środa, 11 września 2013

Rozdział XLVII cz.1

Facundo z myszka miki! <333


Violetta
Nagle w pewnym momencie podszedł do mnie Braco i pocałował w szyję tak jak kiedyś Diego, a ja na niego spojrzałam jak na idiotę, ale nie wiem czemu zrobiłam to samo, a po chwili obydwoje się z tego śmialiśmy. Po chwili jednak zorientowaliśmy się, że reszta na nas patrzy, a jak zobaczyliśmy ich miny znów zaczęliśmy się śmiać, ale tym razem ja już na ziemi ze śmiechu nie mogłam, wtedy podeszli do mnie Tomas, Federico i Naty , chwile tak stali nade mną i znów byłam łaskotana, ale tym razem po chwili to mój misiek był łaskotany, tak samo jak Naty. Jak tylko przestaliśmy ich łaskotać, zdziwiło nas, że nikogo nie ma, a alkoholu już nie ma, więc po krótkiej chwili domyśliłam się, że Diego, Ludmiła, Leon, Lara, Cami, Maxi, Fran, Andres i Napo, którzy im za pewne towarzyszą, pewnie poszli po więcej, bo i tak dopiero była 21, a sklepy
To jest jedno zdjęcie, które między innymi zrobili <3
są do 22 albo i dłużej. Po namyśle postanowiliśmy zacząć robić sobie zdjęcia. Świetnie się przy tym bawiliśmy, ale przerwali nam oni, którzy właśnie przyszli, a ja udałam obrażoną, a jak to oni znów zaczęli się ze mnie śmiać, więc ja tym bardziej udałam obrażoną, ale oni i tak nie przestali, więc chciałam iść do góry, ale wtedy zaczął podchodzić do mnie Tomas, więc ja zaczęłam mu uciekać. Podczas jak mnie gonił ja i jak on prawie byśmy się wywalili, bo już trochę wypiliśmy, a ja wtedy pomyślałam "pewnie się nie przewracamy, bo mamy dobrą równowagę", na to zaczęłam się śmiać, a oni wszyscy zapytali
- Z czego ty się śmiejesz ? Sama z siebie ? - zapytał mój kochany kuzynek
- Z tego co pomyślałam - odpowiedziałam
- Czyli pomyślałaś, że jesteś... - powiedział ten co prze chwila, ale ja mu przerwałam
- Nie pomyślałam o tym, że jesteś głupi - odpowiedziałam i znów zaczęłam się zwijać ze śmiechu, a reszta dołączyła do mnie, prócz Fede. Podeszłam do niego i powiedziałam
- Ej no nie obrażaj, wiesz, że żartuje i Cię kocham
- No dobrze. Przecież wiem, że mnie kochasz, bo jak można nie kochać takiego jak ja - powiedział
- Oj nie można - powiedziała Lena i wpięła się w jego usta, że obydwoje się przewrócili, ale dobrze, że stali koło kanapy, więc wylądowali na niej. Jako, że jestem dobra kuzynka i przyjaciółka zrobiłam im zdjęcie i potem dam im je. Po chwili jednak znów zaczęliśmy zabawę, a oni nadal na kanapie się całowali, ale zauważyłam, że Fede teraz ją całuję po szyi, jednak po chwili już bawili się razem z nami.

Tomas
Urodziny Naty są jak na razie świetnie. Każdy bawi się niesamowicie, a chyba najbardziej Naty z Maxi'm oraz Violetta. Zastanawia mnie tylko czy ona przypadkiem nie wypiła już za dużo, bo za nim jeszcze poszli, po więcej to nie miała za dużo wypite, ale teraz jak przyszli to już piję więcej i chyba jeszcze bardziej jej to smakuje. Postanowiłem do niej podejść od tyłu i zasłoniłem oczy, a ona o mało co nie wypluła drinka, którego właśnie piła, a jakby wypluła to wylądował by on na Braco, a ja znów zacząłem się śmiać i jak to było w naszym zwyczaju Ci co nie wiedzieli o co chodzi patrzyli się jak na idiotów, a ja znów jeszcze bardziej zacząłem się śmiać z ich min, ale tym razem z Braco i Violettą. Nagle w pewnym momencie...




No więc tak musiałam go podzielić na części, bo wtedy by był bardzo krótki ten rozdział.
Jest trochę Viomas jak i Lenarico! <333
2 cześć ukaże się raczej w piątek, ale jak mi się uda to dodam jutro, ale bardziej piątek. ;*
Haha, wiem że znów w taki momencie zakończyłam, ale cóż. :P
Wiem, że nie macie mi tego za złe, albo i macie ? ;)
Czekam na wasze opinię. <3
Pozdrawiam! <3

10 komentarzy: