Śliczny <33
Diego
Szliśmy jakieś 10 minut aż dotarliśmy. Weszliśmy do środka, a Naty nagle jak zauważyła perkusje, popędziła do niej jak wariatka
- Czy my o czymś nie wiemy - zapytała Violetta, która stała koło mnie i nie dowierzała tak samo jak ja
- Nie, no w sumie tak. Uwielbiam grać na perkusji - odpowiedziała siedząc już przy perkusji z uśmiechem na twarzy
- To zagraj nam coś - powiedziałem
- Nie - odpowiedziała. Spojrzeliśmy na nią z minami pieska. Nie ulegała, ale po pięciu minutach w końcu się udało
- Ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie - powiedziała, a my na to przytaknęliśmy, a po tym zaczęła grać. Przez całą jej grę ja z Vilu mieliśmy otwarte buzie z wrażenia. Ona gra niesamowicie.
Lara
Postanowiłam z Leonem iść dłużą drogą, bo ostatnio mało czasu spędzamy razem. Po jakiś 5 minutach w końcu doszliśmy. Weszliśmy po cichu. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że są tam Naty, Violetta i Diego, który jak widać nigdy o tym miejscu nie zapomniał. Uśmiechnęłam się mimowalnie. Cieszę się, że nigdy o tym miejscu nie zapomniał, mam nadzieję, że Marco także. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że Naty tak świetnie gra na perkusji
- Leon wiedziałeś, że Naty tak świetnie gra ? - zapytałam szeptem mojego miśka, który także z zaciekawieniem się jej przyglądał
- W tym problem, że nie wiedziałem - odpowiedział także szeptem i dalej przyglądał się dziewczynie. Diego z Violettą, którzy stali blisko niej, widziałam, że aż z wrażenia mają odwartę buzię. Jak skończyła zaczęli jej klaskać tak jak my i wtedy się pokazaliśmy. Zdziwili się, ale widziałam, że Diego lekko się uśmiechnął na mój widok, jednak jak spojrzał na Leona, mina mu jakby zrzedła
- Wow, Naty to było genialne - powiedziałam, a ona się do mnie uśmiechnęła, co ja odwzajemniłam
- Słyszeliście całe ? - zapytała
- Mniej więcej - odpowiedział Leon - Czemu nie chwaliłaś się, że umiesz grać na perkusji i to jeszcze tak świetni - dodał po chwili
- Bo nie było jakoś okazji - odpowiedziała
- My już idziemy. Pa - powiedział Diego, a dziewczyny mu przytaknęły i się z nami także pożegnały.
Francesca
Postanowiliśmy już wyjść od Naty i Leny, więc wyszliśmy jako pierwsi, a po mnie Naty, Maxi i reszta. Jednak, gdy kierowałam się do swojego domu, Marco pociągnął mnie w stronę parku
- Gdzie idziemy ? - zaczęłam mu zrzędzić
- Przejść się nie możemy ? - zapytał smutno
- Możemy, możemy - odpowiedziałam i chwyciłam jego rękę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po jakiś 15 minutach spacerowania, usiedliśmy na ławce. Trochę dziwnie się czuje tak z nim, bo jednak to nie fair w stosunku do niego, że on ani Lara, którzy byli albo i nawet są najlepszymi przyjaciółmi, nic nie wiedzą. Powiedziałabym mu to, ale to go zaboli i to bardzo. Boję się. Nie chcę go stracić. Nagle poczułam jak jego palce obracają mój podbródek w swoją stronę, a po tym czułam jego usta na swoich. Podczas pocałunku czułam, że mi ufa, choć nie wiem jak to możliwe. Jak się od siebie odsunęliśmy, zauważyłam, na szczęście ja, w oddali Naty, Vilu i Diego, którzy potrząsali głową, że tak nie powinnam. Przeprosiłam na chwilę Marco i podeszłam do nich. Zaczęli odchodzić, ale nie pozwoliłam im na to, mówiąc
- Myślicie, że mi jest łatwo ?
- Na pewno nie, ale on jest moim przyjacielem i powinienem ukrywać tego przed nim, ani przed Larą, która jest moją przyjaciółką, ale jest podobna do sytuacji twojej, Naty i Leon - powiedział Diego
- A to jest mój chłopak, więc ja też nie powinnam, ale nie mogę mu powiedzieć
- A to dlaczego ? - zapytał chłopak
- Bo to go zrani - odpowiedziałam
- A jak Marco się dowie od kogoś innego albo jak was zobaczy to go nie zaboli. Zaboli i to jeszcze bardziej - powiedział brunet, a wtedy pojawił się koło nas mój chłopak i powiedział
- Co takiego się dowiem i mnie to zaboli - a po tym mnie wmurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.
Jakoś mi nie wyszedł, z resztą ostatnio mi często nie wychodzą :C
Mam nadzieję jednak, że i tak trochę się spodobał ;***
Czy powiedzą Marco prawdę ?
Tego dowiecie się w next, który będzie możliwe, że jakoś niedziela/poniedziałek, ale nic nie obiecuję
Szliśmy jakieś 10 minut aż dotarliśmy. Weszliśmy do środka, a Naty nagle jak zauważyła perkusje, popędziła do niej jak wariatka
- Czy my o czymś nie wiemy - zapytała Violetta, która stała koło mnie i nie dowierzała tak samo jak ja
- Nie, no w sumie tak. Uwielbiam grać na perkusji - odpowiedziała siedząc już przy perkusji z uśmiechem na twarzy
- To zagraj nam coś - powiedziałem
- Nie - odpowiedziała. Spojrzeliśmy na nią z minami pieska. Nie ulegała, ale po pięciu minutach w końcu się udało
- Ale pod warunkiem, że nikomu nie powiecie - powiedziała, a my na to przytaknęliśmy, a po tym zaczęła grać. Przez całą jej grę ja z Vilu mieliśmy otwarte buzie z wrażenia. Ona gra niesamowicie.
Lara
Postanowiłam z Leonem iść dłużą drogą, bo ostatnio mało czasu spędzamy razem. Po jakiś 5 minutach w końcu doszliśmy. Weszliśmy po cichu. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że są tam Naty, Violetta i Diego, który jak widać nigdy o tym miejscu nie zapomniał. Uśmiechnęłam się mimowalnie. Cieszę się, że nigdy o tym miejscu nie zapomniał, mam nadzieję, że Marco także. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że Naty tak świetnie gra na perkusji
- Leon wiedziałeś, że Naty tak świetnie gra ? - zapytałam szeptem mojego miśka, który także z zaciekawieniem się jej przyglądał
- W tym problem, że nie wiedziałem - odpowiedział także szeptem i dalej przyglądał się dziewczynie. Diego z Violettą, którzy stali blisko niej, widziałam, że aż z wrażenia mają odwartę buzię. Jak skończyła zaczęli jej klaskać tak jak my i wtedy się pokazaliśmy. Zdziwili się, ale widziałam, że Diego lekko się uśmiechnął na mój widok, jednak jak spojrzał na Leona, mina mu jakby zrzedła
- Wow, Naty to było genialne - powiedziałam, a ona się do mnie uśmiechnęła, co ja odwzajemniłam
- Słyszeliście całe ? - zapytała
- Mniej więcej - odpowiedział Leon - Czemu nie chwaliłaś się, że umiesz grać na perkusji i to jeszcze tak świetni - dodał po chwili
- Bo nie było jakoś okazji - odpowiedziała
- My już idziemy. Pa - powiedział Diego, a dziewczyny mu przytaknęły i się z nami także pożegnały.
Francesca
Postanowiliśmy już wyjść od Naty i Leny, więc wyszliśmy jako pierwsi, a po mnie Naty, Maxi i reszta. Jednak, gdy kierowałam się do swojego domu, Marco pociągnął mnie w stronę parku
- Gdzie idziemy ? - zaczęłam mu zrzędzić
- Przejść się nie możemy ? - zapytał smutno
- Możemy, możemy - odpowiedziałam i chwyciłam jego rękę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po jakiś 15 minutach spacerowania, usiedliśmy na ławce. Trochę dziwnie się czuje tak z nim, bo jednak to nie fair w stosunku do niego, że on ani Lara, którzy byli albo i nawet są najlepszymi przyjaciółmi, nic nie wiedzą. Powiedziałabym mu to, ale to go zaboli i to bardzo. Boję się. Nie chcę go stracić. Nagle poczułam jak jego palce obracają mój podbródek w swoją stronę, a po tym czułam jego usta na swoich. Podczas pocałunku czułam, że mi ufa, choć nie wiem jak to możliwe. Jak się od siebie odsunęliśmy, zauważyłam, na szczęście ja, w oddali Naty, Vilu i Diego, którzy potrząsali głową, że tak nie powinnam. Przeprosiłam na chwilę Marco i podeszłam do nich. Zaczęli odchodzić, ale nie pozwoliłam im na to, mówiąc
- Myślicie, że mi jest łatwo ?
- Na pewno nie, ale on jest moim przyjacielem i powinienem ukrywać tego przed nim, ani przed Larą, która jest moją przyjaciółką, ale jest podobna do sytuacji twojej, Naty i Leon - powiedział Diego
- A to jest mój chłopak, więc ja też nie powinnam, ale nie mogę mu powiedzieć
- A to dlaczego ? - zapytał chłopak
- Bo to go zrani - odpowiedziałam
- A jak Marco się dowie od kogoś innego albo jak was zobaczy to go nie zaboli. Zaboli i to jeszcze bardziej - powiedział brunet, a wtedy pojawił się koło nas mój chłopak i powiedział
- Co takiego się dowiem i mnie to zaboli - a po tym mnie wmurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć.
Jakoś mi nie wyszedł, z resztą ostatnio mi często nie wychodzą :C
Mam nadzieję jednak, że i tak trochę się spodobał ;***
Czy powiedzą Marco prawdę ?
Tego dowiecie się w next, który będzie możliwe, że jakoś niedziela/poniedziałek, ale nic nie obiecuję
Na koniec parę zdjęć ;***
Naxi <3 Dieletta podczas śpiewania "Te Creo" na ślubie Esmy i Germana <3
Diego, Xabi, Clara i Mechi <3 Lucia <3
Mogą powiedzieć Marco prawdę ale i tak ma być Marcesca <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńRozdział cudeńko <3333333333333333333333
Normalnie brak słów <3
Pozdrawiam i czekam na new z niecierpliwością
~~Gabi Tavelli
omomomomom <33 Biedny Marco :/
OdpowiedzUsuńGenialny <333
OdpowiedzUsuńBiedny Marcuś :C
Błagam nie rozwalaj Marcesci <3
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na next ;***
Cześć! Przepraszam, ale jak zwykle nie dam rady się rozpisać. Niedawno wstałam...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, naprawdę! <3
Cześć! Przepraszam, ale jak zwykle nie dam rady się rozpisać. Niedawno wstałam...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, naprawdę! <3
Booski ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMarcesca musi być ;C
Marco biedak.
Czekam na next
Om om om ;*
OdpowiedzUsuńCudoowny <3333
Ej niezły. :)
OdpowiedzUsuńDiego ma rację, powinni mu powiedzieć prawdę o Fran.
Szkoda mi Marco. :(
Czekam na next. :)
supci zrób Tomasettę i naxi plisss
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńA jak ty robisz takie ładne zdjęcia jak to Lary, że takie wyraźnie ?
http://opowiadania-violetta2.blogspot.com dopiero zaczynamy i mamy nadzieję że zerkniesz ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tyna : **
Świetny :)
OdpowiedzUsuń