niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział LXXXVI cz.1


Jak pewnie każdy kto wejdzie na ten rozdział zobaczy że jest cz.1, ale musiałam tak zrobić, bo nie mogę nic dalej wymyślić, a pisałam, że dzisiaj dodam, więc mam nadzieję, że rozumiecie. ♥♥

~Violetta~
Nie mogłyśmy z dziewczynami uwierzyć w to co usłyszałyśmy. Francesca wyjeżdża do swojego rodzinnego kraju. Tylko dlaczego ? Każda z nas zadawała jej pytania, dlaczego i tym podobne. Odpowiedziała nam, że
nie wie, ale parę dni temu tata do niej dzwonił i powiedział, że muszą wracać. Jeżeli ma się wracać to chyba podaje się powód. Cały czas w to nie dowierzałyśmy. W końcu zapytałam
- Kiedy wyjeżdżasz ?
- Za jakieś dwa tygodnie, może szybciej, ale ja nie chce - powiedziała i przytuliła mnie bo stałam akurat koło niej
- To nie wyjeżdżaj - powiedziała
- Muszę - odpowiedział i mocniej mnie przytuliła, a po chwili dołączyły do nas dziewczyny. Nagle po paru sekundach usłyszałyśmy "tulimy" od chłopaków i dołączyli do nas. W myślach zastanawiałam się jak oni weszli, ale ważne że przyszli. Stalibyśmy jeszcze dłużej, ale dziewczyna (czyt.Francesca) która była w środku po cichu powiedziała
- Udusicie mnie - na to przestaliśmy się tulić, ale nie obyło się bez śmiechu. Leon nagle zapytał
- Powiedziałaś im ?
- Nie, bo same usłyszały - odpowiedziała włoszka
- Ymm.. o co chodzi ? - zapytał mój misiem
- Francesca wyjeżdża za jakieś dwa tygodnie - odpowiedziałam, a chłopakom, którzy o tym nie wiedzieli zrzedła mina.

~Francesca~
Ja tak nie mogę. Najpierw Lena wyjechała i wszyscy byliśmy z tego powodu smutni, a dziewczyna o tym wiedziała, że to przez nią, a teraz ma być tak przeze mnie ? Nie chcę tak! Mimo że wiem, że Leon albo Vilu zaraz za mną wyjdą, miałam to gdzieś i opuściłam dom Castillo. Gdy tak szłam myślała o wyjeździe, ale także słyszałam "kłótnie" Leona i Violetty o to kto ma za mną iść. W końcu poszli na rozejm i powiedzieli, że razem, ale coś im się nie udało ze mną porozmawiać, bo zgubili mnie, gdyż im się schowałam. Po prostu chce pobyć sama. Na spokojnie sobie to przemyśleć. Może uda mi się jakoś tatę namówić byśmy nie wyjeżdżali albo chociaż niech tylko Luca, ale on ma też zostać, bo co ja wtedy bez niego tu zrobię ? Nie wiem co mam robić, może mój brat wie, tak więc postanowiłam iść do niego do pracy. Tak by mnie dwójka nie zauważyła przemieściłam się na drugą stronę i już normalnym tępem ruszyła do niego. Doszłam tam w jakoś 10 minut, a jak tylko go zobaczyłam mocno go przytuliłam, a on mnie.



Cz.2 tego rozdziału powinna pojawić się w tyn tygodniu, ale jaki to będzie dzień nie wiem, bo zależy co wymyśle i jak mi pójdzie pisanie.
Dzisiaj pojawią się jeszcze zdjęcia ♥
Jutro albo w poniedziałek, raczej jutro pojawi się OP o Fande na życzenie jednej osoby z gadu, a kto to taki, dowiedzie się jutro lub w poniedziałek, ale jak pisałam linijkę wyżej, raczej jutro. ♥

4 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle cudoowny! < 33
    Zapraszam do sb. Wielki powrót! :))
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobało...♥♥♥♥♥
    Twój blog został nominowany do LBA na moim, zapraszam:
    tomasettatomasetta.blogspot.com
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział<333
    Fran wyjeżdża ;c
    Mam nadzieję, że nie wyjedzie.
    Czekam na kolejną część<3333
    Całuję;****

    |Nikita|

    OdpowiedzUsuń
  4. cudny !
    jak zawsze <3
    warto było czekać :)
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń