piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział XI

Ich miny przekomiczne ♥ :D

Violetta 
Następnego dnia obudziłam się o 7.30, a potem jeszcze musiałam budzić Fede, ale kiedy już go obudziłam poszła się przebrać, lecz kiedy zeszłam już na śniadanie kuzyn był już przebrany i zastanawiałam się jak to możliwe, że szybciej ode mnie. Postanowiłam, że nie będę się zastanawiać tylko usiądę do śniadania, bo dziś bardzo burczało mi w brzuchu. Po zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy z Fede do szkoły i musieliśmy się pospieszyć, bo mieliśmy 5 minut do lekcji, a pierwszymi zajęciami była lekcja tańca, a jak ktoś się spóźni do niego na lekcje to jest trochę zły, więc przez chwilę biegliśmy, a kawałek przed szkołą odsapnęliśmy i podbiegliśmy do szafek po rzeczy do tańca. Gdy już przebrani weszliśmy do sali zdziwiło nas to, że nie było jeszcze nauczyciela, więc zaczęliśmy pytać
- Czemu nie ma jeszcze Gregoria ? Przecież on nigdy się nie spóźnia. - po tych słowach wszedł do sali i zaczął nas przepraszać za spóźnienie oraz kazał się ustawić na miejscach, i następna rzecz, która mnie zdziwiła było to, że dla wszystkich był dzisiaj miły. Po zajęciach wszyscy podeszliśmy do szafek i każdy miał tysiąc pytań w sprawie Gregoria. Po chwili jednak przestaliśmy o tym rozmawiać i Leon zapytał 
- Mam dzisiaj wyścig i jeżeli chcecie możecie przyjść, ale jeżeli nie macie planów. 
- W sumie my mamy plany - odpowiedział Maxi i wskazał na siebie i Naty
- A wy przyjdziecie ? - pytanie kierował do reszty 
- Jasne - odpowiedzieliśmy 
- My też przyjdziemy, bo chcemy zobaczyć jak wygrywasz - powiedziała Naty uśmiechając się przy tym, a Ponte potwierdził 
- Jesteście kochani - powiedział Leon i ich przytulił a my dołączyliśmy do nich. Po skończonych zajęciach od razu ruszyliśmy na tor, gdzie był już Leon, ale przed tym poszliśmy jeszcze na chwilę do Resto by przygotować dla niego imprezę. Trochę my zrobiliśmy, a o resztę poprosiłam Luce i zgodził się bez problemu. Na drogę wzieliśmy jeszcze sobie po soku, ale kiedy doszliśmy na tor to, to co zobaczyliśmy uradowało nas.

Cami
Kiedy doszliśmy na tor to co zobaczyliśmy zaskoczyło nas, ale zarazem uradowało, 
 a mianowicie, że Leon pocałował Larę. Razem z dziewczynami oprócz Naty miałyśmy w głowie to samo zdanie "kolejnej się udało". Kiedy już się skapnęli, że my jesteśmy to chłopak poszedł się przebrać w swój strój na motor, a my z dziewczynami podeszłyśmy do niej i Ludmi powiedziała
- Kolejnej się udało - uśmiechając się przy tym 
- Jak to kolejnej - zapytała Lara 
- A no tak zapomniałyśmy Ci powiedzieć, od wczoraj Naty jest z Maxi'm, a teraz wy, no więc jesteś kolejna. - odpowiedziałam z uśmiecham na twarzy. Po chwili przyszedł do nas Leon i powiedział, że zaczyna się już wyścig, no to my poszłyśmy usiąść na trybuny. Z dziewczynami usiadałyśmy razem, a chłopacy trochę dalej co nas bardzo zdziwiło. Gdy zaczął się wyścig my zaczęliśmy kibicować, a chłopaki tak samo, ale od czasu do czasu na nas spoglądali i coś między sobą rozmawiali. Przyszło ostatni okrążenie, a Leon był na drugim, więc zaczęłyśmy jeszcze bardzie krzyczeć "Leon", a chłopacy za nami i jak było widać zadziałało, bo od razu dodał gazu i tuż przed metą wyprzedził rywala, a gdy tylko przejechał linię mety wszyscy zbiegliśmy z trybun i podbiegliśmy do chłopaka i znów był grupowy uścisk.

Fran 
Kiedy już się puściliśmy, postanowiliśmy uczcić wygraną Leona i zorganizowaliśmy imprezę niespodziankę w barze mojego brata, bo wiedzieliśmy, że wygra, bo to w końcu Leon (haha). Kiedy byliśmy już niedaleko Resto pokazałam rękoma Larze, żeby zasłoniła oczy chłopakowi, a my szybko pobiegliśmy do baru by być gotowym krzyknąć "Gratulacje". Gdy już Lara w raz z Leonem weszli do Resto tak jak mówiłam krzyknęliśmy 
- Gratulacje!!!!
- Dziękuje!! - powiedział i był kolejny przytulas grupowy. Gdy już się puściliśmy zaczęła się impreza na, której świetnie się bawiliśmy były tańce i śpiewy. Fede, Marco, Diego, Leon, Andres i Maxi zaśpiewali "Luz, Camara y Accion" i wyszło im niesamowicie, potem po nich zaśpiewałyśmy z dziewczynami "Junto a ti" na co chłopacy na koniec zaczęli głośno klaskać i gwizdać, gdzie my się w tym momencie roześmiały. Potem każdy jeszcze coś zaśpiewał, a w pewnym momencie Luca puścił wolną piosenkę. Leon od razu poprosił Larę, tak samo jak Maxi Naty, a my z resztą dziewczyn siedziałyśmy z boku, aż w pewnym momencie podeszli do nas Diego, Tomas, Marco, Federico i Brodway. Wzięli nas za ręce i zaczęliśmy z nimi tańczyć. Tańcząc z Marco cieszyłam się z tego tańca, a po reszcie dziewczyn było widać, że też się cieszyły. Gdy piosenka już się skończyła ja z Cami i Violą pociągnęłyśmy na parkiet Braco, Napo i Adresa i wywijaliśmy w rytm muzyki śmiejąc się z tego, bo Adres zawsze coś wywijał co nas rozbawiało. Impreza zakończyła się około 21, apotem każdy poszedł w swoją stronę. 
Następnego dnia
Cami 
Kiedy już miałam wychodzić do szkoły usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyła je i w nich ujrzałam listonosza, która miał dla mnie list co mnie zdziwiło. Gdy już odebrałam list, postanowiłam go od razu otworzyć, żeby nie czekać z tym, bo mogłabym potem zapomnieć, ale kiedy otworzyłam nie spodziewałam się tego, a było tam napisane 
"Wezwanie dla Camili Torres do sądu w sprawie rozwodu jej rodziców". 
Gdy tylko to przeczytałam ugięły mi się nogi i nie wiem czemu, ale za miast zostać w domu wybiegłam z domu płacząc. Podczas tego biegu nawet nie zauważyłam, że przebiegam koło Studio. Gdy już chciałam dalej biec zatrzymały mnie dziewczyny i nie pytając o nic przytuliły mnie, ale po chwili w końcu Naty zapytała co mi jest, więc opowiedziałam im o tym, a one jeszcze raz przytuliły. Postanowiłam, że nie będę pokazywać, że płakałam i otarłam łzy i wraz z dziewczynami ruszyłyśmy do szkoły, gdzie akurat był dzwonek. Skierowałyśmy się do sali Angie, gdzie przywitała nas ciepłym uśmiechem, a chłopacy siedzieli już na swoich miejscach. Lekcja minęła nam bardzo miło, ale ja nadal myślami byłam przy tym wezwaniu. Gdy już wychodziliśmy ze szkoły ja od razu skierowałam się do domu, a reszta chyba poszła do Resto.

Brodway
Postanowiliśmy iść do Resto, ale kiedy tam zaszliśmy nie było z nami Cami, więc zacząłem się wszystkich pytać. Nikt nic nie wiedział, ale po ich minach dziewczyn było można stwierdzić, że coś wiedzą, więc znowu zapytałem
- Wiecie dziewczyny gdzie jest Cami ?
- Nie - odpowiedziały równocześnie
- Przecież wiem, że wiecie, bo po was widać - odpowiedziałem 
- Poszła do domu, ale dlaczego to już od nas nie wyciągniesz - odpowiedziała Fran
- Wystarczy mi, że jest w domu - powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy i wyszedłem z baru w stronę domu Cami. Kiedy ta zaszedłem ona siedziała na schodach, chociaż było chłodno, a twarz miała schowaną w rękach. Postanowiłem, że po prostu ją przytulę, a potem się dowiem. Przytuliłem ją, a ona powiedziała tylko 
- Dziękuje - na co ja postanowiłem wejść z nią do środka. Gdy już posiedziałem z nią w domu, a ona zasnęła, a że mi się zachciało pić do poszedłem do kuchni, ale po drodze zauważyłem kopertę i jakiś list, więc postanowiłem zobaczyć co to, choć to nie w moim stylu, ale może przez to dowiem się co się stało Cami. Kiedy to przeczytałem, zrozumiałem i odłożyłem to na stół w kuchni, a sobie wziąłem szklankę soku. Potem wróciłem do niej i posiedziałem obok niej, gdy ona spała "jak ona słodko śpi" - pomyślałem.
W tym samym czasie Resto
Tomas 
Po wyjściu Brodway zostaliśmy jeszcze w barze, a potem każdy poszedł do domu. Ja postanowiłem odprowadzić Violę, ale znów zaczął padać deszcz, a ona gdy biegła żeby się schować, to prawie się przewróciła, a ja w ostatniej chwili ją złapałem i upadła w moje ramiona.
 Chwile patrzyliśmy sobie w oczy, aż się pocałowaliśmy. Po pocałunku od razu deszcz przestał padać, więc objąłem ją ramieniem i ruszyliśmy pod jej dom. Podczas "spaceru" do jej domu rozmawialiśmy i przeszedł temat na nas, więc powiedziałem co do niej czuje, a ona powiedziała co do mnie czuje i potem wziąłem jej rękę i dalszą drogę tak szliśmy. Pod jej domem pożegnałem się i ruszyłem do domu. 

Violetta
Po wejściu do domu od razu skierowałam się do kuchni, gdyż akurat Olga podawała kolację. Po zjedzeniu kolacji, która jak zawsze była pyszna poszłam do pokoju, chwyciłam pamiętnik i zapisałam
Dzisiaj przeżyłam swój pierwszy pocałunek i to jeszcze z Tomasem. ;** Podczas, gdy mnie po pocałunku odprowadzał rozmawialiśmy i przeszedł temat na nas, a on wyznał mi uczucia i ja tak samo, więc zostaliśmy parą. Bardzo się z tego cieszę, bo prawie od samego początku mi się podobał.
Po odłożeniu pamiętnika na półkę, chwilę poleżałam po czym zasnęłam myśląc o moim chłopaku.


Jest Leon i Lara oraz Tomas i Viola ♥. 
Cami i Brodway, będą razem prawdopodobnie w następnym lub jeszcze następnym, a z Diego i Ludmiłą, Fran i Marco oraz Leną i Fede muszę jeszcze pomyśleć.
Pozdrawiam ;***

14 komentarzy:

  1. Rozdział boski !! <3
    W końcu Viola jest z Tomasem i jest Viomas ♥
    Kocham tego bloga ! <333
    Pisz szybko nexta ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial cudowny ;*
    Wreszcie sa razem :)
    czekam.na nexta.xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super nareszcie Viola i Tomas <3 czekam na nexta:*
    Zapraszam do mnie http://miedzynamijestchemia.blogspot.com/ jest ankieta i nowy rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej jest Viola i Tomas <3 i Leon i Lara super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. No i co ja mam się tutaj rozpisywać i powtarzać...?
    Rozdział oczyywiściee b. dobry!! <3.
    Tooomas!.

    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Mam nadzieję, że w następnym będzie coś o Naxi. <3
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co tu pisać? Po prostu super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów muszę dokomentować xD
      Swatka z ciebie niezła :D
      Dwie pary za jednym razem.. no no..
      Jednak przeczytałam jeszcze dziś - zasnąć bym nie umiała xD
      Jutro wrócę by przeczytać resztę :)
      Mam nadzieję, że się nie gniewasz ;)
      Buziaczki i kolorowych snów ;****

      Usuń