niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział LXXXVIII

BARDZO WAŻNE
BARDZO WAS PROSZĘ, PRZECZYTAJCIE TO CO BĘDZIE POD ROZDZIAŁEM, BO JEST TO WAŻNE I TO BARDZO.



~Leon~
Po opuszczeniu budynku szkoły, każdy ruszył w innym kierunku, a włoszka przypatrywała się Studio i wróciła się do niego. Poczekałem aż z niknie mi z pola widzenia, po czym ruszyłem za nią by dowiedzieć się co kombinuje. Martwię się o dziewczynę. Wiem, że nie długo opuści nas, ale nawet jak w dzieciństwie była smutna, nie chodziła tak przygnębiona jak teraz. Zawsze z Naty i innymi dawnymi naszymi przyjaciółmi, z którymi nie mamy teraz kontaktu, poprawialiśmy jej humor oraz chodziła co dziennie uśmiechnięta, nawet
jak wiedziała, że wyjeżdża na wakacje bez nas i to na długo, a teraz ? Teraz musi być coś poważniejszego od wyjazdu, że chodzi tak przygnębiona. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie śpiew. Śpiew Francesci. Podszedłem do drzwi od auli i przysłuchiwałem się jej. Słyszałem wiele razy jak śpiewa i zawsze śpiewała uśmiechem na twarzy, a dzisiaj nie było tak, więc gdy skończyła podszedłem do niej i mocno przytuliłem. Odwzajemniała uścisk, a ja czułem jak zaczyna płakać, więc nie postanowiłem o nic pytać. Po chwili powiedziałem, że odprowadzę ją do domu, a ona cały czas do mnie przytulona, ruszyła. W czasie drogi nic nie mówiliśmy, jednak w końcu się ode mnie odsunęła i powiedziała 
- Wiem, że chcesz wiedzieć co mi jest, więc Ci powiem. Jak wyjadę to już nie wrócę do Buenos Airies - zaniemówiłem. Nie mogę uwierzyć, że za parę dni zobaczę ją po raz ostatni. Rozpłakała się, a ja nie mogłem na nią taką patrzeć, więc kolejny raz ją przytuliłem. Francesca również to zrobiła. 

~Francesca~
Musiałam mu to powiedzieć. Muszę wszystkim to powiedzieć, mimo że mnie to boli. Tata tak postanowił, bo tam będzie nam lepiej. Może dla niego, ale nie dla mnie. Verdas cały czas mnie przytulał, a ja go. Nagle usłyszałam jego głos. Głos za którym tęskniłam mimo, że mnie zranił
- Możemy porozmawiać ? - zapytał, a ja się zgodziłam. Chce ostatni raz z nim porozmawiać. Pożegnaliśmy się z Leonem i poszliśmy do parku, który był niedaleko. Na początku nic nie mówiliśmy, ale w końcu brunet zaczął od przeprosin. Chwile jeszcze przepraszał i zapytał czy jest jakaś szansa byśmy byli razem. Chciałabym, ale nie mogę. Wyjeżdżam i to już na zawsze, a on zostanie tu. Nie chce tak. W końcu mu powiedziałam, a on tak samo jak Leon zaniemówił. Wtedy przytuliłam go i odeszłam, a on tam został cały zdziwiony. Nie szedł za mną i dobrze. Chce teraz dotrzeć jak najszybciej do domu i pobyć sama. 




Niestety to koniec rozdziału. Następny powinien być dłuższy, mam taką nadzieję ;)
No to tak, teraz ta ważna informacja. 
Mimo że chciałam zrobić 100 rozdziałów, nie uda mi się ich zrobić. Będzie ich tylko 90, czyli jeszcze 2, a po tym zacznę tak jakby 2 sezon. ♥
Pojawią się nowe postacie, nowe wątki i dużo więcej. 
I teraz do was:
PODOBA WAM SIĘ TEN POMYSŁ ?

4 komentarze:

  1. Rozdział fajny a zarazem smutny.
    Pomysł super czekam na kolejny rozdział
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny chociaż krótki
    czekam na next :)
    P.S tak podoba mi się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDOWNY! <3
    Czekam na next ♥
    Zapraszam do mnie ;)
    A ten pomysł.... JESTEM ZA :)
    ♥Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej misia, nie wiem czy mnie pamiętasz, ahahhaxd
    Tu twoja Olcia, zrobię sobie u ciebie reklamę oki?
    http://aleksandra-moj-internetowy-pamietnik.blogspot.com/
    zapraszam!:)

    OdpowiedzUsuń