piątek, 4 lipca 2014

LXXXVI cz.2

~Francesca~
Gdy tylko weszłam do baru mojego brata mocno go przytuliłam, a on odwzajemnił uścisk. Staliśmy bardzo długo, bo on także nie chciał wyjeżdżać. W końcu powiedział bym nie płakał i ucałował moje czoło, mówiąc
- Nie martw się spróbuje coś załatwić byśmy nie musieli wyjeżdżać - po tym po raz kolejny go przytuliłam, a po chwili postanowiliśmy wrócić do domu. Po drodze spotkaliśmy Leona. Chciał mnie gdzieś zabrać. Na początku nie chciałam, ale w końcu zdecydowałam się z nim pójść. Pożegnałam się z bratem, a chłopak powiedział o której mniej więcej mnie odstawi do domu. W czasie naszej przechadzki, nie wiem gdzie po on nie chciał mi powiedzieć. Nagle zasłonił mi oczy i powiedział, że to tylko na chwilę. Ufam mu więc nie mam czego się bać, tylko ciekawi mnie po co mi zasłania oczy. Po paru minutach odsłonił mi oczy, a ja zobaczyłam wesołe miasteczko, a w nim wszystkich przyjaciół, nawet Marco
- Po co to zrobiłeś ? - zapytałam
- Dlatego że chce... - przerwała mu Naty, która powiedziała
- Chcemy
- Chcemy - powiedział sarkastycznie Leon - Cię rozweselić
- Jesteście kochani - powiedziałam i rozłożyłam ręce by mnie przytulili, a oni od razu to zrobili. Najbardziej jak wyjadę właśnie przytulania będzie mi brakować, bo dzięki niemu wiem, że oni zawsze będą i pomogą. Gdy się puściliśmy, zastanawialiśmy się, gdzie pójdziemy, więc ja powiedziałam
- Idziemy tam gdzie kto chce, a za dwie godziny spotkamy się tutaj, gdzie teraz jesteśmy
- Niech będzie - odpowiedział Leon, a reszta się zgodziła. Po chwili Violetta i Tomas oraz Naty z Maxim i Diego wraz z Ludmiłą poszli na rolleecoaster, a reszta poszła na takie kółko, gdzie się siedzi i jak się okazało jest to ufo. Szczerze jakbym miała wybierać, na które wolę iść to wybrałabym rollercoaster, tak więc pociągnęłam Leona za rękę i doszliśmy do par, które na to poszły. W kolejce do zakupu biletu nie czekaliśmy długo, a po jakiś pięciu minutach wszyscy weszliśmy do rollercoaster.

~Leon~
Po tym jak tylko weszliśmy do rolleacoastera, każda para, która jest już ze sobą od dobrych paru miesięcy usiadła koło siebie, a ja z Francescą także to uczyniliśmy. Dziwie się, że Włoszka chciała iść na to, jak widać po niej, że się boi. Ruszyliśmy, a Francesca chwyciła mnie za rękę
- Nie bój się powiedziałem - a ona jeszcze bardziej chwyciła mnie za rękę, bo właśnie teraz zjeżdżaliśmy w dół. Tak by czuła się bezpieczniej objąłem ją ramieniem, puszczając jej rękę, ale on za to chwyciła moją drugą
- Teraz Ci bezpieczniej ? - zapytałem, a ona tylko przytaknęła głową na "tak". Cieszę się, że będąc jej przyjacielem czuje się przy mnie bezpieczna. Kolejka przejęła jeszcze parę razy, a jak się zatrzymała, to Francesca, jak najszybciej z niej wysiadła, czyli wybiegając. Ci co by z nami zaczęli się śmiać, a ja niestety też, bo śmiesznie to wyglądało. Ona chwilowo się na nas obraziła, jednak po chwili do nas dołączyła i śmialiśmy się razem, ale również po chwili znów każdy poszedł w inną stronę, a ja poprosiłem by na mnie chwilę poczekała. Podszedł do butki z watą cukrową i poprosiłem jedną dla mnie, a jedną dla niej. Po paru minutach wróciłem do Włoszki mając dwie waty i dając jej jedną. Gdy zajadaliśmy watę, spacerowaliśmy sobie po wesołym miasteczku, spotykając niektórych przyjaciół. Podczas jedzenia rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Po zjedzeniu poszliśmy jeszcze na parę atrakcji i jak był czas na spotkanie się w umówionym miejscu, przybyliśmy tam. Niestety wszyscy nie przybyli i czekać trzeba było na Tomasa i Violettę, którzy przybyli dopiero po piętnastu minutach. Nie mieliśmy jednak do nich żadnych wątów, bo widać było, że dobrze się bawili. Po wyjściu z miasteczka, pożegnaliśmy się ze wszystkimi i każdy ruszył w swoją stronę, a ja odprowadziłem Francescę. Droga nie zajęła nam długo i już po jakiś dwudziestu minutach byliśmy pod jej domem. Pożegnaliśmy się, a ona jeszcze podziękowała mi, że ją tam zabrałem, bo przynajmniej zapomniała o wyjeździe. Uśmiechnąłem się do niej szczerze i jeszcze raz się pożegnaliśmy, a potem sam ruszyłem do swojego domu, gdzie jak tylko dotarłem ogarnąłem się do spania i położyłem do łóżka, zasypiając po chwili. 




Dam, dam, dam - rozdział ♥
Jak dla mnie jest taki se. 
Mam jednak nadzieję, że choć trochę się podoba i za wszelkie błędy przepraszam. ♥

5 komentarzy:

  1. FajOWYYYYY
    Czekam na next
    Zapraszam do mnie:
    tomasettatomasetta.blogspot.com
    ♥Pozdrowienia♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio...
    Czekam na kolejny i na kolejne zdjęcia...
    Są super.
    Serdecznie zapraszam do siebie.
    Wszystko powraca....
    violetta-opowiadanie-natalii.blogspot.com
    Mam nadzieje, że zostawisz komentarz.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny.Takie pytanie:Leon i Fran będą razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu niestety nie mogę Ci odpowiedzieć, bo jestem rozdarta z kim ma być Fran - Leon, Marco czy ... i tu imienia nie powiem, bo to będzie wkrótce w rozdziałach.

      Usuń