poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział LXXXVII

Wiem, że rozdział miał być wczoraj, ale moja wena coś szwankuje i widać to np. w 32 rozdziale na Dielettcie [klik] na którego mimo wszystko zapraszam, bo jest Naxi :D ♥ A ten rozdział poniżej jest nawet, nawet oprócz końcówki.

~Tomas~
Tak samo jak przed ostatnie parę dni wstałem dość wcześnie. Do zajęć było jeszcze z jakieś trzy godziny, więc po woli zacząłem się ogarniać by pójść po moją księżniczkę. Po około trzydziestu minutach byłem gotowy i tak by nie obudzić reszty domowników, zszedłem na dół do kuchni, gdzie zacząłem szykować sobie śniadanie. Podczas, gdy jadłem posiłek, wstała moja mama z którą się przywitałem, a po tym dokończyłem jedzenie. Jak się najadłem, posprzątałem po sobie i po woli ruszyłem do domu Violetty.

~Violetta~
Gdy tylko promienie słoneczne przedarły się do mojego pokoju, obudziłam się i od razu poszłam się uszykować. Jak to uczyniłam, wróciłam do pokoju, podeszłam do lustra i zaczęłam zakładać biżuterię, a podczas tego przyszedł mój misiek, którego się wystraszyłam i powiedziałam
- Co ty tu robisz ?
- To tak się witasz ze swoim chłopakiem ? - zapytał, a ja od razu do niego podeszłam i pocałowałam go, po czym usłyszałam 
- Od razu lepiej - na co obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Dokończyłam zakładanie biżuterii, a jak tylko byłam gotowa, zeszliśmy z chłopakiem na dół, gdzie Olga właśnie nakrywała do stołu, ale przeprosiłam ją, że nie zjem dzisiaj z nimi i wzięłam dwie grzanki na drogę, po czym wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do szkoły, gdzie do lekcji było dużo czasu, ale pewnie coś się wymyśli.

~Diego~
Czekam, czekam i czekam. Gdzie ona jest ? Przecież umówiłem się z nią o dziewiątej, a już jest dziesięć po. Właśnie wybierałem do Ludmiły numer, gdy się pojawiła i miała do mnie pretensje, że po nią nie przyszedłem, a ja zacząłem jej tłumaczyć, że umówiliśmy się tutaj. Trochę się jeszcze posprzeczaliśmy, a ona po chwili pocałowała mnie. Gdy się ode mnie odsunęła, powiedziała
- Ucisz się. Przepraszam, moja wina - po tym za to ja ją pocałowałem, a po chwili udaliśmy się do szkoły. Po drodze spotkaliśmy Francesce, która szła samotnie, więc obydwoje do niej podeszliśmy i zaproponowaliśmy byśmy razem poszli, a ona na to się zgodziła. Po jakiś dziesięciu minutach dotarliśmy do szkoły, a do lekcji zostało jakieś dwadzieścia minut, więc weszliśmy do szkoły, aż usłyszeliśmy całkiem nową piosenkę.

~Francesca~
Kiedy wraz z Diego i Ludmiłą dotarliśmy do szkoły, weszliśmy do niej usłyszeliśmy nam nie znaną piosenkę. Od razu poszliśmy do auli, gdzie na scenie była Violetta, Tomas, Marco i inni. Gestem ręki pokazali byśmy się do nich dołączyli, więc to zrobiliśmy. Gdy tylko skończyliśmy do sali weszli nauczyciele i Antonio zapytał
- Czyja to piosenka ?
- Angie - odpowiedziała Violetta, a nas to zaskoczyło. Piosenka jest niesamowita i nie wiedzieliśmy, że ciocia Vilu umie tak pisać. Jeszcze chwile rozmawialiśmy o piosence, a gdy był czas na lekcje ruszyliśmy na nie. Przebywały one jak zawsze w miłej atmosferze i kiedy się wszystkie skończyły, wyszliśmy z budynku, a każdy ruszył w innym kierunku. 

6 komentarzy:

  1. Cudo... Ciekawe co będzie z piosenka Angie... Plis Naxi...
    Zapraszam do mnie http://violettamyhistory.blogspot.com/ Oraz tu http://oneshotybymy.blogspot.com/
    Mam nadzieję ,że wpadniesz..

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio rozdzialik.
    Nie będę się rozpisywała. :)
    Jest supcio.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie. Obserwuję i liczę na rewanż: housee-of-anuubis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi się podoba!! :O
    Heh.. Zapraszam do mnie:
    http://tomasettatomasetta.blogspot.com/
    i tu,(prawdziwe życie):
    http://jorvica-real.blogspot.com/
    Kiedy next? Czekam z niecierpliwością :)
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny <3
    zresztą jak zawsze :*
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń