemy ?
- Idziemy w takie jedno miejsce, które jest dla mnie ważne - odpowiedział, a ja spojrzałam na niego tak trochę zdziwiona, a on wtedy coś tłumaczył Violi rękoma. Ona tak samo jak ja z jego gestów nic nie rozumiała. Przyglądałyśmy mu się cały czas i próbowałyśmy to zrozumieć. Powoli zaczęłyśmy i już był wiadome o co mu chodziło, a mianowicie o to, jak wygląda ten budynek i, gdzie mniej więcej jest
- Dlaczego nam to tłumaczysz ?
- Bo jak będziecie chciały tam kiedyś przyjść, pozwalam - na to "pozwalam" z brunetką się zaśmiałyśmy
- Czyli mamy rozumieć, że mamy oficjalne pozwolenie na to byśmy mogły tam przychodzić ? - zapytałam, a on tylko skinął głową, że o to mu chodzi, a my znów lekko się zaśmiałyśmy.

Diego
Tłumaczyłem cały czas rękoma Violettcie jak to miejsce wygląda, ale ona i tak nie zajarzyła o co mi chodzi, podobnie jak Naty, która jak powiedziałem jej o tym, spojrzała na mnie zdziwiona, a po tym dołączyła się do brunetki by zrozumieć o co mi chodzi. Tłumaczyłem, tłumaczyłem i tłumaczyłem. One powoli coś rozumiały, ale nie do końca. Jednak już po paru minutach skumały o co mi chodzi. Pozwoliłem im tam przychodzić, ale jak one po raz drugi się z tego śmiały, ja także. Nagle zauważyłem Larę i Leona, którzy spojrzeli na nas, ale tylko ja to zauważyłem. Jednakże jak dziewczyna koło Verdasa się odwróciła, widziałem, że posmutniałem tylko dlaczego ? Nie miałem pojęcia. Może to jednak dlatego, że zauważyła nas. Po mimo że mało rozmawiamy od pewnego czasu to nadal jest moją przyjaciółką, więc będzie trzeba się dowiedzieć, dlaczego ? 
- Idziemy ? - zapytałem, jak one się opanowały 
- Tak, tak - odpowiedziały równocześnie, więc ruszyliśmy w to miejsce.


Jak wyżej już pisałam, jak dla mnie nie wyszedł mi on :C
Jednakże mam nadzieję, że i tak się spodoba ;**
W następnym zrobię coś z Naxi, Bromi i może kimś jeszcze, ale tego oczywiście nie obiecuję 
Następny będzie tak jakoś... nie wiem kiedy, bo muszę parę rzeczy poprawić, więc jak już to zdjęcie będę się pojawiać, a jeżeli mi się uda coś dodać to na pewno napiszę ;**
Całuję i pozdrawiam <3

Na koniec jeszcze parę zdjęć 
Zakochałam się w tym zdjęciu <33
 Czyż on nie est śliczny ? <3
 Lucas <3
Leo <3

czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział LXXVI


Jestem z siebie dumna, bo udało mi się wcześniej napisać rozdział niż w sobotę/niedzielę. Mam nadzieję, że się spodoba i pisałam go częściowo wczoraj i dzisiaj, więc nie jest tak źle <33

Diego
Na samym początku usłyszałem takie jakby puknięcie, jednak po chwili jakby się coś tłukło, a po tym właśnie koło mnie pojawiła się Naty. Podszedłem do drzwi od łazienki, bo to właśnie z tam tąd doszedł dźwięk, a w niej byli Leon i Fran i chyba się kłócili, a obok nich rozbity perfum, który należał do Naty, bo dziewczyna powiedziała
- Ej no. Mój perfum - na to się po cichu zaśmiałem. Postanowiłem podsłuchać z dziewczyną, bo ją widocznie
także to zaciekawiło. Kłócili się chwilę, a jednak już po chwili rozmawiali, rozmawiali i rozmawiali. Stałem tam z nią jakieś dobre 15 minut, a to co później zobaczyłem zszokowało mnie na maksa. On ją pocałował. Ona go pocałowała. Przecież to są drugie połówki moich przyjaciół, bo nadal za nich uważam. Spojrzałem na Naty, a ona nawet nie była zdziwiona, czyli wiedziała i mi nie powiedziała, po mimo że wiedziała, że Marco i Lara to moi przyjaciele. Wybiegłem z domu sióstr i nawet nie wiem, gdzie się kierowałem. Jak wybiegałem słyszałem wołanie Naty, Lu i Vilu, które były całkiem zdziwione. Czułem jak ktoś za mnie biegnie. Odwróciłem się i powiedziałem
- Nie biegnij za mną nie chce z Tobą rozmawiać - jednak nie potrzebnie, bo za mną stała Violetta
- Mogę wiedzieć co się stało ?
- Nie - odpowiedziałem stanowczo
- A do dlaczego ? - odpowiedziała tak samo jak ja
- A no bo... - nie wiedziałem co powiedzieć
- Ha nie wiesz dlaczego, więc gadaj
- Nie - odpowiedziałem tak samo jak wcześniej
- To mogę zgadywać - odpowiedziała, a ja kiwnąłem głową, że się zgadzam i usiadłem na jakiejś ławce, a ona razem ze mną.

Violetta
Mój kochany przyjaciel pozwolił mi zgadywać, a że wiem o co zapewne chodzi (czyt. Fran i Leon). Ułożyłam szybko jakieś zgadywanki w głowie, w tym tamtą dwójkę i szybko powiedziałam
- Hmm... Mam do Ciebie zadzwoniła. Widziałeś Fran i Leona całujących się. Lu z Tobą zerwała
- Nie, nie i niee - odpowiedziała - chwila stop. Powtórz do w środku - dodał po chwili
- Widziałeś Fran i Leon całujących się - powiedziałam to szepcząc
- Ty też wiedziałaś ? - zapytał
- Tak, ale nie obiecałam, że nikomu nie powiem, a zwłaszcza Larze i Marco, którzy...
- Są moimi przyjaciółmi, z którymi dawno nie rozmawiałem - dokończył za mnie
- A chciałbyś tak normalnie z nimi pogadać ?
- Tak, a co planujesz ?
- Ja ? Nic - odpowiedziałam krótko z chytrym uśmieszkiem. Oparłam swoje nogi na jego kolanach, a on po chwili zapytał
- Masz jakiś marker albo długopis ? - pokiwałam głową i podałam mu rzecz. Postanowiłam nie pytać o nic więcej, bo jak to on nie powie mi. Poczułam jak zaczyna coś mi pisać po łydce. Zapewne chwilę to potrwa, więc trochę postanowiłam się odprężyć. Zamknęłam oczy i zaczęłam sobie nucić "Yo soy asi", którą śpiewałam z Diego. Po chwili jednak on zaczął śpiewać, a ja dalej nuciłam.

Naty
Byłam w swoim domu z resztą przyjaciół, prócz Diego i Violetty. Leon i Fran siedzieli niby oddzielnie i koło swoich par, ale co po chwile wysyłali sobie jakieś uśmieszki czy coś, a nikt oprócz mnie tego nie widział. Każdy sobie rozmawiał i inne takie, ale ja przez Leon i Fran trochę się wkurzyłam i postanowiłam poszukać Diego i Vilu. Mimo, że pogodziłam się z moimi przyjaciółmi nadal jakoś nie potrafię wytrzymać bez powiedzenia komuś o nich. Ciekawi mnie jednak fakt, jak to będzie jak w końcu to się wyda. Wyszłam z domu nie zauważona przez wszystkich. Poszłam do parku, a tam na ławce była właśnie dwójka. Jednakże Diego pisał coś na łydce Vilu. "Idę się dowiedzieć". Tak jak pomyślałam zrobiłam to, a jak podeszłam do ławki, zauważyłam napis na łydce dziewczyny.

Violetta
Śpiewaliśmy sobie różne piosenki, a on cały czas tam coś pisał. Nie przeszkadzało mi to, po mimo że dałam chyba mu marker, który trudno schodzi, ale niech wiedzą, że mam takiego przyjaciela
- Skończone - powiedział, jak właśnie zakończyliśmy śpiewać "En mi mundo". Spojrzałam na napis i aż uroniłam parę łez, bo było napisane "Przyjaciele na zawsze". Musiałam się do niego przytulić, więc tak zrobiłam. Wtedy zauważyłam Naty, która cały czas się uśmiechała
- Hej Naty, czemu nie jesteś tam z nimi ? - powiedziałam i zapytałam, a Diego po chwili także się z nią przywitał
- Hej. Nie, bo wkurzali mnie i ogólnie, ale Diego masz talent do rysowania serduszek i pisania tak ładnie - odpowiedziała
- No chodź tu - powiedział Diego i wyciągnął ręcę w geście przytulenia, więc po chwili byli w swoich ramionach, a ja dołączyłam do nich
- Dobra chodźcie idziemy gdzieś - powiedział Diego i pociągnął nas, nawet nie wiemy gdzie.



Skończony, po mimo że końcówka miała być trochę inna, po tym napisie, ale już zapomniałam i wymyśliłam takie coś.
Wiem, że nie ma innych par i w ogóle, ale w next albo w jeszcze next będą (chyba ;p)
Jak widzicie w tym rozdziale jest duużo o przyjaźni Diego i Violetty <3
Kocham i całuję <333

niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział LXXV

                                              Diego <3                                              Mechi <3


Naty
Weszliśmy i jednak nie miałam racji. Nie będę musiała ich zbierać. Jednak najbardziej trzeźwi byli Diego i Violetta, którzy rozmawiali, śmiali się i inne takie, ale jak nas zauważyli umilkli, a najbardziej Violetta, która
po chwili poszła do kuchni. Spojrzałam na Leona i Fran, a oni tylko wzdrygnęli ramionami i usiedli na kanapie, a ja wraz z Diego poszłam do niej. Jednak poprosiłam go by poszedł usiąść, bo wiem o co chodzi. Weszłam do niej, a ona akurat robiła sobie herbatę, a jak mnie zauważyła, zapytała
- Też chcesz ?
- Nie, dzięki - odpowiedziałam
- O co chodzi ? - zapytałam
- Z czym ? - odpowiedziała pytaniem
- Hmm... może z tym, że jak oni przyszli umilkłaś i wyszłaś
- Tak jakoś wyszło - odpowiedziała i wyszła z kuchni z kubkiem w ręku, a ja za nią, a tam zastałam Lu i Maxi'ego jak sobie tańczą, nie mając muzyki, ale śpiewają, więc nie wychodzi im to tak źle. Nagle Maxi zaczął ją okręcać, a że nie utrzymał równowagi przewrócił się, a Lu na niego. Zaczęłam się z niego śmiać tak samo jak z blondynki. Spojrzeli na mnie jak na idiotkę i mój misiek powiedział
- Zamiast się śmiać, pomogłabyś - na to podeszłam i pomogłam, ale nadal się śmiałam tak samo jak inni. Gdy już pomogłam im wstać, powiedziałam
- Wam coś nie wyszło to teraz ja i... Federico wam pokażemy jak się tańczy - chłopak był zdziwiony, ale już
po chwili pojawił się koło mnie i powiedział
- Dokładnie - włączyliśmy muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Tak jak mówiłam szło nam o wiele lepiej niż im. Jak zakończyliśmy przytuliłam Federico, wszyscy zaczęli nam klaskać, a Maxi wysłał mi buziaka lecz gdy spojrzałam na Ludmi, zaczęłam się śmiać po raz kolejny dzisiaj, a wszyscy spojrzeli się na mnie jak na idiotkę
- Wszystko w porządku z Tobą ? - zapytał Leon, który pojawił się koło mnie
- Tak, tak - odpowiedziałam, pohamowywując śmiech
- A teraz ja i... - Diego nie dokończył, bo podszedł do Violetty, ona miała zdziwioną minę, a on ją obrócił, a po tym zaczęli się szczerzyć jak nienormalni
- I to wy na mnie patrzycie jak na idiotkę, a oni to co - powiedziałam i pokazałam na Diego i Vilu
- Bo Violka to wiem, że taka jest - powiedziała Federico, a dziewczyna rzuciła się w pogoni za swoim kuzynem. Wszyscy nie mogliśmy ze śmiechu. Poszłam do swojego pokoju, bo już nie mogłam ze śmiechu, ale prawie bym została przewrócona przez Violkę i musiałam się opanować troszeczkę, bo zaraz chyba bym nie wytrzymała.

Diego
Nie mogliśmy opanować śmiechu z Violki i Fede
- Nie śmiej się tak, tylko pomóż mi - usłyszałem krzyk brunetki w stronę Tomasa. Od niechcenia pomógł jej, łapiąc jej kuzyna, który akurat koło niego przebiegał
- Przeproś - powiedziała
- Nie - i tak zaczęli się droczyć, a ja usłyszałem jakiś dziwny odgłos i dopiero teraz wtedy zorientowałem się, że nie ma z nami Leona, Fran i Naty. Wszedłem do góry i skierowałem się do pokoju Naty, a ta se siedziała na łóżku, więc zapytałem
- Co to był za odgłos ?
- Nie wiem - odpowiedziała, a ja wyszedłem z jej pokoju i zobaczyłem do łazienki, a to co tam zobaczyłem, przeszło najśmielsze moje oczekiwania...



Hłe, hłe, hłe - jestem zła, bo w takim momencie zakończyłam, ale musiałam :C
Rozdział w sumie jest trochę o niczym, ale mam nadzieję, że i tak się spodobał ;*
Następny postaram się jak najszybciej dodać, ale może się to nie udać, więc prawdopodobnie będzie piątek/sobota, bo znów ten tydzień mam zawalony kartkówkami i sprawdzianami ;C


A na koniec dodam wam także zdjęcia Diegocesci:
Świetne z nich para, ale i tak wolę Dieletta oraz Marcesca <333