niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział XIV



Federico
Po tym jak moja kuzynka i jej chłopak zeszli ze sceny zauważyłem, że Leny nie ma i chciałem jej poszukać, ale Fran do mnie podeszła i zaczęła na mnie krzyczeć, więc zakryłem jej twarz rękę i powiedziałem 
- Możesz ciszej ludzie się na nas patrzą.
- Nie nie mogę - odpowiedziała i chciała znowu na mnie nakrzyczeć, ale znów zakryłem jej usta ręką i zaprowadziłem ją na dwór, żeby tam mogła na mnie nakrzyczeć, chociaż nie chciałem tego, ale niech "powie" to co ma. Na zewnątrz zdjąłem jej rękę z ust, a ona zaczęła swoją wypowiedź, a ja jej tylko słuchałem i zrozumiałem, dlaczego Lena wyszła, a to wszystko przeze mnie i powiedziałem kiedy Fran już przestała
- Jeżeli pozwolisz pójdę jej poszukać 
- Nie, nie możesz, bo ja pójdę - odpowiedziała i wtedy ruszyła by jej poszukać.

Lena 
Po występie Tomasa i Violi, znów zrobiło mi się smutno i postanowiłam wyjść na dwór i się przewietrzyć. Kiedy dotarłam na ławkę, która była niby daleko, niby blisko karaoke, usiadłam na niej i głowę schowałam między kolana, płacząc, a w głowie miałam dwa pytania które postanowiłam powiedzieć na głos
- Dlaczego wszyscy są szczęśliwi, oprócz mnie ? Czy ja jestem taka brzydka, że nie mogę być szczęśliwa ? - po tych słowach usłyszałam za sobą głos, który powiedział
- Nie jesteś brzydka i w końcu będziesz szczęśliwa - więc otarłam szybko łzy i odwróciłam się w stronę tej osoby i ujrzałam Fran, która od razu mnie przytuliła, ale za nią po chwili pojawiły się dziewczyny, które tak samo jak Fran mnie przytuliły i był grupowy uścisk dziewczyn. Po uścisku dziewczyny zaczęły pytać, czemu wyszłam i w ogóle, więc im opowiedziałam, a one jeszcze raz mnie przytuliły. Po jakiś 15 minutach przyszli chłopacy, ale nie było wśród nich Federico i zapytałam 
- Czemu nie ma z wami Fede ?
- Powiedział, że źle się czuję i idzie do domu - odpowiedział mi Tomas przytulając Violę, ale zauważyłam Fran, że ma dziwną minę i znów zapytałam 
- Fran co jest ?
- Nie nic, a czemu pytasz ? - odpowiedziała speszona 
- Mogę jej powiedzieć ? - zapytał Leon 
- Nie, ja jej powiem - odpowiedział mu Fran
- On na pewno nie poszedł, bo źle się czuł tylko, dlatego że na niego nakrzyczałam. Przepraszam i nie bij - ostatnie słowo powiedziała zasłaniając rękoma twarz, na co my wszyscy się zaśmialiśmy, a Marco powiedział 
- Nie śmiejcie się z mojej dziewczyny.
- CO!? - zapytali wszyscy oprócz mnie
- Upsss - powiedział Marco, ale tym razem on się zakrył przed Fran, a gdy moja przyjaciółka zaczęła wstawać z ławki powstrzymałam ją i powiedziałam jej na ucho
- Nie warto, bo i tak by się dowiedzieli, bo jak nie dzisiaj to kiedy indziej. 
- W sumie racją - odpowiedziała mi szepcząc. Potem podeszła do Marco i się do niego przytuliła i odpowiedziała na wcześniejsze pytanie
- To co słyszeliście, jesteśmy razem - powiedziała śmiejąc się z pierwszych słów
- Jak ty tak mogłaś nam nie powiedzieć ? Wiesz co. - powiedziały dziewczyny równocześnie, ale potem przytuliły się do niej, a chłopacy do nich, więc ja się jakoś wcisnęłam i był grupowy uściski. Potem Maxi chciał odprowadzić Naty, ale ona mu odmówiła gdyż chciała iść ze mną, lecz dała całusa na pożegnanie i ruszyłyśmy do domu.

Violetta
Po tym jak się rozstaliśmy z resztą paczki, szłam z Tomasem gdyż mnie odprowadzał, ale ja nadal byłam myślami tym co powiedziała Fran i mój chłopak, ale po chwili Tomas zauważył, że go nie słucham i zapytał łapiąc mnie za rękę 
- Co jest ?
- Nie nic, tylko myślę o Fede i tym co Lena nam wcześniej powiedziała za nim przyszliście. - odpowiedziałam, ale on dalej nie pytał. Potem w ciszy szliśmy pod mój dom, przytulając się. Gdy już dotarliśmy pod mój dom, pożegnałam się z nim, całując go. Gdy tylko weszłam do domu od razu skierowałam się do pokoju mojego kuzyna, a gdy tylko weszłam, usiadłam koło niego na łóżku i zapytałam 
- Serio źle się czułeś, czy to przez Fran ? 
- Jak ty mnie dobrze znasz - odpowiedział 
- W sumie to Tomas nam powiedział, że źle się czujesz, ale potem Fran się przyznała Lenie, dlaczego Ciebie nie ma, bo się pytała - powiedziałam mu kładąc się na jego łóżko, a ona nadal siedział. Potem rozmawiałam z nim cały czas o Lenie i też o mnie i Tomasie, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego dnia
Obudziłam się koło 9, chociaż dzisiaj nie szliśmy do Studio, ale zdziwiło mnie to, że nie śpię u siebie w pokoju, tylko u Fede, a go nie ma, więc przypomniałam tylko sobie, że wczoraj rozmawiając z nim zasnęłam, ale nadal jest pytanie "Gdzie jest Fede?". Chwilę jeszcze poleżałam na jego łóżku i postanowiłam iść się przebrać. Kiedy weszłam do mojego pokoju zaczęłam się śmiać po cichu gdyż zauważyłam mojego kochanego kuzyna, który śpi na moim łóżku,
ale chyba mnie usłyszał gdyż się obudził i zapytałam 
- I jak się spało w moim pokoju ?
- Wiesz, że nawet dobrze. - odpowiedział śmiejąc się, a ja dołączyłam do niego, ale nie z tego co powiedział tylko z jego fryzury, bo miał całą poczochraną. Kiedy on już przestał ja nadal nie mogłam i on zapytał
- Z czego ty się jeszcze śmiejesz ?
- Zobacz swoją fryzurę - odpowiedziałam przez śmiech, a on podszedł do lustra w moim pokoju, ale po chwili go nie było, bo wybiegł z krzykiem jak u małej dziewczynki na co ja jeszcze bardziej się roześmiałam. Kiedy się tylko opanowałam postanowiłam napisać do dziewczyn, że idziemy na basen, więc tak zrobiłam, ale oczywiście telefon był w pokoju kuzyna i musiałam po niego pójść. Gdy tylko weszłam powiedziałam
- Idziemy wszyscy razem na basen - i zabrałam swój telefon. W drodze do pokoju napisałam do dziewczyn, że o 13 spotykamy się u mnie i idziemy, ale także żeby zadzwoniły do chłopaków oprócz Tomasa i Fede, bo jednemu już powiedziałam, więc został tylko jeden. Kiedy już napisałam, zaczynałam się przebierać, ale dostałam wiadomości od dziewczyn o treści "OKEJ", a po tym dalej się szykowałam.

Narrator 
Każda dziewczyna prócz Leny zadzwoniła do swojego chłopaka i wszystkie mówiły to samo, a mianowicie 
- Miśku jedziesz z nami wszystkimi na basen ?
- No, nie wiem, a co za to dostanę ?
- Hmmm...., może być buziak ?
- Okej, a o której mam być i gdzie ?
- O 13 u Violetty/mnie.
- Pa, kochanie.
- Pa.

Federico
Około 10.30 wraz z Violą zeszliśmy do kuchni i zauważyliśmy karteczkę na blacie. 
"Wyjeżdżamy na 3 dni, więc nie narozrabiajcie tam.
Olga, Ramallo i German. 
PS. W lodówce macie jedzenie, które Olga wcześniej przygotowała"
Po przeczytaniu tego razem powiedzieliśmy 
- Może po basenie zaprosimy kumpli ? - i zaczęliśmy się śmiać na co znów równo powiedzieliśmy
- My chyba na prawdę to ćwiczymy - po tym znowu zaczęliśmy się śmiać, a gdy już przestaliśmy, wyciągnąłem z lodówki nam coś do jedzenie i zjedliśmy. Po zjedzeniu była 11.30, bo trochę nam to zajęło, ale w końcu z nami tak to jest. Potem każdy skierował się do pokoju by się przyszykować i spakować potrzebne rzeczy. Gotowi byliśmy o 12.50 i w wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, więc Viola zbiegła szybko po schodach, a w drzwiach stali Tomas, Maxi wraz z Naty i Lenę, bo poznałem ich pogłosie. Gdy tylko się przywitali to zszedłem na dół i zrobiłem to samo, ale po chwili Tomas powiedział 
- Coś mi się należało.
- Czekaj, czekaj chwilę - powiedziała Naty, a za nią stanęli Diego z Ludmiłą, Brodway z Cami, Marco z Fran oraz Napo, Andres i Braco. 
- Dlaczego ? - zapytała Viola z przerażeniem w oczach 
- Czy ty powiedziałeś "Coś mi się należało" - zapytała Naty
- Tak, a czemu pytasz ? - tym razem Tomas zapytał 
- Bo Maxi mi powiedział tak samo - odpowiedziała mu 
- Mi też - powiedziały Ludmi, Fran, Cami i Lara po kolei.
- Czy wy się jakoś zmówiliście, czy co ? - zapytała Viola swojego chłopaka
- Nie, po prostu tak wyszło - odpowiedział jej Tomas
- No dobra - powiedziała moja kuzynka i dała mu całusa. Po 10 minutach ruszyliśmy na basen, który nie był aż tak daleko jak myślałem. Gdy tylko doszliśmy na basen ruszyliśmy do szatni, by się przebrać. Przebrani wyszliśmy z szatni i prawie od razu wszyscy wskoczyli do basenu. Razem popływaliśmy około 20 minut, a potem poszliśmy na leżaki, które sobie zarezerwowaliśmy, ale gdy tam szliśmy Lena źle stanęła na nogę i się wywróciła

Lena
Gdy szliśmy w kierunku leżaków, ja źle stanęłam na nodze i upadałam. Od razu podbiegli do mnie wszyscy i się pytali co się stało, ale Federio bez wahania wziął mnie na ręce i wyszedł z basenu kierując się do szpitala. Gdy on szedł tak ze mną na rękach myślałam "jaki on kochany i uroczy". Pod szpitalem chciałam iść już jakoś sama, ale on nie dawał za wygraną, a po chwili mnie pocałował, co mnie zszokowało, ale odwzajemniłam pocałunek.



Przepraszam, że jest mało Naxi, ale w następnym powinni być ;***
Jest już Marco i Fran oraz Fede i Lena. 
Mam nadzieję, że długi rozdział się spodoba. ;) ;***
Pozdrawiam ;) ;**

13 komentarzy:

  1. Super rozdział:D
    Proszę niech dziś będzie next:*

    OdpowiedzUsuń
  2. W jakim ty tempie piszesz te rozdziały?
    Produkujesz je, że szok :D
    Fajnie fajnie!
    Carmen E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Om.om om.;*
    Cudooo ! *.*
    Dawaj szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Pozwolisz, że znów dokomentuję?
      No więc..
      Rozdział super :D
      Zresztą jak zawsze ;)
      Dalej nie justujesz tekstu - ale to moja wina bo za późno piszę xD
      Sweet zdjęcie śpiącego Ruggero *.*
      Ja chcę Fedemilę xD
      Ale nie będę narzekać ;)
      Te rozdziały piszesz jak z karabinu maszynowego xD
      Chciałabym by Fede w serialu zaczął piszczeć :D
      Byłoby ciekawie xD
      Lecę dalej :) Sporo mi tego zostało xD

      Usuń
  5. Świetny rozdział. Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń