niedziela, 11 maja 2014

Rozdział LXXXV



Wiem, że dawno nie było rozdziału, ale nie mogłam nic wymyśleć i pewnie ten rozdział nie wyjdzie, będzie dziwny i beznadziejny ;c

W opowiadaniach na pewno pojawi się Lucas, o którym już wcześniej pisałam, a kiedy się pojawi to moja słodka tajemnica.

Pojawi się także Damien, ale on za długiii czas.

Na pewno także zmienię wygląd, bo Leny nie ma, pojawi się Lucas, a kiedy zmienię, to jeszcze sama nie wiem, ale na pewno was poinformuje albo sami zobaczycie.

Informuje także, że rozdział nie będzie za długi, gdyż jeszcze chce napisać rozdział na Dielettę oraz muszę  pouczyć się trochę historii na wtorek ;c

PRZECZYTAJCIE TO CO BĘDZIE NA SAMYM KOŃCU (OSTATNIE ZDANIA, W SPRAWIE KOLEJNEGO ROZDZIAŁU)

~Francesca~
Gdy rozmawiałam z Leonem o tym, że powiem dziewczyną o moim wyjeździe za plecami usłyszałam "Co ?" od Camili, jak się okazało, gdy się odwróciłam. Zaczęła mówić, że nie może to być prawda i inne takie, jednak nie potwierdziłam. Dziewczyna posmutniała i mnie mocno przytuliła, pytając kiedy wyjeżdżam. Odpowiedziałam jej, że za parę dni, a ona to samo co Verdas bym powiedziała dziewczyną i reszcie. Ja już wiem, że dziewczyną powiem dzisiaj, ale w odpowiednim momencie. Poprosiłam Camilę, by na razie im nie mówiła, a już po chwili do pokoju weszła reszta dziewczyn z jedzeniem i piciem. Uśmiechnęłyśmy się z Cami
do nich, one na nas dziwnie spojrzały i gdy chciały się coś zapytać zadzwonił telefon Violetty. Po tym jak mówiła, była można łatwo się domyślić, że rozmawia z Tomasem. Nagle powiedziała, że nie może, po czym się pożegnała i rozłączyła. Od razu, gdy odłożyła telefon, zapytałyśmy czego nie może, a ona, że spotkać się z nim, bo jest z nami. My rozmawiając z nią by się zgodziła,w końcu to zrobiła i pozwoliła nam zostać u siebie, bo wróci za 2 - 3 godzin, ale pod warunkiem, że jej nie rozwaliły chaty. Vilu zadzwoniła do Tomas, że jednak chce się z nim spotkać, a po tym poszła się wyszykować i po jakiś 20 minutach była gotowa. Pożegnała się z nami, po czym my zaczęłyśmy myśleć co robić. Długo nic nie wymyśliłyśmy, aż w końcu Lu wymyśliła by pogadać o wyjeździe Leny i innych rzeczach.

~Tomas~
W końcu zobaczę się z Violettą sam na sam. Ostatnio właśnie rzadko tak się spotykamy, ale to głównie było przez wyjazd siostry Naty, za którą każdy tęskni. Postanowiłem, że pójdziemy na taki mały piknik z Castillo. Nic przez telefon jej nie powiedziałem, tylko gdy był już gotowy, napisałem do niej, gdzie ma przyjść. Jednak dziewczyna napisała, że jest pod moim domem. Upss... chyba mogłem szybciej napisać ? Odpisałem jej, żeby powoli szła w tym kierunku, a ja po nią przyjdę. Po jakiś 10 minutach spotkaliśmy się i przywitaliśmy pocałunkiem, jak zawsze. Chwyciłem dziewczynę za rękę i ruszyliśmy w miejsce, gdzie miał
być ten piknik. Gdy prawie już dochodziliśmy, zasłoniłem jej jedną ręką oczy, a kiedy już byliśmy na miejscu odsłoniłem jej oczy. Violetta powiedziała, że jest tu pięknie i mocno mnie przytuliła. Dla niej zawsze zrobię by było pięknie. Po paru minutach zachwycania się widokiem, usiedliśmy na kocu, a ja wyciągnąłem z futerału gitarę i zagrałem jej piosenkę, którą obydwoje dobrze znamy. Przy refrenie zawsze śpiewała ze mną i dzisiaj było tak samo. Po zakończeniu, zobaczyłem jej uśmiech, który tak uwielbiam. Przypatrywałem się jej chwilę, a po tym, ona się do mnie przytuliła. Po jakiejś godzinie, podczas której rozmawialiśmy, śmialiśmy się i dobrze bawili, położyliśmy się wtuleni w siebie na kocu i wpatrywaliśmy się w niebo. Leżeliśmy w milczeniu, bo to nam wystarczało. Moglibyśmy być razem godzinami w ciszy, a nam by to nie przeszkadzało. Dla nas jest najważniejsze, że jesteśmy razem. Długo tak leżeliśmy, ale dziewczyna musiała się zbierać, gdyż zostawiła Lu, Fran, Naty, Cami i resztę dziewczyn same w domu, a nigdy nie wiadomo co one wykombinują. Postanowiłem ją odprowadzić, po drodze, wchodząc tylko na chwilę do mnie by odłożyć rzeczy z pikniku. Jak już dotarliśmy pod jej dom, pożegnaliśmy się długim pocałunkiem i ona weszła do domu, a ja ruszyłem do siebie. Jednak, gdy odchodziłem, Violetta mnie zawołała i powiedziała
- Dziękuje - po tym podeszła do mnie i jeszcze raz mnie pocałowała. Po tym już ona weszła do domu, a ja poszedłem do swojego.

~Violetta~
Gdy tylko pożegnałam się z Tomasem, z którym było cudownie, weszłam do domu przez kuchnie, biorąc przy okazji, szklankę z sokiem. Powoli szłam do mojego pokoju, gdzie były dziewczyny. Były tam i miały
uchylone drzwi. Ciekawiło mnie o czym rozmawiają, więc postanowiłam trochę je podsłuchać. Na początku zastanawiały się kiedy przyjdę, ale po chwili głos przejęła Francesca. Po jej głosie było słychać, ze jest to coś ważnego dla niej. Nagle Camila zapytała się, czy ona może to powiedzieć, bo także widocznie widziała, że włoszce jest trudno powiedzieć. Tylko skąd rudowłosa mogła to wiedzieć ? Nie ważne. Cami chciała to powiedzieć owijając w bawełnę, ale Lara, powiedziała by powiedziała to prosto z mostu. Gdy to usłyszałam, weszłam do pokoju i powiedziałam
- Słucham ? - a reszta dziewczyn powtórzyła i tak samo jak ja nie dowierzały, co właśnie usłyszałyśmy.



Ja już pisząc to wiedziałam, że nie wyjdzie i mam rację ;c
Jak widzicie, dziewczyny się dowiedziały, a w tym gifie, gdzie Fran ma turban na głowie, nie zważajcie na to, tylko mi chodziło o tą scenę, jak Violetta się dowiaduje, ale tutaj wszystkie dziewczyny. 
Jest także coś z Viomas, ale nie wiem, czemu nie wyszło mi tak jak to chciałam ;c
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście na tym rozdziale, a następne postaram się napisać lepiej. 

Informacja w sprawie kolejnego rozdziału.
Co do niego, to nie mam pojęcia kiedy się pojawi, dlatego że zbliża się koniec roku, a ja mam parę rzeczy to poprawienia i także są sprawdziany z całego roku, które nauczyciele postanowili zrobić ;c
Prawdopodobnie, kolejny rozdział będzie, za jakieś 2 - 4 tygodni, bo wcześniej na pewno nie uda mi się napisać ;c. Mam nadzieję, że to wszystko zrozumiecie. ;*
Jednak jakoś wtorek - czwartek/piątek, pojawią się zdjęcia. 

Gumiś;*

5 komentarzy:

  1. Fajny jest ;)
    Viomas <33
    Czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno mnie tu nie było, przepraszam.
    Powinnam zacząć się tłumaczyć, jednak tego nie zrobię.
    Wszystko, co miałabym napisać zapewne zabrzmiałoby idiotycznie, a ja nie chcę się jeszcze bardziej pogrążać, więc podziękuję...

    Piękny rozdział, kochanie. Idealny, niesamowity, cudowny, wspaniały, świetny, niebywały, zaskakujący, uroczy, wzruszający - wystarczająco określeń, być uwierzyła w swój talent? ♥
    Zawsze ci powtarzałam, że go posiadasz, a ja nie kłamię. Nigdy. Uwierz.

    Ja również niedawno opublikowałam rozdział.
    Jeśli masz ochotę - zajrzyj, jednak ostrzegam - zawiedziesz się. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super
    szkoda, że tak długo, ale rozumiem i mogę czekać nawet cały rok

    OdpowiedzUsuń