czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział XVIII


Violetta
Następnego dnia obudziłam się o 7.00, ale zaraz na fotelu siedziała Angie. Wstałam z łóżka i się do niej przytuliłam, a ona odwzajemniła uścisk. Zaczęłyśmy rozmawiać i zapytałam 
- Co ty tutaj robisz o godzinie 7.10 ?
- Teraz siedzę - odpowiedziała, śmiejąc się, dodając po chwili - przyszłam po Ciebie, nie cieszysz się ? - i zrobiła smutną minę
- Przecież, że się cieszę - opowiedziałam i znów ją przytuliłam. Po chwili poszłam się przebrać, a gdy wróciłam do pokoju ciocia miała złą minę, więc zapytałam 
- Angie co jest ?
- Nie nic, tylko przypomniało mi się, że dzwonili dzisiaj rodzice Ludmiły i mówili, że nie przyjdzie do Studia przez parę dni, bo wczoraj miała wypadek - odpowiedziała z przygnębioną miną. 
- CO!? - wykrzyczałam 
- Spokojnie, jak chcesz możesz do niej jechać, a ja przekaże w szkole, że Cię nie będzie. - odpowiedziała mi ciocia, a ja zaczęłam jej dziękować i czym prędzej wyszłam z domu kierując się do szpitala. Gdy byłam już w szpitalu podeszłam do recepcji i zapytałam 
- Gdzie znajduje się sala, w której leży Ludmiła Ferro ?
- Sala 500, 3 piętro - odpowiedziała
- Dziękuje - odpowiedziałam i skierowałam się do sali, którą mi pani z recepcji wskazała. Gdy tylko weszłam do sali od razu podbiegłam do Ludmiły i mocno ją przytuliłam, a ona powiedziała 
- Ałć 
- Przepraszam - powiedziałam i puściłam ją
- Nic się nie stało, a co tu w ogóle robisz ? - zapytała
- Angie mi powiedziała, że miałaś wczoraj wypadek, a ja szybko skierowałam się tutaj. - odpowiedziałam jej
- Kochana jesteś - powiedziała i chwyciła mnie za rękę 
- W ogóle jak to się stało ? tym razem ja zapytałam
- No bo wczoraj byłam umówiona z Diego na randkę i pewnie się obraził - powiedziała ze smutkiem i kontynuowała - i gdy szłam chodnikiem jakiś samochód na mnie wjechał, który nie miał włączonych, ale nic mi szczególnego nie jest, oprócz siniaków i paru zadrapań - i wtedy wszedł doktor, a ja szybko zapytałam 
- Kiedy będzie mogła wyjść ?
- Za 3 góra 4 dni - odpowiedział mi lekarz, dodając po chwili - przepraszam, ale muszę zrobić jeszcze parę badań
- Dobrze - odpowiedziałam i wyszłam na korytarz dzwoniąc do Tomasa

Diego 
Jesteśmy w Studio i mieliśmy mieć dzisiaj próbę, ale nie ma ani Violetty i Ludmiły. Podszedłem na przerwie do Tomasa i zapytałem 
- Czemu nie ma Violi, ani Ludmi ?
- Nie wiem - odpowiedział i wyciągnął telefon, który właśnie zaczął mu dzwonić.
- Halo - powiedział. Chwilę rozmawiał, i parę razu podniósł głos, że aż nasi przyjaciele się zbiegli. Kiedy skończył, zapytałem
- Co jest ?
- No to tak, dzwoniła Vilu i powiedziała, że jest w szpitalu u Ludmi, gdyż wczoraj jak szła do Ciebie, jakiś samochód na nią wjechał, który nie miał włączonych świateł, ale nic jej nie jest oprócz siniaków i zadrapań oraz za 3 lub 4 dni będzie mogła wyjść i że Angie miała nam przekazać, ale widocznie zapomniała.- odpowiedział, a wszyscy aż znieruchomieli wraz ze mną i musiał nas otrząsać. Gdy już nas otrząsnął zapytałem 
- Możemy do niej jechać
- Nie wiem, ale raczej tak, lecz po zajęciach - powiedział i zarządził Tomas. 

Naty
Po zajęciach tak jak zarządził Tomas ruszyliśmy do szpitala. W szpitalu pani z recepcji poznała Lenę, a ja zapytała 
- Możemy iść odwiedzić Ludmiłę Ferro ?
- Tak, ale maksymalnie 4 osoby - odpowiedziała, dodając - sala 500, 3 piętro - a mu od razu po tych słowach skierowaliśmy się do wskazanej sali. Postanowiliśmy, że do sali wejdą Diego, Tomas i ja, a reszta poczeka przed salą. Gdy tylko weszliśmy do sali zauważyliśmy śpiącą Ludmiłę, a na krześle koło łóżka i po cichy się zaśmialiśmy po przekomicznie to wyglądało. Diego postanowił obudzić Ludmiłę pocałunkiem, a Tomas łaskocząc Vilu. Kiedy tylko się obudziły, zaczęliśmy się śmiać z Violi, gdyż prawie spadła z krzesła przez swojego chłopaka. Kiedy już się porządnie wybudziły, zaczęliśmy wypytywać czemu spały o godzinie 16, ale ona tylko odpowiedziały 
- No co śpiące się zrobiłyśmy - a my znów w śmiech poszliśmy. Potem jeszcze porozmawialiśmy i po cichu kazaliśmy wejść reszcie i o dziwo nikt się nie skapnął, ale nawet i dobrze. Około 20 poszliśmy do domy, a szczerze mówiąc czas szybko zleciał. Podczas wychodzenia, kazaliśmy pierw wyjść Fede, Lenie, Maxi'emu, Brodway'owi, Cami, Andres i Napo, a po jakiś 5 minutach wyszliśmy ja, Tomas, Viola, Leon, Braco, Diego i Lara, która w między czasie przyszła. Po opuszczeniu już szpitala skierowaliśmy się do domów.

3 dni później
Ludmiła
Dzisiaj wychodzę ze szpitala. Bardzo z tego się ciesze, bo mogę wrócić do Studio. Ustaliliśmy, że to oni po mnie przyjdą, ale że chce im zrobić niespodziankę, pójdę na jedną lekcje, ale jakoś przebrana i usiądę z tyłu, a potem Angie poprosi mnie żebym coś zaśpiewała, ale mam już z nią ustalone. Tak jak chciałam tak zrobiła, ale wcześniej jeszcze odniosłam torbę do domu, a po chwili ruszyłam już do szkoły. Gdy tylko byłam w Studio przebrana podeszłam jeszcze na chwilę do Angie i powiedziałam
- Może ja już zajmę miejsce z tyłu ?
- Okej, ale jak będziemy wchodzić masz być cicho - odpowiedziała z uśmieszkiem. Zabrzmiał dzwonek, a ja już siedziałam w klasie. Gdy oni wchodzili ja siedziałam cichutko tak jak ustaliłyśmy. Na początku Angie mówiła coś o przedstawieniu, a po jakiś 15 minutach mnie wywołała. Gdy szłam na środek klasy, prawie ze śmiechu nie mogłam, ale kiedy już się znalazłam na środku zaczęłam śpiewać "Alcancemos las estrellas". Podczas śpiewu cały czas miałam głowę miałam w dole i słyszałam jak mówią coś w stylu "Ona ma ten sam głos co Ludmi", a gdy usłyszałam to po raz kolejny wybuchłam śmiechem, a ze mną nauczycielka, a przyjaciele mieli miny w stylu "O co chodzi". Po chwili, gdy już przestałyśmy, podniosłam głowę do góry, a oni wykrzyczeli 
- Ludmi  
- Tak, to ja we własnej osobie - odpowiedziałam, śmiejąc się jeszcze trochę. Po chwili zaczęli mnie przytulać i zabrzmiała dzwonek kończący lekcje. Postanowiliśmy, że pójdziemy do Resto, a gdy byliśmy już w barze zamówiliśmy sobie coś do picia. Około 21, aż tak się zagadaliśmy, poszliśmy do domu.


Rozdział XVIII, gotowy. 
Przepraszam, że nie ma Naxi, Viomas i innych par,ale tak wyszło.

Na koniec macie 3 zdjęcia 

Diego i Xabiani 

Tini pijąca kawę  

 Diego, Samuel i Xabiani 

11 komentarzy:

  1. Cudny <3
    Ludmi miała wypadek O_O
    Dobrze, że nic jej się nie stało :)
    Xabiani jest słodki *.*
    Czekam na nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny:**
    Też się zgadzam heh:*
    Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Więcej informacji na :
    http://inna-historia-kim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, widziałam i dziękuje <33
      ale brałam już w tym udział ;)

      Usuń
  4. Super blog ! : ))
    Zapraszam do siebie : http://violetta-disneychannelpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny < 3333 *.*
    Czekam na nexta ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdziały są fajne. Ja bym dodała tylko kilka obrazków/ gifów. No i ciut więcej opisów. Z opisami jest dobrze, ale trochę więcej po wypowiedziach bohaterów.

    Wpadnij do mnie!
    http://violetta-scenariusze-byash.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń